Rozmowa z Anną Dębską general manager Loxxess Polska Sp. z o.o
Reguły i zasady zarządzania są podobne w każdej firmie i w każdej branży
Jak ocenia Pani obecnie rynek logistyczny?
- Jako szalenie trudny. Wszystkie negatywne zmiany makroekonomiczne przenoszą się na logistykę. Mniejsze obroty naszych klientów przekładają się na obroty firmy. Branża logistyczna pracuje na bardzo niskich marżach, a na rynku jest duża konkurencja. Ale z drugiej strony jest to pozytywne, bo firmy starają się pokazać klientowi wartość dodaną w swoich usługach i jej poszukują. A klienci zwracają uwagę na różne elementy. To co liczy się najbardziej w dzisiejszych czasach, to otwarcie na potrzeby klienta.
Jest Pani jedną z nielicznych kobiet, które od wielu lat zarządzają firmą logistyczną. Dlaczego tak mało kobiet jest na stanowiskach menedżerskich w firmach TSL?
- Ta branża od zawsze była zdominowana przez mężczyzn, chociaż nie jest jakoś specjalnie trudniejsza w zarządzaniu od innych, typu finanse, czy handel. Reguły i zasady zarządzania są podobne w każdej firmie i w każdej branży. Odnoszę wrażenie, że na rynku TSL, większy procent mężczyzn ma wykształcenie logistyczne i chyba to jest powodem tego, że w większym procencie to właśnie mężczyznom proponuje się stanowiska zarządcze. Z drugiej strony kobiety są też bardziej ostrożne w przyjmowaniu wysokich stanowisk menedżerskich. Stąd chyba przekonanie otoczenia zewnętrznego, że logistyka to typowa branża męskich zawodów, co jest oczywiście błędnym myśleniem.
A jak Pani trafiła do logistyki?
- Ukończyłam SGH (dawniej SGPiS), kierunek logistyka, co kiedyś było zupełnym novum w kształceniu. Po studiach trafiłam do firmy C.Hartwig, czyli wówczas największej z kilku firm spedycyjnych, które funkcjonowały na polskim rynku. I od tego momentu całe swoje życie zawodowe związałam najpierw ze spedycją a potem z logistyką.
Kiedy przyszedł pierwszy awans na stanowisko menedżerskie?
- W 1992 r. zaproponowano mi utworzenie oddziału firmy Transteam. Był to czas kiedy polski rynek się otworzył i do Polski zaczęły napływać firmy zagraniczne. W bardzo szybkim tempie powstało wiele nowych przedsiębiorstw, które zaczęły kształtować rynek usług logistycznych, ale też i rynek nowego klienta, obsługę dopiero co pojawiających się w naszym kraju znanych marek np. Kenwood, Samsung, Sony, czy General Motors. Do roku 2003 pełniłam funkcję dyrektora operacyjnego w Transteam, a potem zostałam dyrektorem zarządzającym i tak jest do dzisiaj. W 2005 r. 100 procent kapitału Transteam nabyła niemiecka Grupa Loxxess AG, ale skład zarządu pozostał taki sam, czyli nadal pełnię funkcję dyrektora generalnego i zarządzam tą firmą. W między czasie zmieniła się nazwa firmy na Loxxess Polska Sp. z o.o, która świadczy usługi z zakresu logistyki kontraktowej, a w ostatnio poszerzyliśmy zakres usług o logistykę dla farmacji.
Jak duży zespół tworzy firmę i czy stanowiska kierownicze zajmują kobiety?
- Płeć nie ma znaczenia, awansując daną osobę patrzę na kwalifikacje i umiejętności. Obecnie zatrudniamy ok. 30 osób oraz kilkudziesięciu pracowników tymczasowych. Jeszcze niedawno w magazynie mieliśmy głównie zespół męski, teraz jest kilka pań, które muszę przyznać, o wiele lepiej radzą sobie z niektórymi pracami od panów, np. w konfekcjonowaniu towarów.
Czy ma Pani swój sposób na zarządzanie?
- Lata doświadczeń nauczyły mnie, że firmę tworzy cały zespół i decyzje muszą też być podejmowane zespołowo. Spotykamy się więc całym zespołem, planujemy i szukamy najlepszych rozwiązań. Każde spotkanie musi zakończyć się jakimś wnioskiem. Jeżeli nie potrafimy znaleźć odpowiedniego rozwiązania na dzisiaj, to ustalamy termin kolejnego spotkania, aż w końcu je znajdziemy. Poza tym nasza firma jest dobrze zorganizowana, a to dzięki temu, że kilka lat temu wdrożyliśmy system norm ISO, jako jedna z niewielu wówczas firm TSL. Obecnie wdrażamy certyfikat AEO. To wszystko porządkuje i systematyzuje pewne obszary działania w firmie, dając pozytywne efekty w jej zarządzaniu.
A jaki ma Pani sposób na odpoczynek?
- Powróciłam niedawno do mojego hobby sprzed lat, czyli do biegania, które kiedyś czynnie uprawiałam. Odkrywam na nowo tę dyscyplinę sportu i przygotowuje się do biegania długodystansowego pod okiem zawodowych trenerów w klubie biegaczy "1,2 tri". Ale oprócz tego lubię też literaturę współczesną oraz kino. Tegoroczny urlop spędzę na obozie biegowym. Zauważyłam też, że wielu pracowników zaczęło biegać, co mnie cieszy, bo wspólne tematy na pewno jednoczą zespół.
Dziękuję za rozmowę
Beata Trochymiak
