Polski transport za mało inwestuje w ekologię

Polskie firmy transportowe są mało nowoczesne i nie inwestują w rozwiązania mające na celu ochronę środowiska - wynika  z badania przeprowadzonego przez Pall-Ex Polska – międzynarodową sieć dystrybucji ładunków na paletach. Według danych raportu, tylko 30 proc. przewoźników posiada flotę pojazdów spełniających aktualne normy emisji spalin EURO 5, a jedynie 15 proc. wdrożyło system informatyczny optymalizujący trasy i redukujący puste przebiegi. Znikomy odsetek przewoźników wykorzystuje w swojej działalności e-faktury (5 proc.) oraz elektroniczny obieg dokumentów (3 proc.).

- Polscy przewoźnicy nie inwestują w nowoczesną flotę pojazdów i inne rozwiązania, które mają korzystny wpływ na środowisko, ponieważ nie mają na to środków – mówi Maciej Winiarski, dyrektor logistyki w Pall-Ex Polska. – Przy obecnej koniunkturze rynku i bardzo dużej konkurencji – w całej Polsce działa ponad 130 tys. firm transportowych -  transportowcy walczą o przetrwanie i skupiają się na utrzymaniu rentowności, a nie inwestycjach. Przyczyn takiego stanu rzeczy można szukać m.in. w bardzo długich terminach płatności. Według raportu przygotowanego przez Euler Hermes, przewoźnicy otrzymują w terminie jedynie 60 proc. należności, a średni czas oczekiwania na nie to 63 dni. Sami jednak większość zobowiązań, takich jak raty leasingowe czy opłaty za paliwo muszą regulować bez opóźnień. – dodaje Maciej Winiarski.

Według badania przeprowadzonego przez Pall-Ex Polska, 82 proc. polskich przewoźników deklaruje, że podejmuje działania mające na celu ochronę środowiska. Deklaracje te nie przekładają się jednak na rzeczywistość. Tylko 30 proc. firm transportowych posiada flotę pojazdów spełniających aktualne normy emisji spalin EURO 5. Większość badanych firm (33 proc.) wykorzystuje starsze pojazdy, dostosowane do norm EURO 4. Niewielkim zainteresowaniem cieszą się także systemy informatyczne optymalizujące trasy i redukujące puste przebiegi - korzysta z nich 17 proc. przewoźników.

- Nasze badania pokazują również, że tylko 14 proc. przewoźników uważa, że wdrożenie systemu informatycznego pozwoli im na lepsze planowanie tras, a tym samym na ograniczenie zużycia paliwa i emisji CO2 – mówi Maciej Winiarski. Równie mało popularne są szkolenia z Eco Drivingu – tylko 8 proc. badanych przedsiębiorstw wysyła swoich kierowców na takie kursy. – Testy dowodzą, że eko jazda pozwala ograniczyć zużycie paliwa nawet o 20 proc. Dlatego zaskakujące jest, że tak mały odsetek firm edukuje swoich kierowców w tym zakresie, zwłaszcza, że jak wskazują na to sami przedsiębiorcy, udział cen paliwa w kosztach transportu wynosi ok. 60 proc. - mówi Maciej Winiarski.

Firmy transportowe nie inwestują również w aerodynamiczne naczepy (jedynie 6 proc.), które w skali roku pozwalają zaoszczędzić około 1500 - 2000l oleju napędowego. Taka oszczędność paliwa to również ograniczenie emisji dwutlenku węgla o ponad 5 t. Badania Pall-Ex Polska dowodzą także, że bardzo mały odsetek firm transportowych wdraża ekologiczne rozwiązania w obszarze magazynowania i administracji. Tylko 6 proc. używa w swoich magazynach wózków napędzanych wyłącznie gazem lub energią elektryczną. Przewoźnicy nie korzystają również z ekologicznych rozwiązań ograniczających zużycie papieru. Jedynie 5 proc. stosuje e-faktury, a 3 proc. przeszło na elektroniczny obieg dokumentów.

Ekologia staje się coraz istotniejszym elementem strategii wielu firm. Dążenie do redukcji CO2 i ograniczenia dokumentacji papierowej przekłada się w coraz większym stopniu na współpracę z przewoźnikami. Firmy społecznie odpowiedzialne preferują bowiem tych przewoźników, którzy realizują działania proekologiczne. – mówi Maciej Winiarski. Według raportu Corporate Vehicle Observatory, w Polsce już 27 proc. dużych firm stawia sobie za cel redukcję emisji CO2 w transporcie. W Europie ten wskaźnik wynosi 62 proc. - i można się spodziewać, że wyznacza on kierunek w którym zmierzał będzie polski rynek.

Jednym ze sposobów dostosowania się do oczekiwań rynku może być wymiana floty na nowszą, spełniającą wyśrubowane standardy. Niestety, zmniejszenie emisji CO2 w takim wypadku, choć zauważalne, jest relatywnie niewielkie, a zakup jednego ciągnika to koszt około 50 tys. EUR. O wiele bardziej skutecznym i tańszym rozwiązaniem, jest – co pokazuje przykład Pall-Ex - zmiana systemu dystrybucji.  Badania przeprowadzone przez Departament Transportu Drogowego Wielkiej Brytanii potwierdziły, że model sieci ładunków paletowych Hub & Spoke zapewnia bardziej wydajną, a co za tym idzie, bardziej przyjazną dla środowiska dystrybucję. Taki model w znaczący sposób ogranicza nie tylko puste przebiegi, ale i liczbę pojazdów poruszających się po drogach. W związku z tym, że to najbliżej zlokalizowany partner odbiera i dowozi ładunek, ilość przejechanych kilometrów znacznie się zmniejsza.

Raport potwierdził, że dzięki dystrybucji ładunków paletowych, każdego dnia na drogi mogło wyjechać o 837 ciężarówek mniej. Co więcej, system przewozów Pall-Ex umożliwiał wypełnienie pojazdów w 90 proc., podczas gdy średnie wypełnienie ciężarówek w tradycyjnym transporcie wyniosło 51 proc.

Badanie Pall-Ex Polska zostało zrealizowane na grupie 90 polskich firm transportowych.

(źr. Pall-Ex)