Po wyborach parlamentarnych, które wygrała CDU i jej siostrzana bawarska CSU wraca w Niemczech propozycja obłożenia mytem zagranicznych samochodów za przejazd autostradami w Niemczech. Zdaniem Horsta Seehofera, szefa CSU wprowadzenie myta dla zagranicznych aut powinno być głównym zadaniem dla przyszłego rządu. Seehofer zaznaczył, że bez tego modelu finansowania infrastruktury nie podpisze rządowej umowy koalicyjnej - pisze portal Deutsche Welle.
Przeciwne zdanie mają jednak eksperci ds. finansowania niezbędnie koniecznych inwestycji w niemieckiej infrastrukturze. Według ich zaleceń lepiej wprowadzić częściową opłatę za przejazd autostradą, ale za to dla wszystkich kierowców.
Podobne stanowisko prezentuje komisja pod przewodnictwem byłego ministra komunikacji Kurta Bodewiga (SPD), który zamierza przedstawić swoje zalecenia na nadzwyczajnej konferencji landowych ministrów komunikacji 2 października w Berlinie. Dokument końcowy, podsumowujący obrady komisji przypomina o tym, że UE zakazuje „utrudnień czy dyskryminacji przy użytkowaniu dróg z tytułu przynależności narodowej lub miejsca zamieszkania”.
Ale nawet ta „miękka” propozycja, czyli myto autostradowe dla wszystkich kierowców, tak zagranicznych, jak i niemieckich - opłata w wysokości 100 euro za samochód osobowy przyniosłaby budżetowi wpływy rzędu 4,1 mld euro rocznie, jest opatrzone w dokumencie komisji tylko kolorem żółtym. Natomiast zielony kolor otrzymał dyskutowany model wprowadzenia myta na samochody ciężarowe na wszystkich drogach RFN, co jak pisze "Frankfurter Rundschau" dałoby większą sumę, bo co najmniej 4,4 mld euro.
(źr.za Deutsche Welle)
wszystko o rynku usług i pracy w logistyce