Dodaj ogłoszenie o pracy


Branża KEP na fali wzrostu - w ciągu ostatnich kilku lat przeszła istną rewolucję!

W ciągu ostatnich kilku lat branża KEP (przesyłek kurierskich, ekspresowych i paczkowych) przeszła na świecie istną rewolucję. W Polsce branża ta istnieje już prawie 30 lat. Zmieniła się nie tylko jej struktura w wyniku konsolidacji i fuzji, ale także rodzaj obsługiwanych klientów i branż. Pojawia się w niej najwięcej organizacyjnych i technologicznych innowacji, które umożliwiają jeszcze sprawniejszą logistykę i redukcję kosztów. Operatorzy KEP inwestują każdego roku wiele pieniędzy, aby być firmą pierwszego wyboru (ang. first choice), która świadczy kompleksowe usługi w jednym miejscu (ang. one-stop-shopping). Od wielu lat stosowana jest technologia RFID, Internet rzeczy, a w ostatnim czasie czołowe firmy testują alternatywne sposoby dostaw paczek z wykorzystaniem dronów i samochodów elektrycznych. Kolejnym kierunkiem są pojazdy autonomiczne.

KEP a TSL
Branża KEP jest obecnie jednym z najszybciej rozwijających się części sektora usług TSL (transport, spedycja, logistyka) w Polsce. Mają na to wpływ przede wszystkim rosnący trend w zakresie outsourcingu logistycznego, zmiana struktury sprzedaży detalicznej (w szczególności rozwoju handlu elektronicznego i sieci sklepów), kompresja czasu i minimalizowanie wielkości zapasów. Mimo wielu podobieństw do TSL (np. zaspokojenie potrzeb logistycznych, stosowanie podobnych środków transportowych), KEP znacznie się jednak różni od pozostałych segmentów usług logistycznych.  Po pierwsze, cechuje ją dość wysoka koncentracja – ok. 77 proc. przychodów w Polsce jest generowana przez cztery największe firmy, podczas gdy w TSL jest to zaledwie 5-6 proc. Takie proporcje są charakterystyczne również dla innych rynków, zwłaszcza europejskich. Po drugie, ze względu na gęstą sieć operacyjną, która jest niezbędna do realizacji terminowych i względnie niedrogich dostaw, bariery wejścia do tej branży są ogromne. Co jakiś czas pojawiają się przedsiębiorstwa, których menedżerowie mają ambicje, żeby świadczyć usługi o zasięgu krajowym, ale w większości przypadków kończą się niepowodzeniem. Po trzecie, działalność operatorów KEP w Polsce podlega nie tylko pod przepisy prawa przewozowego, ale także prawa pocztowego. Wiąże się to z obciążeniami i komplikuje w niektórych przypadkach działalność firm, np. obowiązek sprawozdawczości, organizowania zadań na rzecz obronności naszego kraju.
Po czwarte, nadawcami i odbiorcami przesyłek są nie tylko osoby prawne, ale także osoby fizyczne. Powoduje to nie tylko inne podejście do klientów, ale także ich obsługę operacyjną (np. dostawa do domu wraz z wniesieniem towaru, problem nieobecności odbiorcy
w zaadresowanym miejscu).

Wielka ósemka i cała reszta
Dostępność usług kurierskich dla niemal każdego klienta powoduje, że operatorzy KEP są najbardziej rozpoznawalnymi podmiotami w sektorze usług logistycznych. Na polskim rynku obecne są wszystkie największe na świecie przedsiębiorstwa oraz europejscy operatorzy KEP. Zalicza się do nich też krajowego operatora pocztowego, który w ostatnich kilku latach znacznie poprawił swoją pozycję konkurencyjną w segmencie paczek ekspresowych i kurierskich. Wśród podmiotów o zasięgu co najmniej krajowym są również firmy o polskich korzeniach. Występuje też wiele lokalnych kurierów i firm pośredniczących w świadczeniu usług. Rynek KEP należy do ośmiu podmiotów: trzech globalnych (DHL, UPS i FedEx), dwóch europejskich (DPD i GLS), jednego polskiego (Poczta Polska) i dwóch krajowych z kapitałem zagranicznym  (InPost, Geis). Nie są to jednak wszystkie podmioty, które świadczą usługi ekspresowego przewozu i dystrybucji oraz usług pocztowych. Według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), organu nadzorującego branżę KEP, w Polsce zarejestrowanych jest 278 podmiotów, które mogą prowadzić działalność pocztową i kurierską (stan na 15.11.2017). W praktyce aktywnie działa tylko nieco ponad połowa tych podmiotów. Dodatkowo tylko mała część z nich zajmuje się usługami KEP w co najmniej skali kraju. Trzeba pamiętać, że w branży KEP funkcjonują też operatorzy logistyczni i dużo małych firm transportowych, które przewożą paczki, a które nie są w rejestrze UKE. Trudno więc dokładnie wskazać dokładną liczbę przedsiębiorstw, a tym samym liczbę obsługiwanych paczek.

