Brak kierowców to jeden z największych problemów, z jakim musi się borykać branża międzynarodowego transportu drogowego w Polsce. Deficyt kierowców z roku na rok będzie się pogłębiał. Polskie firmy realizujące transport międzynarodowy są w stanie zatrudnić niemal od ręki 30-40 tys. kierowców.
Mimo tak chłonnego i perspektywicznego rynku (spora część obecnie pracujących w tym zawodzie szybko zbliża się bowiem do wieku emerytalnego, a z braku rąk do pracy 30 tys. kierowców to obywatele państw zza naszej wschodniej granicy), nadal brakuje efektywnej współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej w kwestii szkolenia młodych ludzi na prawo jazdy kategorii C oraz C+E.
– Opór materii jest bardzo duży – mówi Jan Buczek, prezes ZMPD, przypominając, że aż pięć lat zajęły kierowanemu przez niego Zrzeszeniu starania o wpisanie kierowcy-mechanika na listę zawodów MEN. – Niestety, podstawa programowa nie przewiduje zakończenia kształcenia egzaminem na kategorię C, lecz tylko B. Walczymy o to, by ukończenie szkoły I stopnia dawało uprawnienia do prowadzenia ciężarówki, natomiast ukończenie szkoły II stopnia – uprawnień do prowadzenia ciężarówki z naczepą – dodaje Jan Buczek.
ZMPD zorganizowało serię spotkań w całym kraju ze starostami oraz dyrektorami placówek w sprawie uruchomienie w tym roku szkolnym klas o profilu kierowca-mechanik. Po ich zakończeniu ZMPD przekaże do MEN wnioski z nich płynące, włącznie z propozycjami stosownych rozwiązań.
- Drogowy transport międzynarodowy jest biznesową wizytówką naszego kraju. Dlatego nie upominamy się o nic szczególnego – chcemy tylko, by państwo wreszcie zrozumiało, jak wiele korzyści może płynąć w przyszłości z publicznego zaangażowania się w szkolnictwo zawodowe kierowców – powiedział Jan Buczek. Brak tego zaangażowania tłumaczy się oficjalnie negatywną oceną Ministerstwa Zdrowia dotyczącą testów psychotechnicznych, które uczniowie mają obowiązek przejść, a z uwagi na młody wiek są do nich – zdaniem ministerstwa – jeszcze niegotowi. Główną przyczyną tego stanowiska są raczej wysokie koszty szkolenia. Prezes ZMPD stawia sprawę jasno: sami przedsiębiorcy tych kosztów nie są w stanie udźwignąć.
Tadeusz Kucharski przewodniczący Krajowej Sekcji Transportu Drogowego „Solidarność” podkreślił, drastyczny spadek liczby osób pracujących w tym zawodzie był efektem upadku wielu państwowych przedsiębiorstw, szkolących swego czasu przyszłych kierowców. Jedną z możliwości zdobycia zawodu było również wojsko, które jednak zaprzestało tej działalności. Poza tym wielu kierowców skorzystało z ofert zagranicznych pracodawców po otwarciu dla nas rynku unijnego. Tymczasem polska branża transportowa dynamicznie się rozwijała, co w końcu musiało doprowadzić do obecnego stanu. - Mocno wspieramy działania ZMPD, które walczy o szkolenie przyszłych kierowców – powiedział Tadeusz Kucharski.
(źr. ZMPD)
wszystko o rynku usług i pracy w logistyce