Strona 2 z 3
Jak Pan ocenia obecny system kształcenia i co należałoby zrobić, aby poprawić jego skuteczność oraz zbliżyć biznes do nauki?
Grzegorz Lichocik- Jak już wspomniałem, brakuje dualnego systemu kształcenia, który funkcjonuje z powodzeniem w Niemczech, a
którego ideę staram się promować w naszym kraju. Dualny program nauczania gwarantuje zatrudnienie po zakończeniu edukacji. W takim systemie studenci przez trzy miesiące uczą się, a przez kolejne trzy odbywają praktyki w firmach. W ten sposób młodzi ludzie uczą się teorii, którą następnie sprawdzają w praktyce. Od samego początku nauki wiedzą na czym polega praca w biurze, a na czym w magazynach. W Dachser w Niemczech w ciągu trzech lat uczniowie praktykują w sześciu różnych miejscach i dzięki temu poznają różne obszary działalności firmy. Dla młodych ludzi jest to możliwość sprawdzenia się w różnych sytuacjach, a dla pracodawcy – praktycznego przygotowania wartościowych pracowników. Odbycie takiego stażu właściwie gwarantuje zatrudnienie w firmie. Niestety ani Ministerstwo Edukacji, ani Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego nie są otwarte na zmiany, dotyczy to zwłaszcza hermetycznych środowisk akademickich. Współpraca między biznesem a uczelniami pod tym względem jest niewystarczająca.
którego ideę staram się promować w naszym kraju. Dualny program nauczania gwarantuje zatrudnienie po zakończeniu edukacji. W takim systemie studenci przez trzy miesiące uczą się, a przez kolejne trzy odbywają praktyki w firmach. W ten sposób młodzi ludzie uczą się teorii, którą następnie sprawdzają w praktyce. Od samego początku nauki wiedzą na czym polega praca w biurze, a na czym w magazynach. W Dachser w Niemczech w ciągu trzech lat uczniowie praktykują w sześciu różnych miejscach i dzięki temu poznają różne obszary działalności firmy. Dla młodych ludzi jest to możliwość sprawdzenia się w różnych sytuacjach, a dla pracodawcy – praktycznego przygotowania wartościowych pracowników. Odbycie takiego stażu właściwie gwarantuje zatrudnienie w firmie. Niestety ani Ministerstwo Edukacji, ani Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego nie są otwarte na zmiany, dotyczy to zwłaszcza hermetycznych środowisk akademickich. Współpraca między biznesem a uczelniami pod tym względem jest niewystarczająca.
A czy nie uważa Pan, że branża logistyczna też jest zbyt hermetyczna i mało otwarta na zatrudnianie ludzi bez doświadczenia?
Grzegorz Lichocik - Nie wiem czy to jest zamknięcie, czy wynika to raczej z historii i specyfiki branży. Pracownicy, którzy zaczynali swoją karierę w logistyce około 20 lat temu, jako dwudziestokilkulatkowie, stanowią dzisiaj trzon branży i są jej lojalni od lat, krok po kroku budując swoją ścieżkę kariery. Dostęp do stanowisk managerskich jest zatem w sporym stopniu ograniczony. Problemem jest również to, że absolwenci uczelni wyższych mają wysokie aspiracje i oczekiwania, którym rynek często nie jest w stanie sprostać. To powoduje, że migrują między firmami, w poszukiwaniu możliwości awansu, albo szybszej ścieżki rozwoju. Taki trend nie jest zauważalny w Niemczech, czy we Francji gdzie średnia wieku na stanowiskach specjalistycznych, np. spedytor, handlowiec, jest znaczenie wyższa niż w Polsce. U nas handlowcy to bardzo młoda kadra i zarazem najczęściej rotująca grupa pracowników. Wysoka fluktuacja, może powodować nie najlepszy obraz firmy na rynku i w oczach klientów. Problem ten nie istnieje w krajach zachodnich np. w Niemczech gdzie w działach handlowych pracują osoby z wieloletnim stażem.