Szybko rozwijający się handel internetowy wpłynął na politykę zatrudnienia niemieckiej poczty. Dlatego przygotowując się do gorącego okresu przedświątecznego Deutsche Post stworzyła 10.000 nowych miejsc pracy, z czego połowa to stałe etaty. Na potrzeby przewidywanego zwiększonego ruchu zamówiono 62 dodatkowe, towarowe pociągi specjalne. Do rozwożenia paczek posłuży aż 8.500 ciężarówek więcej niż w roku ubiegłym. Jak się przewiduje w okresie przedświątecznym trzeba będzie przewieźć osiem milionów paczek dziennie.
W tym roku Deutsche Post przewiduje przekroczenie zaczarowanej granicy miliarda paczek dostarczonych adresatom. Prognozy są dobre, bo zdaniem ekspertów ze Stowarzyszenia Niemieckiego Handlu Detalicznego (HDE) Niemcy zamówią przez internet tyle prezentów świątecznych, że obroty handlu elektronicznego wyniosą około 8,5 mld euro.
Aby podołać tej lawinie przesyłek niemiecka poczta musi, mimo że jest największym koncernem logistycznym przygotować odpowiednie zaplecze magazynowe i transportowe.
Stąd w programie rozwoju infrastruktury pod nazwą "Paketkonzept 2012", przyjętym w roku ubiegłym, zarząd Deutsche Post uchwalił wydanie w ciągu 10 lat 750 mln euro na rozbudowę dużych przeładowni, zwanych także centrami sortowania paczek, które działają na wzór hubów w lotnictwie komunikacyjnym, bo dotychczasowe zaczynają powoli pękać w szwach.
Wprawdzie powstaje już największy hub w Obersthausen w Hesji, zostanie otwarty na jesieni przyszłego roku, to już gotowe są plany budowy kolejnego, o podobnej przepustowości. Świadczy to najlepiej o paczkowym boomie, gdyż sortownia w heskim Obersthausen jest w stanie "przerobić" aż 50.000 paczek na godzinę.
za Deutsche Welle