Według majowego raportu Drewry Maritime Research tylko cztery procent zamawianych kontenerowców to statki mogące zabierać na pokład do 3000 jednostek TEU. Ale zdaniem autorów raportu, następuje kres przede wszystkim małych kontenerowców do 1000 TEU. Po prostu dla tej floty nie ma pracy nawet na Bałtyku. Terminale kontenerowe są przystosowywane do przyjęcia coraz większych statków.
Na ogólna liczbę 773 kontenerowców o ładowności od 500 do 999 TEU, aż 58 jednostki są „bez pracy”. To najwyższy wskaźnik braku ładunków dla tego typu jednostek wynoszący 7,5 procent, czyli ponad dwukrotnie więcej niż dla wszystkich statków ponad 1000 TEU (3,5 %). Dane ze stoczni pokazują, że w ciągu najbliższych trzech lat armatorzy przestaną zamawiać nowe statki o takiej ładowności.
Już teraz w stoczniach powstaje zaledwie siedem statków 500-1000 TEU, ostatnie zamówienie złożone przez islandzkiego przewoźnika Eimskip na dwa statki (875 TEU), które miały być dostarczone na początku 2013 roku, termin ich dostarczenia został przesunięty do pierwszej połowy 2014 roku.
Zdaniem armatorów większość z kontenerowców poniżej 3000 TEU nie są ani wydajne, ani przyjazne dla środowiska, a wiele z nich poszło już „na żyletki”. Szczególnie ostatnie dwa lata były wyjątkowo niekorzystne dla tych małych jednostek.
Według Drewry Maritime Research dane liczbowe wskazują, że aż 151 statków między 1600 i 3000 TEU o łącznej pojemności 353.149 TEU zostały złomowane tylko w 2012 roku, co odpowiada ośmiu procentom istniejącej floty do 3000 TUE. A średni wiek złomowanych statków to zaledwie 25 lat.
W poprzednim roku 2011 złomowano tylko 86 statków 1000-3000 wielkości TEU o łącznej pojemności 100.190 TEU zostały złomowane . A ich średni wiek wynosił 31 lat .
rak./za info Shipping Gazette