Dodaj ogłoszenie o pracy


Czy Polska skorzysta na rozwoju sytuacji globalnej

„Kierunki 2015: wyzwania globalne, krajowe szanse, prognozy sektorowe”  to najnowszy raport DNB Bank Polska i firmy doradczej Deloitte, w którym zanalizowano obecną sytuację gospodarczą i jak na tym tle poradzi sobie polska gospodarka i polskie firmy z branż: telekomunikacja, informatyka, handel, przemysł spożywczy, branża motoryzacyjna.

Niska cena ropy
Spadek cen ropy naftowej w drugiej połowie ubiegłego roku wydaje się być trwały. Teza ta znajduje odzwierciedlenie w grudniowej prognozie cen ropy opublikowanej przez EIA, która zakłada utrzymanie ceny ropy na poziomie średnio 68 USD / baryłkę w 2015 roku. Sytuację tę najdotkliwiej odczuwa Rosja, której dotychczasowa polityka odbudowy wpływów na terenach po byłym ZSRR była możliwa właśnie dzięki systematycznemu, począwszy od 2000 r., wzrostowi cen ropy naftowej.
- W 2014 r. największy wpływ na gospodarkę Rosji miały nie sankcje za aneksję Krymu i interwencja zbrojna we wschodniej Ukrainie, ale właśnie głęboki spadek cen ropy naftowej. Podobnie, jak to było w drugiej połowie 1998 r. i początkach 2009 r., tak w drugiej połowie 2014 r. spadek wartości rubla (w samym grudniu 2014 r. o 45 proc.) ma miejsce w okresie spadku cen ropy. I choć Bank Centralny Rosji broni się drastycznymi podwyżkami stóp procentowych i interwencjami na rynku walutowym, to rezerwy finansowe Rosji do obrony rubla są ograniczone, m.in. z powodu zachodniego embarga na dostęp do globalnych rynków finansowych. Dlatego potencjalny krach finansowy w Rosji w 2015 r. może mieć dużo poważniejsze skutki od załamania z 1998 roku, mówi Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte Business Consulting.
Kursy walut względem dolara
Z drugiej strony mamy do czynienia z umacnianiem się kursu dolara wobec euro i innych walut (w tym złotego), co wynika z lepszej sytuacji gospodarki USA niż strefy euro. Kurs złotego do dolara, przez większość ubiegłego roku stabilny, znalazł się pod koniec roku w czołówce najsłabszych walut spośród krajów rozwijających się. Na kurs naszej waluty negatywnie wpływa ponadto konflikt rosyjsko-ukraiński, ze względu na fakt postrzegania złotego przez inwestorów jako waluty peryferyjnej (wpływ konfliktu na samą gospodarkę jest ograniczony - ze względu na słabe więzi handlowe). Istnieją też wewnętrzne powody zmienności kursu złotego w okresach niepokojów – takie jak dominujący udział kapitału zagranicznego na rynku finansowym czy słabość finansowa polskiej gospodarki.
Polska wrażliwa na odpływ kapitału zagranicznego
Indeks samodzielności finansowej (tzw. capital-freeze index) mierzący wrażliwość kraju na gwałtowny odpływ (lub brak napływu) kapitału zagranicznego wskazuje na Polskę, jako jedną z trzech gospodarek spośród krajów rozwijających o najwyższej wrażliwości na odpływ kapitału zagranicznego. Jeśli spojrzymy na strefę euro – to największym czynnikiem ryzyka kursowego w roku 2015 jest kalendarium polityczne – w tym roku odbywają się wybory w 8 krajach UE, pojawia się ryzyko wyjścia Grecji ze strefy euro, na horyzoncie jest też referendum w sprawie członkostwa w UE Wielkiej Brytanii.
Prognoza dla światowej gospodarki
Prognozy Banku DNB na rok 2015 wskazują, że gospodarki Chin i Indii dalej będą zwalniać, jednak będzie się to działo przy wciąż wysokim poziomie dynamiki PKB (6-7 proc.). Ożywienie gospodarcze w USA (około 3 proc.) kontrastuje ze stagnacją w strefie euro i Japonii (poniżej 1 proc.). Dynamika wzrostu gospodarczego w Anglii i w Polsce prognozowana jest na zbliżonym poziomie - około 3 proc. Natomiast Rosja pogrąży się prawdopodobnie w recesji spowodowanej spadkiem cen ropy naftowej i zachodnim embargiem. Rosja doświadczy także silnego wzrostu cen (z powodu deprecjacji rubla), podczas gdy inne gospodarki będą rejestrować inflację na niskim poziomie - około 1-2 proc. Ryzykiem dla strefy euro jest deflacja w części unijnych gospodarek, która przy niskim prognozowanym poziomie wzrostu gospodarczego, rodzi obawy o trwałą recesję.
Zróżnicowane prognozy dla Polski
Szacunki DNB i Deloitte wskazują na spadek dynamiki popytu krajowego – z powodu wolniejszego wzrostu inwestycji, co będzie jednak częściowo rekompensowane przez intensywny proces wykorzystywania końcówki unijnych funduszy z budżetu 2007-2013. Ze względu na wzrost dochodów gospodarstw domowych powinniśmy jednocześnie obserwować dalsze przyspieszenie realnej dynamiki konsumpcji. Z drugiej jednak strony - prawdopodobna deflacja spowoduje, że w cenach bieżących konsumpcja spowolni, podobnie jak cały popyt krajowy.
- W tej sytuacji należy się spodziewać, że przychody ze sprzedaży w sektorze telekomunikacyjno-informatycznym oraz handlu detalicznym i hurtowym (po słabym wzroście w 2014 r.) w 2015 r. nie będą rosły. Pomimo wzrostu nominalnych dochodów gospodarstw domowych spodziewamy się nadal wysokiego wzrostu przychodów ze sprzedaży usług w ochronie zdrowia, ale nieco poniżej poziomu w 2014 r. (15,5 proc.), mówi Artur Tomaszewski, Prezes Zarządu Banku DNB Polska.
- Słaba koniunktura w UE w 2015 r. będzie natomiast sprzyjać wzrostowi przychodów polskiej branży motoryzacyjnej – szacujemy, że będzie to 5,5 proc., zwłaszcza w obszarze części do pojazdów. Silniejszą poprawę dynamiki przychodów w branży spożywczej (szacujemy, że będzie to 2,6 proc.) będzie z kolei ograniczała nadal słaba koniunktura na Wschodzie, dodaje prezes Tomaszewski.
Sytuacja polskich firm a zmienność kursu złotego
Wpływ zmian kursu walutowego na sektor przedsiębiorstw w Polsce jest dość prosty. Import przedsiębiorstw na własne cele produkcyjne i inwestycyjne stanowi około 54 proc. importu ogółem. Jednocześnie import w sektorze przedsiębiorstw jest w znacznej mierze napędzany eksportem tych przedsiębiorstw – poza importem surowcowym to właśnie w branżach silnie zorientowanych na eksport koncentruje się import przedsiębiorstw. W tej sytuacji wydaje się, że zmienność kursu złotego nie powinna wpływać na sytuację firm, o ile tylko będą potrafiły zarządzać ryzykiem kursowym i nie będą próbowały spekulacji, jak miało to miejsce w drugiej połowie 2008 r. Tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w roku 2015 będzie pod dużym wpływem skali wykorzystania środków unijnych z perspektywy budżetowej 2007-2013. Fundusze, jakie pozostały do wydania powinny stworzyć zapotrzebowanie na usługi sektora telekomunikacyjno-informatycznego. Pozostałe sektory analizowane przez autorów raportu (przemysł spożywczy, branża motoryzacyjna, handel hurtowy i detaliczny, opieka zdrowotna) będą pośrednimi beneficjentami dużego napływu środków.
- Gdyby całkowicie odcięto strumień środków unijnych w 2015 r., PKB Polski wzrósłby zaledwie o 0,5 proc., zamiast prognozowanych 3,3 proc. Każde dodatkowe 10 mld PLN wykorzystanych środków unijnych daje w 2015 r. dodatkowy impuls do wzrostu PKB w wysokości ok. 0,4 pkt. proc. Rok 2015 ma szansę być rekordowy pod względem wykorzystania środków unijnych z perspektywy budżetowej 2007-2013: zakładając maksimum wydatkowania z poprzednich 4-kwartalnych okresów w poszczególnych programach - otrzymujemy kwotę 74 mld PLN, mówi Rafał Antczak.
Istotną zmianą strukturalną w polskiej gospodarce, jaką możemy zacząć obserwować już w 2015 r., będzie pojawienie się deficytu siły roboczej, gdyż liczba osób wchodzących na rynek pracy będzie niższa niż liczba osób z niego wychodzących. W kolejnych latach ujemny bilans będzie stale się powiększać, co dodatkowo będzie przyspieszać spadek stopy bezrobocia i wpływać na wzrost jednostkowych kosztów pracy - z negatywnymi konsekwencjami dla konkurencyjności polskich firm. Rozwiązaniem jest podnoszenie produktywności pracy (w czym nie sprzyja emigracja zarobkowa relatywnie lepiej wykształconych pracowników), co wymaga jednak znacznych nakładów na inwestycje w wyposażenie, umiejętności pracowników i jakość zarządzania.

