Po kilku latach nieobecności, wróciła Pani na rynek TSL, ale już nie do transportu lotniczego, tylko do spedycji. Co Panią do tego skłoniło?
- Od początku swojej drogi zawodowej, moja kariera była związana z LOT Cargo. Po kilkunastu latach pracy poczułam zmęczenie i stwierdziłam, że potrzebuje zmiany. Od 2009 roku zajęłam się doradztwem w zakresie budowania strategii i zarządzania projektami z funduszy unijnych. Pomimo, iż napisałam i zrealizowałam wiele projektów dla firm oraz instytucji z różnych gałęzi gospodarki w dłuższej perspektywie, praca ta wiązała się w dużej mierze z biurokracją, a to jednak nie dla mnie. Stąd moja decyzja o powrocie do branży TSL, w której ciągle następują zmiany i nie ma miejsca na nudę. W roku 2015 otrzymałam propozycję pracy dla Cargomind Sp. z o.o i rozwinięcia tej firmy na rynku polskim. Przyjęłam to wyzwanie i obecnie skupiam się na rozwoju usług spedycyjnych.
Wracając do branży TSL, miała Pani jakieś obawy?
- Raczej nie, chociaż musiałam na rynek spojrzeć z innej perspektywy, w porównaniu do pracy w linii lotniczej. Na pewno jest nieco silniejsza konkurencja na rynku, ale też i więcej klientów, a za tym i więcej możliwości rozwoju.
Jak ocenia Pani obecną sytuację na rynku spedycji lotniczej w porównaniu do spedycji morskiej?
- Generalnie spedycja lotnicza jest obszarem działalności o relatywnie ustabilizowanym popycie i podaży w zakresie pojemności oferowanej przez przewoźników. Zawsze były i są towary, które będą przewożone transportem lotniczym, i takie, które nigdy nie będą latały - chociaż globalnie rynek odczuł w ostatnim roku niewielki spadek zapotrzebowania na transport lotniczy. Natomiast jeśli chodzi o spedycję morską, to przyznam, że ten rynek ciągle mnie zaskakuje. Podaż pojemności na statkach, szczególnie z Dalekiego Wschodu, w ostatnimi roku wzrosła, co spowodowało dużą fluktuację stawek, zarówno w przewozach kontenerowych, jak i drobnicowych. Ceny frachtów morskich raz szybują w górę, a raz spadają do minimalnej granicy i te wahania odbywają się w bardzo krótkich czasookresach. Na rynku cargo lotniczego wahania stawek frachtowych zauważalne są raz na pół roku, co zarówno dla firm spedycyjnych jak i eksporterów / importerów, stanowi ułatwienie w planowaniu sprzedaży i zyskowności danego kontraktu.
Czy to oznacza, że branża spedycji lotniczej nie ma szans na duże wzrosty?
- I tak, i nie. 80 procent ładunków lotniczych transportowanych jest samolotami pasażerskimi, a ruch pasażerski rośnie dynamicznie, jednakże nie ma to bezpośredniego przełożenia na wzrost przewożonego volumenu cargo. Nadal zawsze przewozy lotnicze będą atrakcyjne na dużych, międzykontynentalnych odległościach. Pewnym zagrożeniem jest niedawno uruchomiona linia kolejowa do przewozów towarów, łącząca Chiny z Europą. Otrzymujemy już sygnały z rynku, że niektórzy klienci planują przenieść swoje towary z samolotu na pociąg.
Jakie linie lotnicze mają dzisiaj największy potencjał rozwoju?
- Trudno mówić o konkretnych liniach, ale z pewnością największy potencjał rozwoju w zakresie zwiększenia przewozów cargo mają ci, którzy zaczynają latać maszynami z szerokim kadłubem, czyli największymi samolotami. Myślę, że nieco zamieszania na polskim rynku wprowadzi Qatar Airways, który od przyszłego roku planuje regularne loty samolotem szerokokadłubowym z/do Polski.
Co jest wyznacznikiem jakości usług spedycyjnych w cargo lotniczym?
- Połączenie ceny z czasem tranzytu oraz komplementarność usług - „door-to-door”. Ogromne znaczenie ma również obsługa klienta, czyli stały kontakt ze spedytorem, szybki przepływ informacji oraz wiedza o rynku i kompetencje.
Największe wyzwania, z którymi przyjdzie się Pani zmierzyć w tym roku, to…
- Powiększenie bazy klientów, zwiększenie sprzedaży i wypracowanie silnej pozycji na rynku spedycyjnym. Firma jest dochodowa, poprzedni rok zakończyliśmy bardzo dobrym wynikiem finansowym, więc kolejny rok – 2016 – zakładam, że będzie jeszcze lepszy. Przede wszystkim chcemy być najlepszym spedytorem dla naszych klientów.
Dziękuję za rozmowę
Beata Trochymiak
Iwona Korpalska - absolwentka Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego oraz podyplomowych studiów MBA organizowanych w ramach wspólnego programu Uniwersytetów: Warszawskiego, w Antwerpii i w Staffordshire. W swojej karierze zawodowej pelniła różne funkcje kierownicze miedzy innymi kierownika sprzedaży i marketingu, dyrektora Biura Cargo i Poczty PLL LOT S.A., gdzie była wspóltwórczynią marki LOT Cargo. Doradca biznesu i trener w zakresie projektów EU, marketingu i narzędzi HR. Do zespołu Cargomind dołączyła w 2015 r., jako dyrektor zarządzający – członek zarządu. W czasie wolnym lubi piesze wycieczki, relaksuje się słuchając smooth jazzu i eksperymentując w kuchnii.
O Cargomind – firma austriacka, istnieje od 2005 r., specjalizuje się w usługach spedycyjnych, głównie lotniczych i morskich. Firma posiada obecnie 22 biura zagraniczne, koncentrując działalność w Europie Centralnej i Wschodniej. W Austrii zajmuje 7. miejsce wśród największych firm spedycyjnych. W Polsce obecna od 2008 roku. Obecnie Cargomind Polska jest wyłącznym przedstawicielem jednej z największych spedycji japońskich Kintetsu World Express oraz członkiem IATA i WCA - światowego zrzeszenia niezależnych spedytorów.