Po początkowym szoku związanym z COVID-19 nadszedł czas na działania i wdrożenie zmian, które pomogą organizacjom odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Już teraz można zaobserwować ruchy, które mogą być pozytywnym sygnałem dla wielu przedsiębiorstw, a wśród nich m.in. wzrost zainteresowania przenoszeniem centrów usług wspólnych do Polski czy poszukiwanie dostawców bliżej rynków zbytu. Jak może zmienić się branża produkcji – komentują eksperci z firmy rekrutacyjnej Michael Page.
Z uwagi na obecną sytuację gospodarczą Komisja Europejska przewiduje spadek PKB w Polsce o 4.3 proc. w 2020 r., co mimo wszystko oznacza łagodniejsze przechodzenie przez kryzys w porównaniu z innymi krajami. Chcąc utrzymać się na rynku, wiele firm podejmuje działania, by zoptymalizować koszty – jak wskazują eksperci Michael Page, m.in. w rekrutacjach można zauważyć trendy uwarunkowane obecną sytuacją i kwestiami finansowymi.
Nowe trendy w nowej rzeczywistości
- Wiele strategicznych procesów rekrutacyjnych zostało zamrożonych na 1-2 miesiące – takie działania podjęli np. pracodawcy z branży automotive. Zmiany zachodzą także w obrębie łańcucha dostaw – coraz częściej firmy prowadzą negocjacje ze strategicznymi dostawcami lub poszukują nowych partnerów biznesowych, by zabezpieczyć swoje procesy w przyszłości – mówi Marcin Fleszar, Senior Executive Manager w Michael Page odpowiadający za obszar Manufacturing & Supply Chain.
Jak wskazuje Krzysztof Tuszyński, Managing Consultant w Michael Page, obserwujemy obecnie wzrost zainteresowania przenoszeniem do Polski przez międzynarodowe firmy ról globalnych, m.in. kierowników łańcucha dostaw, managerów czy dyrektorów zakupów. Zagraniczni inwestorzy rozważają ulokowanie swoich linii produkcyjnych w Polsce. Reorganizacja nie tylko wynika z konieczności redukcji kosztów, ale także z dostępności doświadczonych i wysoko wykwalifikowanych kandydatów, mających odpowiednie know-how.
- Obserwujemy nowy trend w łańcuchu dostaw, jakim jest dywersyfikacja dostawców i wprowadzenie nowych kryteriów – dla wielu firm będzie istotna już nie tylko cena, ale również bezpieczeństwo w nieprzerwanym zapewnianiu komponentów oraz mniejsza odległość od dostawcy komponentów do zakładu produkcyjnego. Może być to szansą dla zakładów funkcjonujących w Polsce do rozszerzenia swojej działalności i przejęcia części klientów, którzy do tej pory zaopatrywali się w komponenty w Azji. Z dużym prawdopodobieństwem utrzyma się trend przenoszenia do Polski działów zajmujących się badaniami i rozwojem – mówi Krzysztof Tuszyński.
Rekrutacyjne wyzwania
W ostatnich tygodniach zmiany zaszły również w kwestii zarządzania zespołami. Wdrożenie przez wiele firm trybu pracy zdalnej nie tylko wymagało odpowiednich narzędzi, ale także umiejętnego delegowania zadań i motywowania pracowników przez managerów.
- Brak kontaktu ze współpracownikami może wpływać niekorzystnie na zaangażowanie pracownika, dlatego tak ważna jest jego samodyscyplina i umiejętność dobrego planowania dnia. Choć obecnie mierzymy się ze zdalnym zarządzaniem personelem, za jakiś czas pracownicy zaczną wracać do biur, co również będzie wymagało zastosowania odpowiednich, zupełnie nowych procedur – mówi Radosław Szafrański, Senior Director w Michael Page Poland i dodaje – Od kandydatów do pracy będzie oczekiwać się jeszcze więcej kompetencji miękkich, kreatywności i gotowości wychodzenia ze strefy komfortu. Firmy już teraz potrzebują pracowników chętnych zgłębiać wiedzę i liderów, którzy szybciej przeprowadzą je przez cyfrową transformację.
Ekspert zaznacza też, że ze względu na lockdown w Indiach, Polska jest jednym z krajów, do których chętniej przenoszone są centra usług wspólnych. – Na decyzję inwestorów wpływ ma nasza strefa czasowa, ale także otwartość kandydatów i ich znajomość języków obcych. Już teraz przypuszczamy, że zatrudnienie w tym sektorze w najbliższych latach może wzrosnąć do kilkuset tysięcy zatrudnionych – wyjaśnia Radosław Szafrański.
(źr. Michael Page Poland)