(źr. Deloitte)

czy wiedziałeś, że...
PKB Polski do 2030 roku mógłby być o 9% wyższy, gdyby zawodowy potencjał kobiet został lepiej wykorzystany. To równowartość prawie 300 mld złotych rocznie. Według badań McKinsey, większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych skutkuje lepszymi wynikami finansowymi firm, które mają aż o 26 proc. większe szanse na wyższe zyski.
Rok 2024 był dobrym czasem dla rynku przemysłowo-logistycznego. Po przyspieszonym rozwoju w czasie pandemii, sektor wrócił na ścieżkę konsekwentnego wzrostu. W tym roku przekroczyliśmy 33 mln mkw. całego zasobu powierzchni magazynowej w kraju, co stawia nas na piątym miejscu w Europie. Wiele wskazuje na to, że kolejne 12 miesięcy będzie jeszcze lepsze.
Choć każda końcówka roku uważana jest za szczyt sezonu zakupowego, to wzmożone zapotrzebowanie na pracowników nie kończy się wraz z nadejściem świąt. Eksperci prognozują, że w sektorze magazynowym, logistyce i transporcie blisko 30-proc. wzrost zatrudnienia utrzyma się aż do połowy lutego 2025 r.
Unia Europejska wprowadza nowe przepisy dotyczące przejrzystości płac, które mają obowiązywać od 7 czerwca 2026 r. Firmy zatrudniające ponad 50 osób będą musiały udostępniać dane o wynagrodzeniach, a te powyżej 100 pracowników dodatkowo raportować zgodność z zasadami równości płac.