Rozmowa z Grzegorzem Włodarskim, prezesem zarządu MEGA Sierpc Sp. z o.o
Bez dobrego kierowcy nawet najnowocześniejsze pojazdy są warte tyle ile ważą
Ostatnio wraca temat opłat drogowych i kolejnych zmian w tym zakresie. Jak Pan ocenia polski ViaToll? - Bardzo pozytywnie, bo uważam, że nasza firma skorzystała na tym. Z opłat drogowych rozliczamy się za pomocą rozwiązań DKV, które umożliwiają płatności w systemie „post paid” i to bardzo ułatwia rozliczanie, a przede wszystkim niweluje błędy. Może na samym początku, kiedy wdrażano ViaToll, zaskoczyły nas problemy z opłatami w dni świąteczne, ale uważam, że to dobry system. Na pewno lepszy od winiet.
Kim jest dla Pana kierowca pojazdów ciężarowych? - Najważniejszym pracownikiem w firmie, naszą wizytówką. Bez dobrego kierowcy nawet najnowocześniejsze pojazdy są warte tyle ile ważą. Przykładamy bardzo dużą wagę do utrzymania wysokiej jakości pracy kierowców. Współcześni kierowcy muszą być dobrze wyszkoleni. Wymaga tego od nas również nasza specjalizacja – transport dla przemysłu mleczarskiego. Szkolimy także dyspozytorów, którzy są osobami nie tylko pilnującymi planów jazdy, ale przede wszystkim wspierającymi kierowcę. Są oni szkoleni co kwartał, a kierowcy mają 6 szkoleń w roku i to różnego typu, począwszy od czasu pracy, aż po techniki jazdy tj. ecodriving. Dzięki temu uzyskujemy bardzo wysoką jakość ich pracy, a także dobre efekty ekonomiczne utrzymania floty. Nigdy też nie mieliśmy problemu z kierowcami, wszystkich zatrudniamy na umowę o pracę. Większość pracuje u nas od wielu lat.
Ile osób zatrudnia obecnie MEGA Sierpc? – W sumie około 140 osób, w tym 100 to kierowcy, a pozostali to dyspozytorzy, spedytorzy i administracja.
Jak podchodzicie do nowinek technologicznych, czy firma inwestuje w nowoczesne rozwiązania? - Zdecydowanie tak. Nie wyobrażam sobie prowadzenia dzisiaj firmy bez ERP, telematyki, czy systemów do zarządzania transportem. Jesteśmy firmą dość mocno zinformatyzowaną.
Specjalizujecie się w obsłudze przemysłu mleczarskiego – czy działacie tylko na polskim rynku? - Kiedyś tak było, że wykonywaliśmy głównie transport krajowy. Ale ostatnio chyba więcej jeździmy po Europie niż po Polsce. Naszą specjalizacją jest przewóz w cysternach mleka i jego produktów pochodnych. Jesteśmy cenionym partnerem w Niemczech, we Francji. Pracujemy dla dużych koncernów, wygrywamy przetargi. Myślimy też o otwarciu oddziału firmy w którymś z krajów Europy Zachodniej. Naszą mocną stroną jest to, że korzystamy wyłącznie z własnej floty i nie pracujemy w oparciu o podwykonawców. To bardzo cenią sobie nasi klienci.
Skąd wzięła się taka specjalizacja i jak zaczęła się historia firmy? - Historia zaczęła się 30 lat temu od transportu konnego i przewozu węgla, którym zajmował się mój teść. Pracując na państwowej posadzie i w wyuczonym zawodzie budowlańca zarabiałem mniej niż on na swojej działalności. Więc ja i mój wspólnik dołączyliśmy do niego, a skusiły nas warunki finansowe. Pierwsze dwa samochody złożyliśmy sami w garażu. Takie były czasy. Już po uruchomieniu pierwszego samochodu szybko zdobyliśmy rynek i przewagę nad transportem konnym. Potem kupiliśmy pierwszy pojazd ciężarowy marki STAR. Dostarczaliśmy węgiel do mleczarni i tak zaczęły się pierwsze kontakty z przemysłem mleczarskim. W okresie przemian na początku lat 90., powstał problem wywozu serwatki i jej utylizacji. Ceniąc sobie współpracę z nami, mleczarnia zleciła nam transport tego produktu. Zakupiliśmy pierwszą cysternę, a potem doszli kolejni klienci i kolejne pojazdy. Tak się zaczęło. Od tej pory umacniamy swoją pozycję na rynku mleczarskim i pogłębiamy naszą specjalizację.
Kiedy nastąpił największy progres w rozwoju firmy? - W chwili kiedy doszliśmy do wniosku, że forma prawna jaką była spółka jawna nie jest wystarczająca i przekształciliśmy się w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. To był koniec lat 90. Stopniowo rozwijaliśmy flotę, aż do 80 pojazdów (ciągnik + cysterna). Na razie przyhamowaliśmy wzrost floty, chociaż zastanawiamy się nad jej zwiększeniem, ale nie kosztem efektywności. Próbujemy też wejść w nową branżę - na rynek oleju. Zamówiliśmy 10 nowych naczep do transportu oleju, które chcemy wykorzystywać na rynku europejskim.
Jakie certyfikaty posiada MEGA Sierpc? - ISO 22000, który jest certyfikatem honorowanym przez przemysł mleczarski.
Patrząc na cały rynek transportowy, jak Pan ocenia obecną sytuację? - Moja odczucia są subiektywnie, a ja zawsze byłem optymistą, więc uważam że branża będzie miała się dobrze. Trochę na jej kondycji może zaważyć wyrok sądu z czerwca dotyczący diet dla kierowców. Nasza firma akurat płaciła diety od zawsze, więc nas to nie dotyczy, ale część firm może mieć z tego powodu poważne problemy finansowe. Generalnie patrząc na rynek, kryzysu w transporcie nie widać.
Dziękuję za rozmowę,
Beata Trochymiak