Jak dzieli się rynek KEP?
Globalny rynek KEP w 2017 roku mógł wynieść nawet ok. 285 mld USD, natomiast w Europie ok. 83 mld EUR. Przewiduje się, że w najbliższych latach będzie on rósł w tempie 6 proc. na świecie i 4-5 proc. w Europie. W przeliczeniu na paczki daje to odpowiednio ok. 47 mld na świecie i 15 mld sztuk w Europie w ciągu roku. W porównaniu do tych wartości rynek polski jest bardzo mały. Jednakże tempo wzrostu w naszym kraju jest dwa razy szybsze. Według wyliczeń analityków z PwC sumaryczna wartość przychodów operatorów KEP w 2017 roku w Polsce ma wynieść ok. 5,7 mld PLN. Stanowi to 1,7 proc. wartości europejskiego rynku. Ta stosunkowo mała wartość pokazuje, że polska branża KEP jest na etapie ciągłego rozwoju, a potencjał polskiego rynku nie zostanie jeszcze długo wyczerpany. W ciągu pięciu lat (od 2012 do 2017 roku) wartość rynku wzrosła o 53 proc. W podobnym tempie rośnie liczba obsługiwanych przesyłek przez operatorów KEP w Polsce. W 2017 roku mogło być dostarczonych nawet 395 mln. Stanowi to 2,6 proc. ilości europejskiego rynku. Udział ilościowy jest więc większy niż udział wartościowy, ponieważ średnia cena przewoźnego za jedną paczkę w Polsce jest niższa niż w Europie (3,42 euro vs. 6 euro). Ta niższa cena wynika przede wszystkim z mniejszych kosztów pracy. W ciągu pięciu lat (od 2012 do 2017 roku) liczba przesyłek wzrosła o 62 proc. Szybsze tempo wzrostu liczby przesyłek od ich wartości wynika głównie z presji cenowej, spadku cen paliwa i coraz lżejszych przesyłek.
W Polsce najbardziej rozwinięty jest rynek krajowych przesyłek ekspresowych – zarówno pod względem ilościowym, jak i wartościowym. Na przestrzeni lat najszybciej pod względem wielkości sprzedaży rozwijały się międzynarodowe usługi ekonomiczne. Trochę wolniej sprzedawane były usługi krajowe, a najwolniej międzynarodowe usługi ekspresowe. Natomiast w ujęciu ilościowym wzrost ten był większy. Powodem tej innej dynamiki wzrostu jest silna presja cenowa i coraz mniejsza waga przesyłek, która ma wpływ na cenę przewoźnego. Największe zmiany w branży występują w segmencie obsługiwanych klientów. Początkowo klientami branży KEP były przedsiębiorstwa, które nadawały przesyłki do innych podmiotów gospodarczych, natomiast osoby fizyczne były klientami o marginalnym znaczeniu. Jeszcze 10 lat temu ok. 85 proc. przesyłek krajowych było przewożonych pomiędzy firmami  (B2B – Business-to-Business), 10 proc. stanowiły przesyłki między firmą a osobą fizyczną (B2C – Business-to-Consumer) i pozostałe 5 proc. w relacji osoba fizyczna – instytucja lub inna osoba fizyczna (C2X). Taki układ miał odzwierciedlenie w ofercie operatorów KEP, która początkowo była głównie skierowana do klientów instytucjonalnych. Z roku na rok te proporcje się zmieniają. Przełom nastąpił w 2015 roku, gdy liczba przesyłek w B2C przewyższyła liczbę przesyłek z B2B. Liczba przesyłek w relacji C2X na początku rosła, ale od 2012 roku ich udział w całkowitej liczbie maleje. Przesyłek wysyłanych przez przedsiębiorstwa do osób fizycznych jest najwięcej, ale nie generują one największych przychodów. Wynika to głównie ze średniej ceny przewoźnego, która w relacji B2B wynosi 13,88 zł, natomiast w B2C tylko 9.81 zł, a w C2X – 16,50 zł. Różnice w cenach między B2B a B2C wynikają przede wszystkim z powodu dynamicznego rozwoju sprzedaży internetowej, gdzie przesyłki są znacznie lżejsze i nie są dodawane do nich dodatkowe usługi (np. dostawa do określonej godziny, zwrot dokumentów).
W ostatnim czasie zmieniła się również sytuacja w zakresie udziału poszczególnych operatorów KEP w rynku. Jeszcze kilka lat temu dominowały firmy DHL i UPS. Za nimi były DPD i Poczta Polska. Obecnie liderem pod względem wartościowym (27 proc.) i ilościowym (29 proc.) jest DPD. Firma ta znacznie zwiększyła swój udział w rynku po tym, jak w 2015 roku przejęła Siódemkę, która dominowała w segmencie B2C i C2X. Z tego powodu jej udział wartościowy i ilościowy w rynku jest nierówny. Widać tą nieproporcjonalność również w przypadku Poczty Polskiej, która jest na drugim miejscu pod względem liczby przesyłek (18 proc.), ale na czwartym pod względem wartości (15 proc.). Obie firmy sprzedają więcej przesyłek w niższych cenach. Odwrotna sytuacja jest w przypadku UPS i DHL, które wysyłają więcej przesyłek w wyższych cenach.

