Według Wikipedii, agent celny to „osoba, która zawodowo zajmuje się reprezentacją podmiotów gospodarczych przed organami celnymi i podatkowymi w zakresie spraw związanych z obrotem towarowym z zagranicą. To profesjonalny pełnomocnik strony w sferze ceł, podatku od towarów i usług w obrocie zagranicznym, podatku akcyzowego, zgłoszeń statystycznych Intrastat”. W Polsce, definicja ta zostaje zwykle zawężona do dokonywania w imieniu mocodawcy zgłoszeń celnych oraz innych czynności przewidzianych przepisami prawa celnego. Przy czym w jednej kwestii należy Wikipedię poprawić – agent celny równie dobrze może reprezentować nie tylko „podmiot gospodarczy”, ale i osobę fizyczną – i nieraz to robi (np. zgłaszając do odprawy celnej mienie przesiedlenia albo kupiony poza UE samochód).
W obiegu pojawiają się także pojęcia pokrewne, takie jak „broker celny” lub „deklarant celny”; przy czym „broker celny” stanowi kalkę językową z języka angielskiego („customs broker”), zaś „deklarant celny” – z języka niemieckiego („Zolldeklarant”). Czym więc różni się agent celny od brokera celnego, broker celny od deklaranta, zaś deklarant od agenta? Z punktu widzenia przepisów prawa celnego – niczym.
Jak zatem brzmi definicja?
Zarówno agent celny, jak i broker czy deklarant celny podstawy prawne swojej profesji mogą odnaleźć w tym samym art. 18 Unijnego Kodeksu Celnego, który określa, iż:
1. Każda osoba może ustanowić przedstawiciela celnego.
Przedstawicielstwo może być bezpośrednie — w tym przypadku przedstawiciel celny działa w imieniu i na rzecz innej osoby, lub pośrednie — w tym przypadku przedstawiciel celny działa we własnym imieniu, lecz na rzecz innej osoby.
2. Przedstawiciel celny musi mieć siedzibę na obszarze celnym Unii.
Jak widać, przepisy art. 18 UKC są niezwykle liberalne. Przedstawiciel celny musi mieć siedzibę na obszarze celnym Unii – i tyle (aczkolwiek nawet i od tej zasady przewidziane są wyjątki). W praktyce, rzecz jest nieco bardziej skomplikowana - szczególnie w Kraju Wierzb i Konwalii.
Pierwsze ograniczenia przynosi już sam wzmiankowany Unijny Kodeks Celny, który w kolejnym (19) artykule precyzuje kwestie dotyczące pełnomocnictwa:
1. Podczas kontaktu z organami celnymi przedstawiciel celny zgłasza fakt wykonywania czynności na rzecz osoby reprezentowanej i określa, czy jest to przedstawicielstwo pośrednie czy bezpośrednie.
Osoba, która nie deklaruje faktu wykonywania działalności w charakterze przedstawiciela celnego lub osoba, która deklaruje, że działa w charakterze przedstawiciela nie będąc do tego umocowana jest traktowana jako działająca we własnym imieniu i na własną rzecz.
2. Organy celne mogą zażądać od osoby deklarującej, że działa w charakterze przedstawiciela celnego dostarczenia dowodu potwierdzającego udzielenie pełnomocnictwa przez osobę reprezentowaną.
Z art. 19 UKC można zatem wywieść kilka konkretnych przesłanek:
a) Przedstawiciel celny musi zostać odpowiednio umocowany do wykonywania swoich czynności.
b) Ustęp 2 w/w artykułu przesądza jednoznacznie, iż powinien on dysponować pełnomocnictwem udzielonym w formie pisemnej.
c) W treści pełnomocnictwa powinna być jednoznacznie określona forma pełnomocnictwa (bezpośrednie lub pośrednie).
d) Brak odpowiedniego pełnomocnictwa oznacza, iż niedoszły przedstawiciel działa de facto w swoim imieniu i na swoją rzecz – co może oznaczać w najgorszym przypadku uznanie go za jedynego dłużnika, zobowiązanego do zapłaty długu celnego lub poniesienia innych, niemiłych konsekwencji swoich nieprzemyślanych działań.
Warto wspomnieć, iż przyjęcie pełnomocnictwa do działania w formie przedstawicielstwa pośredniego również może oznaczać dla pełnomocnika bardzo nieprzyjemne konsekwencje. Jako, że przedstawiciel pośredni działa w imieniu własnym (choć na rzecz innej osoby), ponosi on odpowiedzialność solidarną, która polega na tym, że każdy ze współdłużników – zarówno mocodawca, jak i przedstawiciel – odpowiada za całość długu celnego. Organ celny może dochodzić długu w całości lub w części od wszystkich dłużników łącznie, od jednego z nich bądź od każdego z osobna. Zaspokojenie wierzyciela przez jednego ze współdłużników zwalnia przy tym ze zobowiązania pozostałych.
Z mojej osobistej praktyki znany jest mi przykład oszusta, który skorzystał z literalnego brzmienia przepisu, wskazującego, iż „osoba, która nie deklaruje faktu wykonywania działalności w charakterze przedstawiciela celnego lub osoba, która deklaruje, że działa w charakterze przedstawiciela nie będąc do tego umocowana jest traktowana jako działająca we własnym imieniu i na własną rzecz”. Dżentelmen ów, planując przemyt do Polski czystego spirytusu etylowego, deklarowanego podczas odprawy celnej jako płyn do spryskiwaczy, przezornie nie podpisał się osobiście pod upoważnieniem dla agencji celnej, lecz poprosił o to swojego syna. Biegły grafolog potwierdził, iż podpis pod upoważnieniem nie jest podpisem osoby upoważnionej do reprezentowania tegoż podmiotu, z czego organ celny wywiódł, iż agencja celna działała w tym przypadku „we własnym imieniu i na własną rzecz”, czyli stała się tym samym jedynym dłużnikiem, odpowiedzialnym za uiszczenie długu celnego od przemyconego towaru – w przeciwieństwie do rzeczonego przemytnika, który został w ten sposób uwolniony od wszelkich roszczeń organów celnych wobec jego firmy.
