
Świat w dobie globalizacji stawia biznesowi nowe wyzwania i wymusza wykształcenie nowej generacji liderów, którzy przygotują swoją firmę do stawienia czoła bardziej konkurencyjnemu i nieprzewidywalnemu rynkowi. A ten wymusza obecnie coraz powszechniejsze stosowanie startegii mobilności globalnej, rozumianej jako gotowość pracowników do zmiany miejsca pracy poza granicami kraju w ramach danej organizacji.
Badani przez firmę doradczą Deloitte respondenci jako trzy najważniejsze strategiczne cele i wyzwania dla ich organizacji wymienili: zaistnienie na rynkach wschodzących, nasilającą się globalizację oraz rosnącą konkurencję. Wśród najbardziej skutecznych narzędzi umożliwiających sprostanie tym wyzwaniom wskazali właśnie globalną mobilność kadry. Czynnik ten wskazało 100 proc. respondentów, którzy chcą zdobywać rynki wschodzące. Jednak jak pokazało badanie, tylko niespełna jedna trzecia przedsiębiorstw faktycznie stosuje strategię mobilności. Aż 70 proc. respondentów twierdzi, że strategia ta nie jest w ich firmach wykorzystywana lub sposób jej zastosowania wymaga poprawy.
Dla wielu prezesów i menedżerów międzynarodowa mobilność pracowników to tylko hasło, które wpisują w strategię swoich organizacji, ale rzadko potrafią wprowadzić ją w życie. Z badania firmy doradczej Deloitte wynika, że przedstawiciele tylko 2 proc. firm uważają, że wdrożone u nich programy mobilności odpowiadają światowym standardom, a jedynie 12 proc. dokonuje regularnej oceny działań w tym zakresie i na jej podstawie określa, co należy uczynić by poprawić jej efektywność.
- Jak wyraźnie pokazuje nasze badanie, wiedza to jeszcze nie działanie. Przedsiębiorcy owszem dostrzegają potrzebę wyszkolenia i posiadania mobilnych kadr, zdolnych do działania w skali globalnej, ale robią niewiele by to faktycznie osiągnąć. Dążąc do jak największej mobilności firma musi dobrze wiedzieć, czego chce, dokonywać regularnej oceny swej strategii w tym zakresie, analizować luki i robić wszystko by je zapełnić. Bez tego żadna organizacja nie zrobi kroku w przód – wyjaśnia Magdalena Jończak, dyrektor z Działu Konsultingu Deloitte.
Menedżerowie biorący udział w badaniu dostrzegają tę sprzeczność. Aż 34 proc. z nich zadeklarowało, że w nadchodzącym roku zweryfikuje strategie międzynarodowej mobilności w swoich firmach. Aby mieli szansę to osiągnąć, niezbędna jest współpraca i zacieśnienie kontaktów pomiędzy działami merytorycznymi a kadrami. Te ostatnie powinny uczestniczyć w strategicznych dyskusjach i mieć wpływ na rozwój najbardziej utalentowanych pracowników, którzy będą w stanie realizować międzynarodowe projekty. Dodatkowo, badanie pokazało, że działy kadr mają sporo do nadrobienia. Aby zwiększyć swą efektywność powinny zdobyć nowe umiejętności i kwalifikacje pozwalające na zarządzanie pracownikami na poziomie globalnym.
- To ludzie decydują o sukcesie firmy. Działy zajmujące się globalną mobilnością powinny zyskać kluczowe znaczenie w rozwiązywaniu długoterminowych problemów związanych z brakami wykwalifikowanych kadr i decydować o inwestowaniu w te talenty, które będą miały decydujący wpływ na przyszły rozwój danej organizacji. A to przełoży się na aktywność danej firmy i pomoże osiągnąć wzrost przychodów – podsumowuje Magdalena Jończak.
(źr. Deloitte)