W 2013 roku kierowcy obudzą się w nowej rzeczywistości kontroli drogowych
Tomasz Połeć Główny Inspektor Transportu Drogowego w rozmowie z Pracujwlogistyce.pl
Jakie kompetencje obecnie posiada Inspekcja Transportu Drogowego?
- Od czasu, kiedy weszła w życie nowelizacja przepisów ustawy z dnia 29 października 2010 r. o zmianie ustawy — Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. nr 225, poz. 1466), zwaną „ustawą fotoradarową”, czyli od 1 lipca 2011 r. nic się nie zmieniło w zakresie kompetencji i obowiązków nałożonych na Inspekcję Transportu Drogowego. Działamy w trzech obszarach. Podstawą są kontrole transportu drogowego, dalej jest budowa systemu fotoradarowego oraz kontrola opłat za przejazd po drogach krajowych i autostradach, włączonych do systemu ViaToll.
Rok temu zapowiadał Pan uruchomienie nowego systemu fotoradarów, czemu jeszcze nie działa i kiedy możemy spodziewać się jego wdrożenia?
- Wrócę do tzw. ustawy fotoradarowej. 1 lipca 2011 r. otrzymaliśmy tytuł prawny do uruchomienia i pełnego nadzoru nad systemem fotoradarów, czyli zbudowania jednolitej architektury urządzeń do kontroli prędkości na drogach. Na podstawie tych kompetencji przejęliśmy fotoradary od policji, a także słupy do montowania urządzeń do pomiaru prędkości od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zaczęliśmy tworzyć nowy jednolity system fotoradarów. Uruchomiliśmy 75 przejętych od Policji fotoradarów na terenie całego kraju, które działają w trybie ciągłym. Dzięki środkom unijnym w roku 2011 ogłosiliśmy szereg postępowań przetargowych na budowę systemu docelowego, czyli na zakup 300 radarów oraz pojazdów z wideorejestratorami. Niestety przepisy o zamówieniach publicznych narzucają określone terminy postępowania, na co już nie mamy wpływu. W ciągu roku udało się zamknąć przetarg na zakup 300 fotoradarów i 29 pojazdów z wideorejestratorami. Mamy również rozstrzygnięty przetarg na druk masowy. System powinien być gotowy do pracy już 1 stycznia 2013 r. Wówczas to kierowcy znajdą się w nowej rzeczywistości, jeśli chodzi o kontrole prędkości. Na drogach pojawi się 375 fotoradarów, które będą dziać 24h/dobę przez 7 dni w tygodniu, a ściągalność kar za przekroczenia odbywać się będzie automatycznie dzięki jednolitemu systemowi i zastosowanym technologiom informatycznym.
Co to oznacza dla kierowców?
- Do tej pory prawdopodobieństwo zarejestrowania kierowcy, który przekroczył prędkość na drodze było jak wygrana w lotka. Wynikało to z rozproszonego systemu fotoradarów i braku ciągłości pracy tych urządzeń. Po 1 stycznia 2013 r. każdy z kierowców będzie musiał liczyć się z tym, że jeśli przekroczy dozwoloną prędkość, poniesie z tego tytułu konsekwencje. Dodam, że budujemy również system pomiaru prędkości odcinkowej. Te wszystkie działania skierowane są nie po to, żeby utrudnić życie kierowcom, ale w celu poprawy bezpieczeństwa i ograniczenia w krótkim czasie liczby ofiar wypadków drogowych w Polsce.
Czy funkcjonariusz ITD może kontrolować wszystkie pojazdy na drodze i w każdym przypadku?