Powyższy przykład pokazuje dobitnie, jak istotne jest zarówno dla przedstawiciela celnego, jak i dla organów celnych, ustalenie, czy udzielenie pełnomocnictwa było prawnie skuteczne, czy też nie.
Kto co może?
Analizując prawidłowość udzielonego upoważnienia, nie możemy się ograniczać li tylko do sprawdzenia autentyczności podpisu. Równie ważne jest, czy osoba podpisująca upoważnienie może w ogóle dany podmiot reprezentować. Sprawa jest bardzo prosta w przypadku osób fizycznych – nikt co do zasady nie ma prawa występować w ich imieniu, pomijając sytuacje, w których z mocy prawa są one reprezentowane przez inne osoby (np. w przypadku ubezwłasnowolnienia). W przypadku osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą pojawia się wątpliwość co do pełnomocników wpisanych w tym charakterze do CEIDG – mogą podpisać upoważnienie, czy nie ? Spółki kapitałowe są reprezentowane zgodnie z zapisami w Krajowym Rejestrze Sądowym i tu na pierwszy rzut oka nie powinno być wątpliwości. Co jednak, jeśli w KRS jest zapis w rodzaju „W przypadku zobowiązań finansowych nieprzekraczających kwoty …. Spółkę reprezentuje jeden członek zarządu, zaś w przypadku zobowiązań przekraczających tę kwotę – dwóch członków zarządu” ?
Pełnomocnik ustanawia pełnomocnika?
Z bardzo specyficzną sytuacją mamy do czynienia, gdy pod pełnomocnictwem dla przedstawiciela celnego podpisuje się nie właściciel firmy, członek zarządu spółki lub jej prokurent, lecz pełnomocnik ustanowiony przez zarząd spółki lub właściciela firmy. W takim przypadku musimy uwzględnić przepisy art. 106 Kodeksu Cywilnego, który stanowi, iż: „pełnomocnik może ustanowić dla mocodawcy innych pełnomocników tylko wtedy, gdy umocowanie takie wynika z treści pełnomocnictwa, z ustawy lub ze stosunku prawnego będącego podstawą pełnomocnictwa”. Jeśli zatem pełnomocnik, który podpisze się pod upoważnieniem dla agencji celnej, nie będzie w treści udzielonego mu pierwotnego pełnomocnictwa posiadać zapisu o możliwości ustanawiania kolejnych pełnomocników, upoważnienie takie będzie z mocy prawa nieważne, a agencja celna będzie działać we własnym imieniu i na własną rzecz – z wiadomymi konsekwencjami tego faktu.
Totalny chaos mamy w przypadku spółek cywilnych. Umowa spółki cywilnej może przewidywać różne formy reprezentacji, w tym również przyznawać prawo do reprezentacji spółki każdemu ze wspólników jednoosobowo. Jednak umowa spółki cywilnej (w odróżnieniu od umowy zawarcia spółki kapitałowej) nie podlega rejestracji w organach sądowych. Tym samym, nawet w przypadku okazania przedstawicielowi celnemu oryginalnej umowy spółki cywilnej, nie mamy żadnej gwarancji, że od czasu jej zawarcia, do czasu kiedy dany wspólnik złożył swój podpis na upoważnieniu dla agencji celnej, umowa spółki nie została zmieniona. Pewność, że upoważnienie zostało skutecznie udzielone dają nam zatem dopiero podpisy wszystkich wspólników.
Różne praktyki
Kwestie formalne, dotyczące upoważnień dla przedstawicieli celnych, nie zostały ujednolicone na poziomie poszczególnych krajów członkowskich. W większości krajów UE stosuje się swoiste „domniemanie upoważnienia”, czyli zakłada się, że jeżeli przedstawiciel celny deklaruje, iż działa w imieniu określonego podmiotu, to wie co robi, a na okoliczność posiadania stosownego upoważnienia jest odpytywany przez organy celne wyłącznie w wyjątkowych okolicznościach. W Polsce sprawa wygląda inaczej. Upoważnienia inne niż jednorazowe podlegają obowiązkowi rejestracji w Wydziale Centralna Rejestracja IAS w Poznaniu (tak właśnie niegramatycznie nazywa się ta komórka). Funkcjonariusze aprobujący powiązania pomiędzy podmiotem udzielającym upoważnienia, a jego przedstawicielem celnym niejednokrotnie domagają się dokumentów źródłowych, dokładnie analizując, czy upoważnienie zostało udzielone z zachowaniem wszelkich reguł sztuki. W przypadku firm zagranicznych domagają się odpisów z rejestrów handlowych z odpowiednich krajów, a w przypadku egzotycznych języków, również ich tłumaczeń na język polski. Upierdliwość ta zapewne niejedną osobę denerwuje, ale trudno nie dostrzec, że owi upierdliwi funkcjonariusze działają de facto na korzyść przedstawicieli celnych, broniąc ich – paradoksalnie, niekiedy wbrew ich woli – przed pochopnym podjęciem się reprezentowania mocodawcy na podstawie wątpliwej jakości pełnomocnictwa, a w efekcie – przed uznaniem agencji celnej za działającą „w swoim imieniu i na swoją rzecz” – ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami.
(autor: Piotr Sienkiewicz, dyrektor zarządzający Rusak Business Services)