Rozmowa z Ryszardem Grzebieluchą, prezesem Zarządu Polfrost Sp. z o.o
W tym roku obchodzą Państwo jubileusz 25-lecia działalności. Co charakteryzuje firmę Polfrost i jak przebiegał jej rozwój, kiedy odnotowała największe spadki a kiedy wzrosty?
- Polfrost, od początku swojej działalności, specjalizuje się w obsłudze rynku wschodniego. Firmę założyłem w 1996 r. i zaczynaliśmy od obsługi transportów mrożonego mięsa z Niemiec do Rosji. W 1998 r. doświadczyliśmy pierwszego kryzysu i pierwszych poważnych spadków, z 3 mln zł do 400 tys. zł miesięcznych obrotów. Początek lat 2000 przyniósł dynamiczny rozwój. W roku 2008 osiągnęliśmy 113 mln zł sprzedaży, lecz po kryzysie światowym obroty te spadły w kolejnym roku do 46 mln zł . Kiedy w 2014 r. wybuchła wojna rosyjsko – ukraińska i groźba poważnego zachwiania ze względu na sytuację rynkową, postanowiliśmy zintensyfikować działania na rynkach światowych, aby balansować ryzyka, które niesie ze sobą obsługa rynków byłego ZSRR.
Dzisiaj swoje usługi rozwijacie w kierunku…
- Naszym core biznesem na rynkach wschodnich były zawsze przewozy kolejowe, zwłaszcza w imporcie surowców, a w Europie Zachodniej rozwijamy przewozy drogowe głównie na kierunkach do/z UK, krajów Benelux, Niemiec i Włoch. Przyglądamy się też na rozwój Nowego Jedwabnego Szlaku, którego chcemy być również uczestnikiem, łącząc Chiny z Europą Zachodnią. Chcielibyśmy wybudować własny terminal przeładunkowy na granicy z Rosją.
Jak Pan dzisiaj postrzega zawód spedytora? Niektórzy mówią, że wkrótce może zastąpić go sztuczna inteligencja.
- W usługach B2B, człowiek nadal spełnia kluczową rolę i żadne systemy go nie zastąpią, bo w tym biznesie liczą się jeszcze relacje. Wszystkie giełdy i systemy do obsługi zleceń spedycyjnych są świetnymi narzędziami, ale nie zastąpią człowieka. Aby sztuczna inteligencja zajęła miejsce człowieka musiałoby dojść do autonomizacji jednostek transportowych. Więc dopóki nie będzie autonomicznych pojazdów, dopóty człowiek będzie niezbędny w obsłudze spedycyjnej.
Kroki milowe w rozwoju firmy i wizja jej rozwoju na kolejne 25 lat…
- Tak, jak już wspomniałem chciałbym umocnić pozycję firmy w obsłudze Nowego Jedwabnego Szlaku i wybudować terminal przeładunkowy dla ładunków masowych na przejściu granicznym w Braniewie. Wydaje się, że ten odcinek jest najbardziej stabilny na wschodniej granicy. Oczywiście nadal będziemy rozwijać spedycję dla rynków zachodnich. Jednakże nie wszystko zależy od nas, a bardziej od sytuacji geopolitycznej. Chiny gospodarczo rosną i pozostaje tylko pytanie, na ile będziemy w stanie wykorzystać możliwości Jedwabnego Szlaku i jego rozwoju. To czego brakuje po polskiej stronie, to na pewno infrastruktury i należy rozwijać terminale, wykorzystując nasze położenie tuż przy szerokim torze.
Ekspansja na rynkach zachodnich – organicznie czy poprzez przejęcia?
- Raczej nie planujemy akwizycji, a bardziej rozwój poprzez budowanie przewagi konkurencyjnej oraz inwestycje w infrastrukturę. Tak samo na rynku polskim. Póki co, nie przewidujemy żadnych przejęć, tylko rozwój organiczny, a co będzie później, zobaczymy. Obsługujemy głównie branże spożywczą i farmaceutyczną (transport chłodniczy), ale też transport surowców i produktów masowych oraz branżę wojskową - i tak też na razie pozostanie.
Polfrost jako pracodawca?
- Jesteśmy średniej wielkości firmą właścicielką o dosyć płaskiej strukturze organizacyjnej. W sumie zatrudniamy ponad 200 osób, wliczając w to nasze oddziały na wschodzie. Nie mamy jakichś odmiennych rozwiązań w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi, niż to co oferuje rynek. Kadra jest zróżnicowana, zatrudniamy ludzi młodych jak i doświadczonych specjalistów, mamy też pracowników, którzy pracują z nami od 25 lat. Oferujemy szereg benefitów, tj. ubezpieczenie na życie, spotkania integracyjne, opieka medyczna itp. Ale najważniejsza jest atmosfera pracy, którą pracownicy cenią sobie najbardziej i każdego dnia z przyjemnością przychodzą do biura.
Polskie firmy właścicielskie mierzą się z problemem sukcesji. Jak to wygląda w Polfrost, czy ma Pan swoich następców?
- Tak, pracuje ze mną i pomaga mi moja córka Agata, która na ten moment odpowiedzialna jest za jeden z naszych produktów. Życzyłbym sobie aby w przyszłości przejęła zarządzaniem całym Polfrostem. Myślę, że problem z sukcesją pojawia się, gdy młodsze pokolenie nie chce, a jest zmuszone do pracy w rodzinnej firmie. Ja nigdy nie sugerowałem mojej córce pracy w Polfroście, chciałem żeby to była jej, a nie moja decyzja.
Dziękuję za rozmowę
Beata Trochymiak
Polfrost Internationale Spedition - międzynarodowa grupa spółek zajmujących się kompleksową obsługą transportu: drogowego, kolejowego, morskiego, lotniczego i project cargo. Tworzy usługi na miarę potrzeb klientów. Prowadzi globalne projekty oraz służy doradztwem w zakresie logistyki i zarządzania łańcuchem dostaw. Ma bogate doświadczenie w branży TSL, działa na rynku od 25 lat. Posiada 12 oddziałów na świecie m.in. w Warszawie, Gdyni, Krakowie, Berlinie, Mińsku, Kijowie, Moskwie i Almatach. Oferuje wysokiej jakości usługi z sektora transportu, spedycji i logistyki w oparciu o Zintegrowany System Zarządzania Jakością. Wraz z dynamicznym rozwojem firmy wdrożyła kolejne systemy sektorowe, takie jak: HACCP, IFS, SQAS, WSK, AQAP, DPD, AEO czy TAPA. Więcej na temat firmy na: https://www.polfrost.com.pl/