Wdrożenie specjalnego programu dopłat do miejsc pracy dla osób z małymi dziećmi planuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Matki, które chciałyby podjąć zatrudnienie po urodzeniu dziecka mogłyby liczyć na dopłaty do pensji, a ich pracodawcy na ulgi. Zdaniem Pracodawców RP, którzy opiniują projekt, takie rozwiązanie może stanowić zachętę dla wielu firm i powinno przyczynić się do ograniczenia bezrobocia zwłaszcza wśród młodych matek.
Resort pracy proponuje poza dopłatą do miejsc pracy dla osób z małymi dziećmi, także wprowadzenie dopłat do pensji dla rodziców, którzy oddadzą dziecko do żłobka i wrócą do pracy, podejmując zatrudnienie w niepełnym wymiarze czasu pracy.
– Biorąc pod uwagę trudną sytuację matek na rynku pracy, takie działania są jak najbardziej zasadne – podkreśla Wioletta Żukowska. Szczegóły programu nie są jeszcze znane, ale przedstawione rozwiązania z pewnością warto rozważyć.
Dopłaty mają być finansowane ze środków Funduszu Pracy, na którego koncie zamrożonych jest 5 mld zł. Prawdopodobnie program pilotażowy rozpocznie się już w przyszłym roku, ale realizacja projektu ma rozpocząć się w 2014 r.
– Trzeba zaznaczyć, że dopłaty to tylko jeden z elementów, który może wpłynąć pozytywnie na sytuację matek pracownic – mówi Żukowska. W opinii ekspertów Pracodawców RP, aby faktycznie zapewnić kobietom powrót do pracy, należy także usprawnić instytucjonalny system opieki nad dziećmi. Ponadto kobiety wychowujące dzieci same wskazują, że najważniejszy jest dla nich elastyczny czas pracy. – Dlatego też należy promować elastyczne formy zatrudnienia i wprowadzić regulacje prawne ułatwiające ich stosowanie.
Stopa bezrobocia zazwyczaj jest wyższa wśród kobiet niż mężczyzn. Z danych GUS za IV kw. 2011 r. wynika, że najwięcej bezrobotnych kobiet (22,9 proc.) znajduje się w grupie osób w wieku 25 – 34 lat, co nierzadko ma związek z rezygnacją z pracy ze względu na macierzyństwo. Zdaniem Wioletty Żukowskiej największym problemem jest dezaktualizacja kompetencji matek po ich powrocie z urlopu wychowawczego. Niewątpliwie przyczyniają się do tego również stereotypy i wciąż pokutujący model rodziny, w której to wyłącznie matka opiekuje się dziećmi. Trzeba też zaznaczyć, że aż 53,6 proc. bezrobotnych kobiet posiada wykształcenie wyższe i średnie. Mimo iż są lepiej wykształcone od mężczyzn, na rynku pracy radzą sobie gorzej.
(źr. Pracodawcy RP)