Każdy biznes, który chce rozwijać się z powodzeniem w kanale online powinien zadbać o 4 podstawowe aspekty: omnichannel, customer experience, aktywizację i lojalizację klientów. Do tego logistyka i zapewnienie ciągłości dostaw. Wszystkie te działania powinny być rozpatrywane w sposób kompleksowy i zarządzane w sposób spójny. Klient oczekuje dziś nie tylko spersonalizowanych ofert i promocji, ale również dostarczenia jego towaru „na już” oraz sprawnego załatwienia reklamacji – wynika z najnowszego raportu PwC pt. „Perspektywy rozwoju rynku e-commerce w Polsce”.
Najnowsze dane są obiecujące. Dziś już 150 tys. polskich firm sprzedaje przez Internet, zarówno we własnych sklepach, jak i przez platformy takie jak marketplace. Blisko 85 proc. Polaków chce kupować w Internecie nawet po ustaniu pandemii. Ponad 74 proc. deklaruje, że w przyszłości utrzyma ten sam poziom zakupów, a 10 proc. planuje nawet je zwiększyć. Tylko w Polsce rynek e-commerce ma rosnąć średniorocznie o 12 proc. dochodząc do wartości 162 mld zł w 2026 roku. Ale hossa na e-commerce i same liczby to nie wszystko, potrzebne są jeszcze narzędzia. Firmy, które są obecne online ale i te, które zamierzają wejść w ten kanał sprzedaży, już dziś powinny przejrzeć swoje procesy biznesowe i dostosować do sprzedaży produktów i świadczenia usług przez Internet.
- Oto kilka przykładów. Do obsługi muli-kanałowości potrzeba systemu gromadzącego dane o kliencie w jednej bazie danych. Do obsługi reklamacji potrzeba dziś m.in. algorytmów AI segmentujących sprawy w zależności od priorytetu. Do wyznaczania spersonalizowanych ofert i promocji niezbędny jest machine learning w celu odpowiedniej segmentacji i wyznaczania działań marketingowych. A wszystko to należy dodatkowo powiązać z zasobami magazynowymi i logistyką dostarczenia towaru lub usługi do klienta – wylicza Karol Dziasek, CEO Self Learning Solutions. Jego firma stworzyła platformę, dzięki której można zarządzać procesami w sposób szybki, ale przede wszystkim bez konieczności pisania tysięcy linii kodu informatycznego. To oznacza, że nie trzeba angażować do tego zespołu IT ani zatrudniać specjalistów w tej dziedzinie. – Jeżeli chcemy coś zmienić w procesie to po prostu przeciągamy odpowiedni blok w inne miejsce tego procesu. Jeżeli chcemy podłączyć algorytm segmentujący reklamacje, to autoryzujemy przeznaczony do tego zadania blok procesu i ustawiamy w odpowiednim miejscu procesu. Jeżeli chcemy, by nasi klienci składali zamówienia rozmawiając, konfigurujemy moduł przetwarzający dźwięk na tekst. A jeżeli firma ma swój ulubiony algorytm dostarczany przez zewnętrznego operatora, np. Google, Azure, Amazon i wiele innych, potrzeba kilka kliknięć i można je podłączyć. Wszystkie kluczowe i często przenikające się procesy znajdują się w jednym miejscu, w jednym ekosystemie danych – dodaje.
W takich platformach, dzięki którym można zarządzać procesami kluczowy jest również tzw. self-learning, czyli samo-uczenie się algorytmów i procesów. Do tego również trzeba mieć odpowiednie narzędzia. Jeżeli system uczy się automatycznie zachowań klientów, to dzięki temu w czasie rzeczywistym można dostosować do ich zachowań działania marketingowe. Algorytm, który uczy się, może szybciej (i dokładniej niż człowiek), analizować gigabajty danych w czasie rzeczywistym, dostosowywać akcje marketingowe i dbać o aktywizację klientów. A za tym idzie większa sprzedaż, wyższa jakość i zadowolenie konsumentów.
(źr. Self Learning Solutions)