Kobieta do zadań specjalnych - Karolina Huszczyńska-Poźniak – dyrektor ds. operacji DHL Global Forwarding z cyklu "Kobiety w logistyce"
- W branży TSL pracuję od 8 lat, czyli od początku swojej pracy zawodowej. Do logistyki trafiłam przypadkiem i nie spodziewałam się, że tak szybko "zapuszczę tutaj korzenie". Jestem swoją pracą zafascynowana i nie wyobrażam sobie zmiany na inną. Mogę powiedzieć z całym przekonaniem, że jeśli chodzi o zawód, jest to moje miejsce na ziemi. - mówi Karolina Huszczyńska-Poźniak dyrektor. ds. operacji DHL Global Forwarding.
Swoją przygodę z logistyką zaczynała od stanowiska spedytora morskiego i drogowego w firmie Dor-Cel, która wówczas była agentem firmy Exel w Polsce. Firma Exel otwierając w 2003 roku własny oddział w Polsce zaproponowała jej pracę jako pierwszego pracownika działu spedycji morskiej i drogowej. W miarę rozwoju firmy została szefem działu morskiego w firmie Exel, która to w 2005r. została przejęta przez Duetsche Post i połączona z ówczesną spółką DHL Logistics. W momencie, kiedy nastąpiła integracja z DHL GF, ówczesny i obecny prezes, Piotr Iwaniuk, zaproponował jej, aby zajęła się połączeniem obszaru usług morskich firmy Exel i DHL, co niestety nie odbyło się bez trudności i komplikacji. Mimo tych niepowodzeń prezes postanowił dać jej kredyt zaufania i powierzyć rolę w tzw. produkcie, gdzie zajmowała się rozwojem drobnicy morskiej - produkt ten w tamtym momencie był mało rozwinięty a przez to bardzo niedoceniany. W ciągu dwóch lat potroiła wolumen sprzedaży drobnicy morskiej, uruchomiła pierwsze bezpośrednie połączenia drobnicowe do Polski i sprawiła, że nareszcie produkt zaczął się sprzedawać i być konkurencyjny na polskim rynku.
Po tym znowu otrzymała nowe zadanie, tym razem została dyrektorem biura lotniczego w Warszawie. - To było zupełnie nowe wyzwanie, gdyż nie znałam się dobrze na transporcie lotniczym, ale postanowiłam wziąć byka za rogi. - mówi Karolina Huszczyńska-Poźniak. Minęło pół roku i przyszedł kolejny awans - tym razem otrzymała stanowisko dyrektora regionu północ. W czerwcu ubiegłego roku powierzono jej stanowisko dyrektora operacyjnego i członka senior management team.
Zapytana, co przyczyniło się do tak błyskawicznego osiągnięcia sukcesu, odpowiada:
- Ludzie, z którymi współpracuję i odważne decyzje prezesa Piotra Iwaniuka, który dał mi szansę, ogromne możliwości rozwoju i obdarzył mnie tak dużym zaufaniem. Dla niego nie ma złych pomysłów, jest w pełni otwarty na kreatywność pracowników, co pozwala wykazać się każdemu, kto chce zrobić coś więcej w pracy niż tylko wykonywać polecenia szefów. Sądzę, że w żadnej innej firmie nie spotkałoby mnie tyle wyzwań w tak młodym wieku - dodaje Karolina Huszczyńska-Poźniak.
Trzeba przyznać, że rola dyrektora operacyjnego oraz członka grupy senior managament team dla trzydziestolatki z niespełna dziesięcio-letnim stażem zawodowym, to dość imponujące osiągnięcie. Zarządzanie stupięćdziesięcioosobową grupą ludzi o zróżnicowanym profilu stanowisk od liderów zespołów po magazynierów to niełatwe zadanie, ale Karolina Huszczyńska-Poźniak radzi sobie z tym doskonale i ma swój pomysł na kierowanie zespołem.
- Wychodzę z założenia, że należy tak rozmawiać z ludźmi i nimi zarządzać, jakbym ja tego oczekiwała od swojego szefa. I to jest główna zasada, której się trzymam. Oznacza to, że staram się traktować pracowników jak równych sobie. Rzadko kiedy podejmuję dyktatorskie decyzje, z reguły są to wspólne przemyślenia. Nasza siła to ludzie, z którymi współpracujemy. To dla mnie bardzo ważne. - mówi p. Karolina.
To typowa indywidualistka, woli pokonywać trudności i samodzielnie realizować strategię firmy, niż odtwarzać odgórnie narzucone koncepcje działania. - Odpowiadam za oddziały operacyjne w transporcie lotniczym, morskim i usługi magazynowe, czyli za całą produkcję. To kosztuje dużo wysiłku, bo trzeba wykazać wolę dostosowania się do ludzi i bycia elastycznym. - dodaje.
W życiu prywatnym też nie brakuje jej energii i oryginalności. Jest posiadaczką konia, na którym jeździ w stylu western, czyli w kapeluszu, jeans-ach i koszuli w kratę. Będąc członkinią National Reining Horse Association rekreacyjnie bierze udział w różnych zawodach gdzie czasem zdobywa trofea. Poza tym uwielbia podróżować. Wraz z mężem lubią niezaplanowane podróże z plecakiem i przewodnikiem w ręku. Tym sposobem zwiedziła m.in. Tajlandię, Malezję, a ostatnio Wenezuelę.
To pokazuje, że pomimo tak dużej fascynacji pracą i pełnego zaangażowania w to, co robi, potrafi złapać dystans do życia zawodowego. - Kiedy po trudnym tygodniu pracy siedzę w siodle, jadę do lasu, widzę dookoła zieleń i słyszę ptaki oraz parskanie konia, to jest dokładnie to co kocham najbardziej i pozwala mi oderwać się od otaczającej mnie rzeczywistości. - mówi o sobie Karolina Huszczyńska-Poźniak.
Opr. Beata Trochymiak