e-handel motorem rozwoju KEP
Według różnych szacunków wartość e-handlu w 2017 roku w Polsce miała osiągnąć 40 mld PLN. Dynamika wzrostu tego rynku wynosi ok. 20 proc. i jest większa niż średnia w UE. Ta koniunktura napędza popyt na wiele różnych produktów i usług bezpośrednio lub pośrednio związanych ze sprzedażą przez Internet. Prawie cała logistyka dostaw produktów (poza dostawami tzw. towarów gabarytowych i odbiorami osobistymi) zamawianych przez Internet została zdominowana przez firmy KEP. Z roku na rok przychody osiągane z tej grupy klientów są coraz większe. Handel elektroniczny stanowi obecnie jeden z najważniejszych trendów rozwojowych sektora TSL, w szczególności branży KEP. Średnio cztery na dziesięć przesyłek kurierskich pochodzi z zamówienia składanego przez Internet. Największy udział ma DPD, w którym e-handel generuje około 50 proc. wszystkich przesyłek. E-handel zmienił i cały czas rewiduje sposób myślenia oraz funkcjonowania menedżerów operatorów KEP. Pod jego wpływem dostosowano procesy obsługi e-klientów (np. dostawy popołudniowe), zaprojektowano specjalne narzędzia informatyczne (np. aplikacje do zmiany terminu i miejsca dostawy) i przygotowano dedykowane oferty (np. usługi przedpłacone).

Obsługa handlu transgranicznego
Obecnie jednym z największych wyzwań stojącym przed branżą KEP jest rozwój elektronicznego handlu transgranicznego (ang. cross-border e-commerce). Według szacunków AliResearch (należącej do Grupy Alibaba) i Accenture w 2017 roku udziału e-handlu w rynku może mieć ok. 22 proc., a więc ok. 500 mld USD. Eksperci prognozują dalszy dynamiczny wzrost tego rynku. W 2020 roku ma on osiągnąć wartość 1 bln USD, a więc ok. 26 proc. globalnej sprzedaży internetowej. W Polsce zakupy przez Internet w zagranicznych sklepach mają jeszcze niewielki udział w całkowitym handlu elektronicznym. Obecnie zakupy Polaków w zagranicznych sklepach stanowią̨ ok. 10 proc. całości. Według badania PayPal i Ipsos z tego właśnie powodu 88 proc. Polaków kupuje w Chinach, 58 proc. w Wielkiej Brytanii i 51 proc. w Niemczech. Kolejną przyczyną jest możliwość nabycia produktów niedostępnych w kraju. Jest to odpowiednio 59 proc. kupujących w Wielkiej Brytanii, 53 proc. w Niemczech i 49 proc. w Chinach. Mimo wielu korzyści sprzedaż przez Internet i obsługa klientów z zagranicy wiążę się z wieloma wyzwaniami. Poza standardowymi problemami, z którymi borykają się e-sklepy na krajowym rynku (np. ryzyko braku odbioru przesyłki, stosunkowo mała lojalność klientów), w e-handlu transgranicznym należy wziąć pod uwagę dodatkowe czynniki, takie jak: komunikacja w innym języku, uwarunkowania prawne i podatkowe, forma płatności, waluta. Niezmiernie ważne są również problemy logistyczne, takie jak: koszt, czas i jakość dostawy oraz śledzenie przesyłki.

