Dodaj ogłoszenie o pracy


Firmy transportowe toną w długach

Zadłużenie polskich firm transportowych osiągnęło poziom 344 mln zł na koniec roku 2014, to o ponad 10 proc. więcej niż w 2013 r. – wynika z raportu Krajowego Rejestru Długów. Polscy przewoźnicy boleśnie odczuli konsekwencje ograniczeń w handlu z Rosją, a to nie wszystko. Ich sytuację może jeszcze bardziej pogrążyć wprowadzenie płacy minimalnej dla zagranicznych kierowców wjeżdżających do Niemiec.
Ubiegły rok nie należy do łatwych dla branży transportowej. Wiosną 2014 roku wraz z wybuchem wojny rosyjsko-ukraińskiej i wprowadzeniu sankcji w handlu z Rosją, część firm transportowych utraciło sporą liczbę zleceń. I to zarówno tych, pochodzących od polskich eksporterów, jak i od firm z Unii Europejskiej handlujących z Rosją. Te drugie wybierały polskich przewoźników, bo oferowali taniej swoje usługi, a poza tym mają lepsze rozeznanie w specyfice rosyjskiego rynku i zasad, jakie tam obowiązują. Wraz z sankcjami nałożonymi przez UE na Rosję oraz rosyjskim embargiem na produkty z UE, zlecenia te się skończyły.
– Od lutego ubiegłego roku liczba zadłużonych firm transportowych, które zostały wpisane do Krajowego Rejestru Długów powiększyła się o ponad 10 proc. i teraz jest ich już 10 014. Ich dług wzrósł o 44,5 mln zł. To duża zmiana, zwłaszcza że w całej gospodarce generalnie odnotowaliśmy wyhamowanie przyrostu liczby dłużników. Widać, że w tej branży są problemy z płatnościami, co można wiązać z utratą części zamówień – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Najwięcej dłużników przy granicy wschodniej
W województwach położonych wzdłuż granicy z Rosją, Białorusią i Ukrainą przybyło 108 zadłużonych transportowców i jest ich teraz 1132, a ich dług powiększył się o 4,4 mln zł do 55,8 mln zł. Ale towary na Wschód wozili nie tylko przewoźnicy z tych 4 województw. Najwięcej zadłużonych firm z tej branży jest na Mazowszu, Górnym Śląsku i w Wielkopolsce – przewoźnicy z tych 3 województw to blisko 42 proc. wszystkich dłużników. Ich łączny dług to 142,5 mln zł. Trzy najbardziej zadłużone firmy transportowe notowane w Krajowym Rejestrze Długów mają siedziby w województwie śląskim, dolnośląskim i warmińsko-mazurskim. Każda z nich jest winna swoim wierzycielom ponad 5 milionów złotych.
Jakby mało było problemów na Wschodzie, przełom roku przyniósł kolejny problem, tym razem w Niemczech. Tamtejszy rząd wprowadził przepisy nakazujące wypłacanie zawodowym kierowcom jeżdżącym po niemieckich drogach minimum 8,5 euro za godzinę.
– To nie jest żadna troska o polskich kierowców, którzy przecież swoje pensje i tak wydają w Polsce, to brutalna próba wyeliminowania z niemieckiego rynku polskiej konkurencji. Konkurencji nie tylko tańszej, ale i lepszej. Do Rzetelnej Firmy należy 2,5 tysiąca firm transportowych i ich właściciele sygnalizują nam, że utrzymanie tych przepisów to dla nich zabójstwo. Spowodowałoby to wzrost kosztów pracowniczych o 50-60 proc.. Nasze firmy nie są w stanie udźwignąć takich kosztów, więc liczba dłużników jeszcze się powiększy. Dlatego domagamy się od polskiego rządu, aby albo w bezpośrednich rozmowach z niemieckim rządem albo za pośrednictwem Komisji Europejskiej doprowadził do takich zmian niemieckich przepisów, aby nie obowiązywałyby one przedsiębiorców z innych krajów  - mówi Waldemar Sokołowski, prezes Rzetelnej Firmy.
Na razie zostały zawieszone przepisy o płacy minimalnej w odniesieniu do przejazdów tranzytowych, aż do czasu wyjaśnienia ich zgodności z prawek unijnym przez Komisję Europejską. Jak jednak podkreślają przewoźnicy zrzeszeni w Rzetelnej Firmie, to nie rozwiązuje problemu. Po pierwsze zawieszone przepisy można łatwo znowu wprowadzić w życie, po drugie polscy przewoźnicy świadczą w Niemczech także usługi kabotażowe (transport na terenie Niemiec) oraz przewożą towary z Niemiec do Polski i odwrotnie. W obu tych przypadkach przepis o płacy minimalnej obowiązują nadal.

(źr. Krajowy Rejestr Długów)

czy wiedziałeś, że...
PKB Polski do 2030 roku mógłby być o 9% wyższy, gdyby zawodowy potencjał kobiet został lepiej wykorzystany. To równowartość prawie 300 mld złotych rocznie. Według badań McKinsey, większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych skutkuje lepszymi wynikami finansowymi firm, które mają aż o 26 proc. większe szanse na wyższe zyski.
Rok 2024 był dobrym czasem dla rynku przemysłowo-logistycznego. Po przyspieszonym rozwoju w czasie pandemii, sektor wrócił na ścieżkę konsekwentnego wzrostu. W tym roku przekroczyliśmy 33 mln mkw. całego zasobu powierzchni magazynowej w kraju, co stawia nas na piątym miejscu w Europie. Wiele wskazuje na to, że kolejne 12 miesięcy będzie jeszcze lepsze.
Choć każda końcówka roku uważana jest za szczyt sezonu zakupowego, to wzmożone zapotrzebowanie na pracowników nie kończy się wraz z nadejściem świąt. Eksperci prognozują, że w sektorze magazynowym, logistyce i transporcie blisko 30-proc. wzrost zatrudnienia utrzyma się aż do połowy lutego 2025 r.
Unia Europejska wprowadza nowe przepisy dotyczące przejrzystości płac, które mają obowiązywać od 7 czerwca 2026 r. Firmy zatrudniające ponad 50 osób będą musiały udostępniać dane o wynagrodzeniach, a te powyżej 100 pracowników dodatkowo raportować zgodność z zasadami równości płac.