- Tak, ale zaznaczę, że nie pełnimy roli organu kontroli ruchu drogowego. Zatrzymanie samochodu osobowego ma wynikać z sytuacji, kiedy kierujący pojazdem w sposób rażący naruszył przepisy o ruchu drogowym. Sam wnioskowałem o takie uprawnienia, gdyż mieliśmy przypadki, kiedy przy funkcjonariuszu ITD np. ktoś przejechał na czerwonym świetle i nic nie mogliśmy zrobić, bo nie posiadaliśmy uprawnień kontrolnych. To rodziło frustrację inspektorów, a z drugiej strony uczestnik ruchu drogowego, który łamał prawo czuł się bezkarnie. Obecnie problemem, który narasta jest kontrola busów o dopuszczalnej masie całkowitej (dmc) poniżej 3,5 tony. Wyrywkowe kontrole pomiarowe dokonywane na wagach preselekcyjnych wykazały nadużycia w postaci nawet dwukrotnego przeładowania tych pojazdów (np. 7-8 ton). Jest to nowe zjawisko w transporcie drogowym rzeczy, które niestety uderza w środowisko przewoźników drogowych działających zgodnie z przepisami prawa. Pojazdy o dmc poniżej 3,5 tony nie podlegają opłatom drogowym i przedsiębiorcy korzystający z takich pojazdów nie muszą rejestrować się w systemie ViaToll. Nie podlegają też przepisom o czasie pracy kierowców, nie mają limitu prędkości, ustanowionego dla ciężarówek. Są tacy, którzy ładują do pojazdu 7- 8 ton towaru i wykonują usługi transportu międzynarodowego, a nie muszą starać się o licencje czy zezwolenia. To nowy sposób na transport rzeczy z Polski do krajów Unii Europejskiej. Co więcej, czas dostawy i koszty takiego transportu są nieporównywalnie niższe od transportu wykonywanego zgodnie z prawem o transporcie drogowym rzeczy. To zjawisko narasta i jest bardzo niebezpieczne, również z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Jak ITD zamierza walczyć z tym zjawiskiem i jaka jest jego skala?
- Wolałbym nie mówić o danych liczbowych, ale mogę zdradzić że skala zjawiska jest na pewno szkodząca gospodarce i przedsiębiorcom uczciwie działającym. Zaproponowaliśmy kilka rozwiązań legislacyjnych, przede wszystkim złożyliśmy do Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej projekt zmian przepisów w sprawie nakładania sankcji karnych w przypadku kiedy mamy rażącą niezgodność dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu (dmc) z rzeczywistą masą pojazdu. Wnioskujemy o karę 5 tys. zł przy każdej kontroli takiego pojazdu, tzn. jeżeli kierowca poruszający się przeładowanym busem po pierwszej kontroli i nałożeniu kary będzie nadal kontynuował jazdę i zostanie ponownie skontrolowany, będzie ukarany po raz drugi, wówczas zapłaci 10 tys. zł.
Jak ocenia Pan zachowanie kierowców na drogach po wprowadzeniu opłat drogowych?
- W momencie wejścia systemu ViaToll, przewoźnicy krajowi byli gotowi do jego wdrożenia i dostosowania się do opłat. Naruszenia i wykroczenia w tym zakresie, w przypadku kierujących pojazdami o dmc powyżej 3,5 tony, to rzadkie przypadki. Natomiast pytanie powstaje, czy kierujący pojazdem zarejestrowanym w systemie, nawet jeśli wyjechał na drogę bez środków na koncie, powinien podlegać od razu karze? Czy raczej zarządca systemu - firma Kapsch powinna wysłać najpierw upomnienie, a dopiero potem karać. Naszym zdaniem tak to powinno funkcjonować. Nie jest dobrym rozwiązaniem nałożenie odpowiedzialności na kierującego pojazdem za brak środków na koncie. To powoduje, że w wszczynając postępowanie administracyjne, adresujemy je do kierowcy, który nie ma żadnych dokumentów rejestracyjnych w systemie Kapsch, gdyż posiada je przedsiębiorca, który go zatrudnia. Sprawa się komplikuje jeszcze bardziej kiedy pojazd jest prowadzony przez cudzoziemca, przejeżdżającego tranzytem przez Polskę. W przypadku wykrycia braku opłaty, nie ma praktycznie żadnych szans, aby nałożyć karę. Niestety w odniesieniu do przewoźników zagranicznych, system ten okazał się nie do końca szczelny.
Co by uszczelniło system opłat drogowych?
- Na pewno zmiana osoby odpowiedzialnej, z kierowcy na przedsiębiorcę. Należałoby też realnie włączyć do kontroli pozostałe trzy służby do tego uprawnione - policję, służbę celną i straż graniczną. Ważne jest to w przypadku pojazdów zagranicznych, które przekraczają granice państwa. Gdyby zarządca systemu ViaToll wyposażył straż graniczną i służbę celną w urządzenia do komunikowania się z systemem opłat, czyli służby te miałyby dostęp do tych samych danych, które docierają do ITD, wówczas zatrzymanie pojazdu i egzekucja opłaty nie stanowiłyby problemu.
Dziękuję za rozmowę,
Beata Trochymiak