Niskie bezrobocie, zwiększająca się liczba ofert pracy to pozytywne sygnały dla pracowników, ale już dla pracodawców podwyższają poprzeczkę w zakresie warunków zatrudnienia – coraz trudniej znaleźć i zachęcić do przyjęcia oferty pracy wysoko wykwalifikowanych specjalistów.
Wynagrodzenie to główny powód, dla którego pracujemy. Rywalizacja o najbardziej rozchwytywanych specjalistów na rynku pracy, na którym (w wielu branżach) warunki dyktują pracownicy, rozgrywa się więc w oparciu o szybko rosnące propozycje finansowe. Czy można zrobić coś jeszcze? Oczywiście, bo mile widziane są świadczenia dodatkowe, które mogą pomóc w podjęciu decyzji o przyjęciu oferty pracy. Wrześniowe badanie Praca.pl pokazało, że blisko połowa Polaków nie jest zadowolona z poziomu otrzymywanego wynagrodzenia. Podobnie wygląda sytuacja ze świadczeniami dodatkowymi – 48 proc. nie otrzymuje żadnych benefitów. Pracodawcy, chcąc więc odpowiadać na potrzeby coraz bardziej wymagających pracowników, powinni dobrze przemyśleć nie tylko politykę płacową, ale również tę, dotyczącą dodatków do pensji.
„Oferujemy: przyjazną atmosferę w zespole, atrakcyjne wynagrodzenie, narzędzia do pracy: laptop, telefon służbowy i samochód” – to najczęstszy komunikat pojawiający się w ogłoszeniach o pracy. Czy skuteczny? Warto pamiętać, że, o ile nie ma możliwości używania samochodu służbowego do celów prywatnych, to nie jest on benefitem, a jedynie narzędziem do pracy. Tak samo jest z laptopem i telefonem służbowy. Ten ostatni, nawet na prywatny użytek, mocno traci na atrakcyjności w dobie darmowych połączeń. Ważne jest to, żeby benefity nie związywały pracownikowi rąk. Jeśli pracodawca pisze w ogłoszeniu, że zaletą pracy w firmie jest work-life balance, a jednocześnie zobowiązuje pracownika do odbierania telefonu służbowego po godzinach to może szybko stracić na wiarygodności. Co zatem powinien napisać w ogłoszeniu pracodawca? W badaniu serwisu wynagrodzenia.pl pt. „Świadczenia dodatkowe w oczach pracowników w 2017 roku” ankietowani wskazali trzy najbardziej kuszące: rozszerzony pakiet medyczny, samochód służbowy do celów prywatnych, elastyczny czas pracy. Na popularności zyskują również dodatki w postaci jedzenia – najczęściej spotykane są śniadania dla pracowników i owoce. Często pracownicy mogą liczyć na dofinansowania do obiadów w firmowych stołówkach lub do cateringu.
Czy atrakcyjność benefitów jest zależna od branży?
Analizując różne grupy zawodowe zauważamy pewne charakterystyczne preferencje. Handlowcy z pewnością częściej wspomną o możliwości korzystania z samochodu służbowego w celach prywatnych (bo jest to narzędzie często przez nich wykorzystywane), programiści chętnie widzieliby elastyczny czas pracy (np. możliwość pracy w domu przez 2 dni w tygodniu), natomiast nawet najlepszy laptop traktują jako narzędzie pracy, finansiści mocno stawiają na udział w szkoleniach, kursach (ze względu na często zmieniające się przepisy i regulacje prawne). Coraz częściej pojawiają się już ogłoszenia rekrutacyjne, w których pracodawcy starają się spersonalizować świadczenia dodatkowe, pozostawiając pracownikowi możliwość decyzji o ich kształcie. Tego typu działania employer brandingowe będą zyskiwać na popularności, bo poza oczywistymi korzyściami jakie niosą ze sobą benefity, dają pracownikowi poczucie, że to on decyduje. A to ważne, szczególnie wśród wchodzących na rynek pracy przedstawicieli pokolenia Z, dla których pasja i radość z pracy są na pierwszym miejscu.
(red./źr. Praca.pl)