Noworoczne wyprzedaże co roku zachęcają konsumentów do zakupów. Jednakże, to czy faktycznie oszczędzimy na zakupach w tym okresie zależy od kategorii produktów, które planujemy nabyć. Analiza przeprowadzona przez Deloitte we współpracy z firmą Dealavo pokazała, że po świętach Bożego Narodzenia sprzedawcy internetowi znacząco obniżyli ceny kosmetyków, a w drugiej połowie stycznia telewizorów i smartfonów. Jednocześnie w górę poszły ceny drobnego AGD i niektórych gier komputerowych - wynika z trzeciej edycji „Świątecznego barometru cenowego”, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte.
Badanie zostało przeprowadzone w okresie 21 listopada 2016 r. - 16 stycznia 2017 r., podczas którego analizowano ceny produktów, które Polacy wskazywali jako najczęściej wybierane przez nich prezenty świąteczne. Po Świętach Bożego Narodzenia analiza skupiła się na ogłaszanych przez sprzedawców e-commerce wyprzedażach. - Niektóre sklepy internetowe w swojej komunikacji marketingowej ogłaszały, że obniżki cen sięgają 50 i więcej procent. Z naszych analiz wynika jednak, że faktycznie ofert w ramach których kupujący mógł liczyć na tak wysokie przeceny było niewiele. Takie obniżki dotyczyły czasem zaledwie jednego lub kilku wybranych produktów z asortymentu. To jednak wystarczyło, aby sprzedawcy on-line mogli używać tak atrakcyjnego przekazu – mówi Magdalena Jończak, partner w Dziale Konsultingu Deloitte.
Do badania, analitycy Deloitte wybrali 10 najpopularniejszych produktów świątecznych z kategorii: gry, konsole, AGD drobne, kosmetyki, książki, muzyka, okulary VR, perfumy, gry planszowe, słodycze, smartfony, telewizory, zabawki oraz zegarki. Za pomocą oprogramowania Dealavo Smart Prices konkretne oferty tych produktów zostały wyszukane i podłączone do codziennego monitoringu. Ocenie podlegała tylko cena bez np. jakości serwisu, warunków zwrotu towaru, siły marki sklepu czy kosztów transportu. Z przeprowadzonej analizy wynika, że siedem na dziesięć produktów z kategorii drobne AGD osiągnęło najwyższe ceny 2 stycznia 2017 r. Tydzień później było to już dziewięć produktów.
- Oznacza to, że nie tylko nie było żadnych wyprzedaży w tej kategorii, ale ceny wręcz wzrosły. Ich lekkie spadki nastąpiły dopiero po 15 stycznia. Najniższe ceny w tej kategorii zanotowaliśmy na początku grudnia. Wtedy najbardziej opłacało się je kupować – mówi Jakub Kot, prezes Dealavo. I tak na przykład golarka męska Braun Series 3 3030s w dniu 21 listopada 2016 r. kosztowała średnio 259 zł, podczas gdy w styczniu było to już średnio blisko 333 zł. Z kolei średnia cena masażera do stóp Beurer FB 50 w tym samym okresie wzrosła z 383,59 zł do około 505 zł (przy minimalnej cenie od 145,94 zł do 355 zł). Do kategorii, które miały najwyższe ceny w trakcie „noworocznych wyprzedaży” zaliczyć można też konsole do gier. W dniach 9 i 16 stycznia aż pięć na dziesięć takich produktów było najdroższych. Z kolei największe obniżki dotyczyły kosmetyków (sześć na dziesięć produktów w tej kategorii było najtańszych właśnie w styczniu) i telewizorów (cztery na dziesięć analizowanych artykułów). Okazuje się jednak, że telewizory, podobnie jak smartfony tanieją dopiero w drugiej połowie stycznia. Na najbardziej atrakcyjne ceny w tych kategoriach klienci mogli liczyć w trzecim tygodniu roku. - Sklepy dzielą produkty na wizerunkowe, które reklamują, na przykład jak telewizory czy smartfony oraz na tzw. generatory marży, do których należy m.in. drobne AGD. Ich ceny nie spadały, bo muszą gwarantować sprzedawcom zysk – wyjaśnia Mariusz Chmurzyński, dyrektor w Dziale Konsultingu Deloitte.
W styczniu, czyli w czasie największych wyprzedaży z dnia na dzień coraz więcej sklepów internetowych obniżało ceny swoich produktów. 2 stycznia, aż 22 proc. produktów miało najniższą cenę w całym dwumiesięcznym analizowanym okresie, 9 stycznia było to już 24 proc., a tydzień później 26 proc. Przykładowo 2 stycznia br. najwięcej cen minimalnych zanotowano w kategorii smartfonów, okularów VR oraz gier komputerowych, a najmniej w kategorii drobnego AGD. Tydzień i dwa tygodnie później coraz większe obniżki dotyczyły również elektroniki, czyli telewizorów i smartfonów. Z kolei w drugiej połowie miesiąca zaczęły drożeć gry komputerowe. - Sklepy internetowe nie stosują jedynie prostych mechanizmów marketingowych, takich jak obniżki. Niektóre z nich naliczają klientom rabaty, ale dopiero po zakupie dodatkowych akcesoriów lub za kupno większej liczby produktów. Z punktu widzenia sprzedawców jest to dobra praktyka, bo dzięki temu bardziej angażują klientów w proces zakupowy i sklepy zyskują większą marżę – podsumowuje Krzysztof Boś, starszy konsultant w Dziale Konsultingu Deloitte.
(red/źr. Deloitte)