"Kobiety w logistyce" - Katarzyna Sidor Dyrektor Transportu Międzynarodowego w Europie Centralnej FM Logistic
Transport zamiast kwiatów i ogrodów
- Z wykształcenia jestem ogrodnikiem. Tuż po studiach wyjechałam na dwa lata do USA i po powrocie szukając pracy trafiłam do niedużej firmy transportowej. Zatrudniłam się na stanowisku pracownika biurowego i powoli zaczęłam zajmować się pracą spedytora. Tak zaczęła się moja kariera w transporcie. - wspomina Katarzyna Sidor.
Ukończyła Wydział Ogrodniczy na SGGW w Warszawie. Na pewno ukończenie technicznej uczelni ułatwiło jej pracę w transporcie, a zasady ekonomii są takie same bez względu na kierunek wykształcenia. Jak sama mówi, podjęcie pracy w transporcie to kwestia przypadku, ale teraz po kilkunastu latach pracy w branży TSL do ogrodnictwa nie chciałaby już wrócić. W FM Logistic pracuje od 10 lat i od samego początku związana jest z transportem międzynarodowym. Wynikało to z wcześniejszego doświadczenia, w poprzednim miejscu pracy też organizowała przejazdy na trasach międzynarodowych. Dzisiaj zarządza flotą 65 naczep i rzeszą podwykonawców (baza podwykonawców liczy ponad 2000 firm z wielu krajów) oraz kilkudziesięcioosobowym zespołem. W sumie realizuje ponad 4000 transportów miesięcznie. Odpowiada za część usług transportowych FM Logistic w całej Europie Centralnej. Zapytana o to, jak sobie radzi z tak trudnym obszarem usług mówi: - W moim dziale jest sporo kobiet, co ułatwia pracę, bo kobiety są bardziej zorganizowane od mężczyzn. Kobiety nie tylko są menedżerkami transportu w Polsce ale i w Rumunii, a także we Francji.
Pani Katarzyna lubi swój zawód, który jest zawodem dynamicznym i nieprzewidywalnym. - Można sobie wszystko zaplanować i wydaje się, że powinno iść wszystko według planów, w pewnym momencie jest wypadek albo psuje się ciężarówka i całe nasze plany nie mają znaczenia, całą pracę trzeba zaczynać od nowa. Ale z drugiej strony, kiedy człowiek radzi sobie z tymi przeciwnościami ma bardzo dużo satysfakcji. Pomimo trudnych sytuacji i problemów, jakie niesie za sobą praca w transporcie nie miała myśli o tym, aby poszukać mniej stresującej pracy. - Jestem osobą bardzo dynamiczną i energiczną. W transporcie człowiek nie posiedzi zbyt długo za biurkiem, tutaj nie można narzekać na rutynę czy brak akcji. - dodaje pani Katarzyna.
Czy jest coś, co jej przeszkadza albo irytuje w tej pracy? Szczerze odpowiada - Tak, negatywne postrzeganie firm spedycyjnych przez podwykonawców w transporcie. W Polsce jesteśmy postrzegani jako Ci, którzy wyrywają część wynagrodzenia transportowcom. To mnie irytuje, bo wykonujemy bardzo ciężką i odpowiedzialną pracę. Np. w Niemczech tego nie ma. Praca spedytora jest czymś normalnym, gdzie jest wyraźny podział na tych co organizują transport czyli spedytorów i tych, którzy wykonują usługi transportowe czyli przewoźników. Natomiast w Polsce transportowcy chcą robić wszystko, tyle że często nie wiedzą jak się do tego zabrać, bo brakuje im wiedzy. To stwarza problemy, bo klienci uważają, że przepłacają za usługi operatorów logistycznych. Nie widzą natomiast drugiej strony - zapewnienia bezpieczeństwa ich biznesu. Chciałabym zmienić ten obraz. - mówi Katarzyna Sidor.
Pomimo, że z ogrodnictwem ma dzisiaj niewiele wspólnego, to pozostała jej miłość do kwiatów. Jak na ogrodnika przystało zna każdą ze wszystkich roślin w swoim ogrodzie. Jako, że specjalizowała się na studiach w roślinach leczniczych, to również uprawia je dzisiaj, chociaż tylko do celów kulinarnych. Kocha podróże, które realizuje z rodziną i przyjaciółmi, głównie po Europie. - Ostatnio sami we własnym zakresie organizujemy nasze wyprawy, dzięki czemu spędzamy czas bardziej aktywnie. Czyli taka własna spedycja. W tym roku wybieram się z młodszą córką na rejs statkiem po Morzu Północnym, a w długi weekend spędziłam ze starszą poznając urocze uliczki Wenecji. - mówi z uśmiechem Katarzyna Sidor.
(Opr. Beata Trochymiak)