Jeśli produkt zamawiany jest z odległego kraju, to sytuacja komplikuje się, bo przesyłką zajmuje się często kilka odrębnych przedsiębiorstw. Klient może więc śledzić przesyłki tylko na określonym etapie transportu – najczęściej na samym początku. Z tego powodu bardzo trudno jest zaplanować nawet przybliżony termin dostawy. Według analityków Ecommerce Europe, 40 proc. pocztowych przesyłek transgranicznych nie można śledzić, głównie z powodu innej etykiety i braku integracji systemów. Ponadto według badań eBay 25 proc. milenialsów (ang.  millennials) nie będzie kupowało u sprzedawcy internetowego, który ma ograniczone możliwości dostawy (np. z powodu braku możliwości jej monitorowania). Problem ten dostrzegła Europejska Komisja Normalizacyjna (CEN – fr. Comité européen de normalisation), która w czerwcu 2017 roku zarekomendowała jeden standard do oznaczania transgranicznych przesyłek paczkowych w Europie. Jest to identyfikator SSCC (ang. Serial Shipping Container Code – Seryjny Numer Jednostki Logistycznej) będący jednym ze standardów globalnej organizacji GS1. Identyfikator ten ma jednoznacznie identyfikować przesyłkę, niezależnie od operatora. Z założenia numer SSCC powinien nadawany być u źródła, a więc przypisywany przez nadawcę, np. sklep internetowy tworzący daną przesyłkę. Nadawca po utworzeniu paczki, może od razu wygenerować dla niej numer SSCC i powiązać go w systemie informatycznym z zawartością lub innymi niezbędnymi danymi o przesyłce.  
Obecnie Komisja Europejska wraz z Europejską Komisją Normalizacyjną pracuje nad wybraniem jednolitego interfejsu do wymiany informacji i danych o przesyłce niezależnie od operatora KEP. Dzięki temu klient dokładnie będzie wiedział, co dzieje się z jego przesyłką, nie zastanawiając się, jaki operator i w jakim momencie ją przejął. Wspólny identyfikator ułatwi śledzenie trasy przesyłek międzynarodowych od nadawcy do konsumenta bez potrzeby wprowadzania danych do systemów oraz generowania osobnych etykiet, ich drukowania i przyklejania. Łatwiejsze też będzie zarządzanie zwracanymi towarami. Klient nie będzie musiał zastanawiać się nad kwestiami technicznymi, w szczególności „uczyć się” systemów znakowania stosowanego przez każdego operatora. Dla e-sprzedawców problemem w zakresie zwrotów jest niewłaściwe przygotowanie przesyłki przez klienta. W przypadku zastosowania jednolitego oznakowania łatwiej będzie można zidentyfikować odpowiedzialność danego podmiotu
w łańcuchu dostaw, jeżeli wystąpi utrata, ubytek lub uszkodzenie przesyłki. Ujednolicenie oznakowania przesyłek to pierwszy, bardzo ważny krok w kierunku interoperacyjności pomiędzy odrębnymi podmiotami w procesie dostawy na poziomie krajowym i międzynarodowym oraz stanowi kluczowy element przyszłych sieci dostaw.

(Opr. prof. Arkadiusz Kawa, Katedra Logistyki i Transportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, Agata Horzela, Ekspert ds. TSL w GS1 Polska)

czy wiedziałeś, że...
PKB Polski do 2030 roku mógłby być o 9% wyższy, gdyby zawodowy potencjał kobiet został lepiej wykorzystany. To równowartość prawie 300 mld złotych rocznie. Według badań McKinsey, większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych skutkuje lepszymi wynikami finansowymi firm, które mają aż o 26 proc. większe szanse na wyższe zyski.
Polski rynek magazynowy w 2022 r. utrzymał się w dobrej kondycji. W budowie znajduje się kolejne 3,4 mln mkw. (-25% r/r), co zapowiada przekroczenie granicy 30 mln mkw. w 2023 r.
Według badania Forum Kobiet w Logistyce „Przywództwo kobiet w logistyce – gdzie jesteśmy i co dalej” z 2022 r., aż 41% respondentek nie miało szans na awans na stanowisko menedżerskie albo przywódcze ze względu na brak uznania ich kompetencji za równe kompetencjom mężczyzn, a 34% na swojej drodze do awansu spotkało się z dyskryminacją płci.
Port lotniczy, nowe linie kolejowe i drogi oraz inwestycje towarzyszące pozwolą stworzyć do 2040 r. 290 tys. nowych miejsc pracy i zapewnią wzrost łącznej produkcji w Polsce nawet o 90 mld zł rocznie- to wnioski z drugiej części raportu o CPK analitycznej firmy Kearney.