Złodzieje ładunków to dzisiaj największa zmora przewoźników spedytorów. Jak firma transportowa może bronić się przed przestępcami. Własna, wielostopniowa sieć bezpieczeństwa oraz wskazówki dla pracowników dotyczące postępowania nie powinny pozostawić przestępcom żadnych możliwości zaatakowania.
Kradzieże frachtów w Unii Europejskiej prowadzą do szkód, które rocznie wynoszą ponad 8 miliardów euro - wynika z badań holenderskiej firmy consultingowej NEA, które zostały przeprowadzone w 2007 roku na zlecenie Parlamentu Europejskiego. Oprócz utraty ładunku następstwa kradzieży są poważniejsze. Na przykład z powodu kradzieży przesyłki, która zawiera komponenty do produkcji może dojść do zatrzymania produkcji, co prowadzi z kolei do anulowania zamówienia, utraty wizerunku, a w najgorszym wypadku do upadłości. Przedsiębiorstwa mogą jednak już na samym początku ograniczyć ryzyko strat na wszystkich płaszczyznach – np. przez uwrażliwienie współpracowników i praktyczne strategie zapobiegające. Aspekt bezpieczeństwa powinien być zakotwiczony na stałe we wszystkich decyzjach podejmowanych podczas codziennej pracy. Wraz ze wzrostem transportu drogowego towarów zwiększa się bowiem także przestępczość w branży.
Zabezpieczyć słabe punkty
Podczas gdy wcześniej sprawcy działali pojedynczo lub w niewielkich grupach licząc na szybki zysk ze sprzedaży kradzionego towaru, dziś najczęściej mamy do czynienia z całymi zorganizowanymi grupami przestępczymi. Tworzą one fikcyjne firmy i nadużywają tożsamości uczciwie działającego przedsiębiorstwa. Dodatkowo mamy także do czynienia z tzw. „zgniłymi jajami”, które podając się za kandydatów do pracy "wkradają" się do firm. Jeśli tacy pracownicy zostaną zatrudnieni bez dokładnego sprawdzenia ich na podstawie referencji i świadectw, mogą bez przeszkód wyrządzić szkody w organizacji. Dlatego też, powinno się bardzo dokładnie zwracać uwagę, komu udziela się dostępu do ważnych danych. Podczas kradzieży ładunków najbardziej zagrożeni są kierowcy samochodów ciężarowych. Jednak pobicia nie występują tutaj często. Dysponenci mogą wykorzystać swoje techniczne i organizacyjne możliwości, aby konkretnie wspierać kierowców i zapobiegać tego typu incydentom. Zaleca się planowanie tras wyłącznie z uwzględnieniem bezpiecznych miejsc postojowych i parkingowych. Szczegóły dotyczące transportu powinny być wymieniane wyłącznie między kierowcą, dyspozytorem a kierownictwem.
Czy giełda zabezpiecza klientów
Te same zasady przezorności dotyczą pracy z platformami online. Stabilność techniczna i przyjazność wobec użytkowników nie stanowią wystarczających czynników jakości podczas użykowania giełdy transportowej. Równie ważna jest koncepcja bezpieczeństwa oferenta. TimoCom, usługodawca IT z Düsseldorfu, oferuje kompleksowe rozwiązania w zakresie pomocy klientom i wielostopniową sieć bezpieczeństwa. Każdy użytkownik otrzymuje dostęp w formie niemożliwego do odszyfrowania klucza bezpieczeństwa. Z zasady klientami TimoCom mogą zostać tylko te firmy, które mają udokumentowaną minimum sześciomiesięczną aktywną działalność na rynku. Przed włączeniem sprawdzane są wszystkie ważne dokumenty przedsiębiorstwa. Również po podpisaniu umowy przeprowadzana jest kontrola użytkowników. Za pomocą algorytmów wyodrębnia się nietypowe działania uczestników giełdy.
Giełda zamierza również apelować o handlowy obowiązek staranności użytkowników.
- Codziennie wkładamy dużo pracy, aby wszystko funkcjonowało bez przeszkód. Każde zlecenie posiada jednak inne właściwości, dlatego również sam klient musi w każdym przypadku sprawdzać swojego partnera biznesowego - wyjaśnia Marcel Frings Chief Representative firmy TimoCom.
(źr. TimoCom)