Rozmowa z Norbertem Kręcickim dyrektorem marketingu UPS Polska z udziałem Jean-François Mathieu, dyrektora marketingu w segmencie produkcji przemysłowej i branży samochodowej UPS Europe
UPS jest światowym liderem w zakresie nowoczesnych technologii, jak rozumiecie erę 4.0 w logistyce? - Era 4.0 w logistyce to bardzo ważny temat. Łączy się z nim wiele nowoczesnych technologii, które albo już wdrażamy, albo jesteśmy w trakcie ich testowania. Mam tutaj na myśli wykorzystanie sztucznej inteligencji, internetu rzeczy, i coś co nazywam „powodzią danych” - big data – czyli zalew i przetwarzanie ogromnej ilości danych. W obsłudze przemysłu z kolei najważniejsza obecnie jest produkcja na żądanie, czyli zastosowanie druku 3D. Nowa era w produkcji i nowa era wytwarzania, która mocno rzutuje na zmiany w organizacji łańcuchów dostaw dla przemysłu.
W jakich obszarach druk 3D jest najbardziej wykorzystywany i jak może wpływać na łańcuchy dostaw? - Drukowanie 3D najbardziej znane jest w produkcji automotive, w przemyśle lotniczym i kosmicznym, ale można go wykorzystywać do innych jeszcze celów. Chociażby druk na żądanie specjalnych części, niezbędnych do produkcji lub serwisu urządzeń np. urządzenia do sprzątania w szpitalach. Druk na żądanie zmniejsza poziom zapasów i zwiększa satysfakcję klienta w obsłudze logistycznej. Dlatego UPS zainwestował w drukarki 3D, bo nie widzimy innej drogi, jak równomierny udział w rozwoju i postępie technologicznym. Oczywiście nie robimy tego sami, mamy partnera. Od jakiegoś czasu obsługujemy już drukarki 3D na miejscu w naszych hubach, czyli sami drukujemy części na żądanie i dzięki temu klient otrzymuje je niemal błyskawicznie. To tylko jeden z przykładów wykorzystania tej technologii w logistyce.
Po co zajmujecie się drukiem, czy nie mógłby robić tego ktoś inny, a wy tylko dostarczalibyście te części? - Z pewnością drukarki 3D w hubach wnoszą znaczące różnice w pracy, jak i w samym łańcuchu dostaw. Na razie drukujemy pojedyncze elementy. Gdyby nie było druku w hubach, to te części trzeba by było fizycznie dostarczyć np. z drugiego końca świata, a to już strata czasu i pieniędzy. W tym przypadku otrzymujemy dane do druku i drukujemy je w miejscu przeznaczenia. Tak jak wspomniałem, postęp technologiczny wymusza nową rolę i nowe zadania na operatorach logistycznych. Poza tym, co jest istotne, może nawet najważniejsze przy wejściu w erę 4.0 - to obsługa posprzedażna, czyli dystrybucja części zamiennych, naprawa i serwis. Bez druku 3D jest ona w obsłudze logistycznej przemysłu praktycznie nieopłacalna.
Czyli rozwój usług logistycznych opieracie na obsłudze posprzedażnej? - Jeśli mówimy o przemyśle, to z pewnością tak. Producenci dużą część zysku czerpią nie ze sprzedaży swoich produktów, ale z obsługi posprzedażnej, tj. serwis. Od 50 do 80 proc. ich rentowności pochodzi właśnie z usług posprzedażnych. Chcąc osiągać takie wyniki, trzeba mieć doskonale zorganizowany łańcuch logistyczny. Bo najważniejsze jest tutaj dotarcie na czas, aby np. konserwacja maszyny odbyła się niemal natychmiastowo, kiedy jest taka potrzeba. A nie zawsze jest to możliwe, nawet przy silnie rozbudowanej sieci serwisowej. Tutaj z pomocą mogą przyjść właśnie operatorzy, tacy jak UPS, który jest w stanie wydrukować w swoim hubie potrzebną część i dostarczyć ją niemal błyskawicznie technikowi. Rozwiązanie jest proste, przesyłamy te części do „access pointów”, które są zlokalizowane np. na stacjach paliw. Stąd technik może je pobrać bardzo szybko, oszczędzając dziennie nawet kilkadziesiąt minut. Dodatkowo redukujemy liczbę magazynów, np. z kilkunastu do jednego, a za tym ilość pozycji na magazynowych półkach także spada. Czyli jesteśmy najlepszym przyjacielem i techników i przemysłu.
W zasadzie takie punkty odbioru „access point” to nie jest nic nowego? - Ma Pani rację, ale nasze są wyjątkowe. Nasza sieć jest dostosowana do potrzeb B2B, a nie dla klientów e-commerce B2C. Nikt nie wyobraża sobie ich do innych procesów i to we wszystkich krajach, gdzie działamy. To jest bardzo ważne, bo wiąże się z zyskownością.
Czyli to jest przyszłość logistyki? - Logistyka w erze 4.0, nie osiągnie sukcesu bez efektywnej obsługi posprzedażnej. Musimy reagować i naprawiać coraz szybciej. We wszystkich przypadkach kwestią problematyczną zawsze była ostatnia mila dostawy. Jedyną rzeczą, którą można zaoferować są „acces point”. To jest jedyne rozwiązanie, jeśli klienci przemysłowi nie będą potrafili się dostosować do tego, również nie odniosą sukcesu.
A sztuczna inteligencja i internet rzeczy, w jakim obszarze usług będą wykorzystywane? - Mamy coraz więcej automatycznych magazynów i dzieje się to nie tylko w UPS, ale na całym rynku logistycznym. Jednakże chciałbym tutaj zwrócić uwagę na wdrożenie dronów. Dzięki dronom możemy zwiększyć skuteczność kierowców w obszarach wiejskich i to można wykonać tylko ze sztuczną inteligencją i internetem rzeczy. Sztuczna inteligencja pozwoli też na lepszy rozwój ludzi, bo część zadań będą wykonywać roboty i sztuczna inteligencja, a człowiek będzie mógł skupić się na rzeczach wymagających np. kreatywności.
Rozwój rynku e-commerce, co będzie ważniejsze B2B czy B2C? - 52 proc. klientów przemysłowych działa w e-commerce. Tak więc rynek B2B jest większy niż B2C, a wiadomo, że kluczowe dla producentów jest zapewnienie wysokiego poziomu obsługi logistycznej. Aby produkować do Chin, Niemiec, czy USA trzeba być on-line. To jest kluczem do sukcesu.
Dlatego wszyscy walczą o „kawałek tortu B2B”? - Myślę, że w e-commerce większa walka, jak na razie, toczy się o rynek B2C. Część firm chciałoby działać w segmencie B2B, ale widzimy że niewiele przedsiębiorstw jest w stanie sprostać wymaganiom przemysłu. Zwycięzcami w tej bitwie będą ci, którzy mają kluczowe aktywa, a rynek wybierze te rozwiązania, które są najlepsze. Na pewno istnieje potrzeba dostosowania się do lokalnych rynków, a UPS robi to bardzo dobrze.
Rozmowę przeprowadziła Beata Trochymiak