W Irlandii istnieje jedna tylko farma hodowli ślimaków jadalnych, którą założyła para Polaków. Pomysł założenia firmy nie ma jednak związku z kulinarnymi upodobaniami Irlandczyków, ale z zamiarem produkcji na eksport. Początki działalności firmy były bardzo skromne. Zanim znaleziono właściwą lokalizację „hodowlę” założono w sypialni wynajmowanego domu, a informacje na temat jej prowadzenia czerpano z Internetu.
Ostatecznie firma przyjęła nazwę Gaelic Escargot i ulokowała się w hrabstwie Carlow. Fachową wiedzę założyciele firmy zdobyli u jednego z potentatów w tej branży w Polsce. Jak przyznają właściciele pierwszy rok był bardzo trudny m.in. ze względu na kłopoty z nabyciem odpowiedniej karmy, bez której muszle ślimaków nie rozwijały się prawidłowo. Należało również pomyśleć o zabezpieczeniu hodowli. Bez przykrywającej siatki ślimaki padały łupem okolicznych ptaków. Trudności te nie zniechęciły jednak założycieli firmy. Jak sami oceniają, warunki klimatyczne w Irlandii są bardzo dobre dla prowadzenia hodowli ślimaków. Poza tym według dokonanego przez nich rozeznania produkt ten ma wielu krajach miłośników i istnieje na niego duże zapotrzebowanie, szczególnie we Francji. W rozwoju firmy pomogło także wsparcie uzyskane z Enterprise Ireland w wysokości 15 tys. EUR.
Do września br. przedsiębiorczy Polacy mają nadzieję na wyhodowanie około miliona ślimaków, co powinno odpowiadać wadze 10 ton. Ze względu na brak wypracowanych własnych kanałów sprzedaży produkt ten będzie na razie trafiał do polskiego dystrybutora, który już dostarcza ten asortyment na rynek francuski. W przyszłym roku firma Gaelic Escargot byłaby w stanie wyeksportować nawet 30 ton ślimaków.
(red.)