Rozmowa z Moniką Zybert-Czochralską, właścicielką i założycielką AMC Logistic - z cyklu Poznajmy Polskie Firmy TSL
Do głównych wyzwań, które stoją dzisiaj przed średnimi i małymi przedsiębiorstwami z branży TSL zaliczyłaby Pani… - Pozyskiwanie pracowników o odpowiednich kompetencjach, zatrzymanie ich na dłużej w firmie oraz skuteczne systemy motywacyjne. Wiele firm stawia na młodą kadrę, ale w praktyce okazuje się, że nawet absolwenci kierunków związanych z logistyką, czy spedycją nie znają podstaw zawodu. Trzeba ich uczyć od początku. Niestety, rotacja wśród młodych pracowników jest bardzo duża. I myślę, że jest to problem, który dotyka zarówno małe, jak i duże firmy. Rynek pracy staje się powoli rynkiem pracownika, zatem to on rozdaje karty, a rolą pracodawcy jest stworzenie takich warunków, aby zatrzymać go jak na dłużej w firmie. Dlatego też, budując swój zespół, postawiłam oprócz kompetencji twardych, na dobrą atmosferę. Zależy mi na tym, aby pracownik czuł się dobrze w zespole, a przychodząc do pracy miał uśmiech na twarzy i satysfakcję.
Wiele firm tworzy katalog wartości, a co zawiera katalog AMC Logistic? - Nie mamy żadnej listy. Wiem, że korporacje mają swoje wytyczne dotyczące realizacji celów, współpracy i samej organizacji pracy. Naszym celem jest przede wszystkim zadowolenie klienta, dobra komunikacja z otoczeniem oraz budowanie trwałych i przyjaznych relacji. Staramy się wsłuchiwać w rynek i potrzeby klientów. Nie jest to proste, ale rozważamy każde zapytanie od klientów. Aby móc sprostać nawet, tym najbardziej nietypowym zleceniom, zorganizowaliśmy flotę podwykonawców złożoną z 300 różnorodnych pojazdów, łącznie z cysternami. Korzystamy nie tylko z przewoźników drogowych, ale również łączymy różne gałęzie transportu: morski, lotniczy, kolejowy, a wszystko to w zależności od wymagań klienta i jego potrzeb.
Otwierając 8 lat temu firmę, czy od razu miała Pani wizję tej działalności i czy się ona spełnia? - Trudno mówić o wizji, kiedy otwiera się firmę w dobie kryzysu gospodarczego. W pierwszym roku działalności firmy koncentrowaliśmy się głównie na tym, aby nie ponieść strat finansowych. Dopiero później przyszedł czas na długofalowe plany. Patrząc z perspektywy tych kilku lat na moje początki widzę, że podchodziłam do biznesu bardzo ostrożnie. Teraz byłabym dużo bardziej odważna. Ale wiem, że takiego podejścia musiałam się nauczyć, porzucić ukryte w podświadomości obawy, które towarzyszyły mi na początku. Odpowiadając na drugą część pytania - tak, moja wizja się spełnia. Przyjęłam rozwój organiczny i chciałabym utrzymać jednakowe tempo wzrostu. Założyłam, że co roku zwiększamy swój potencjał o minimum 20 proc.
Co dzisiaj ma największe znaczenie dla klienta? - Niestety nadal cena, ale też osobiste relacje i kontakty. Czasami tylko z powodu dobrych relacji, klient jest w stanie zaakceptować wyższe stawki. Jednakże w głównej mierze decyduje cena. Trzeba przyznać, że to psuje rynek, a niektóre spedycje schodzą do poziomu dumpingu, ale z drugiej strony, za tym też stoją klienci, którzy szukają najtańszych opcji.
W jaki sposób rozwijacie swoją strukturę? - Zależy mi na zachowaniu poziomej struktury organizacyjnej w AMC Logistic. Nie chcemy iść w kierunku organizacji, która będzie miała 7 menadżerów, a na nich będzie musiał zapracować 4-krotnie większy zespół. Mamy oddziały, gdzie pracuje jedna lub dwie osoby i na chwilę obecną jest to wystarczające. Chcemy rozwijać również nasze oddziały zagraniczne, niedawno otworzyliśmy oddział w Londynie.
Czy myślała Pani o konsolidacji z jakąś inną firmą, albo o akwizycji? - Do tej pory AMC Logistic rozwijała się organicznie i chciałabym, aby tak zostało w najbliższym czasie. Z tempem rozwoju nie można przesadzić, bo jeśli jest zbyt szybkie, to można zderzyć się z efektem jojo. Zatem idziemy do przodu krok po kroku. Firma rozwija się wraz z właścicielami. Osobiście jestem entuzjastką rozwoju osobistego, couchingu, kursów i szkoleń. Pochłaniam literaturę społeczno – ekonomiczną i widzę, jak ogromne znaczenie ma to w prowadzeniu firmy, a przede wszystkim w moim podejściu do samego biznesu.
Czy ma Pani granicę rozwoju firmy, jakiś poziom, który chciałaby Pani osiągnąć i potem powiedzieć – no, to teraz możemy sobie odpocząć. - Granic nie stawiamy, bo sami siebie byśmy ograniczali. Ale moim założeniem jest, aby firma AMC Logistic istniała również za 100 lat. Mam nadzieję, że to się nie zmieni i jak się spotkamy za 10 lat, to może już coś więcej powiem na ten temat (śmiech!).
Wobec tego, przyjmuję Pani zaproszenie! A jak postrzega Pani rok 2016 dla rozwoju usług TSL? - Wszystko zależy od stabilności sytuacji gospodarczej, tej w kraju, jak i w Europie. Transport jest jej papierkiem lakmusowym, więc jeśli będzie w gospodarce dobrze, to i w transporcie nic złego się nie wydarzy. Towary zawsze trzeba wozić, a klienci zawsze będą chcieli płacić jak najmniej. Ale z natury jestem optymistką i wolę koncentrować się na szansach, które mamy, niż dopatrywać się czarnych wizji dla rynku.
Dziękuję za rozmowę,
Beata Trochymiak
Firma powstała w roku 2009 z siedzibą w Warszawie, posiada oddział w Londynie. Zatrudnia 20 pracowników. Współpracuje z przewoźnikami, którzy dysponują ponad 300 pojazdami od dmc od 3,5 do 16 t, w tym, cysterny. Główne branże, które obsługuje AMC Logistic to: branża FMCG, medyczna, budowlana oraz przemysłowa. AMC pracuje w oparciu o certyfikat ISO 9001 oraz Certyfikat Wiarygodności Biznesowej Bisnode. Więcej na temat firmy...