Dodaj ogłoszenie o pracy


Polscy pracownicy rzucają pracę najczęściej z powodu braku rozwoju zawodowego

Bez problemu znajdę nową pracę – tak deklaruje 89 proc. polskich pracowników i to jest rekordowo wysokie przeświadczenie o możliwości znalezienia pracy w ciągu pół roku. O rezygnacji z dotychczasowej posady, częściej niż wynagrodzenie decyduje chęć rozwoju zawodowego – wynika z najnowszego Monitora Rynku Pracy. Jednocześnie nieznacznie spada odsetek osób, które zmieniły pracodawcę, a zaledwie co dziesiąty Polak aktywnie poszukuje nowego zatrudnienia.

Rotacja na polskim rynku pracy pod koniec roku nieco wyhamowała. Tylko co piąty pracownik zmienił w ciągu ostatniego półrocza miejsce pracy, co piąty zmienił też stanowisko u aktualnego pracodawcy. W tej pierwszej grupie notujemy spadek w stosunku do zeszłego kwartału (o 4 p.p. do 20 proc.). Wynik jest jednocześnie taki sam jak przed rokiem. Odsetek osób, które zmieniły stanowisko w firmie wzrósł za to nieznacznie w ciągu kwartału (o 2 p.p. do 21 proc.), ale daleko mu do rekordowych wskazań z końca 2017 roku.

Najczęściej miejsce zatrudnienia zmieniają pracownicy z regionu wschodniego (23 proc.), północnego (22 proc.) i centralnego (22 proc.). Znacznie niższy niż krajowa średnia odsetek notujemy zaś w regionie zachodnim (16 proc.). Zmiana pracodawcy to w ostatnim półroczu głównie domena pracowników z wielkich aglomeracji (32 proc.) i wsi znajdujących się na ich obrzeżach (26 proc.) oraz ludzi młodych do 29 roku życia (38 proc.), którzy niemal czterokrotnie częściej zmieniali pracodawcę niż osoby powyżej 50 lat (10 proc.). W ciągu ostatnich 6 miesięcy nowych pracodawców znaleźli głównie inżynierowie (30 proc.), robotnicy niewykwalifikowani (30 proc.) oraz pracownicy biurowi i administracyjni (24 proc.). Zmiany stanowisk w obecnej firmie najczęściej obserwujemy wśród mistrzów i  brygadzistów (39 proc.), kierowników średniego szczebla (37 proc.) oraz inżynierów (28 proc.).
– Niedobory pracowników, szczególnie wykwalifikowanych, na polskim rynku pracy sprawiają, że rekrutacja pracowników jest procesem nie tylko kosztownym i długim, ale też obarczonym dużą niepewnością o to, czy uda się pozyskać pracownika o poszukiwanych kwalifikacjach. Stad też rosnąca skłonność pracodawców do awansów wewnętrznych i podwyżek, wynikająca często z prostego rachunku, iż ta opcja jest korzystniejsza dla przedsiębiorstwa niż ryzyko długotrwale nieobsadzonego wakatu i brak pewności, że znajdzie się odpowiednia osoba do pracy. Wyniki badania wyraźnie wskazują, że najbardziej mobilną zawodowo grupą są młodzi pracownicy, co może wynikać z faktu, iż wiele instytucji, również w sektorze publicznym, oferuje stosunkowo niewysokie wynagrodzenia dla osób wchodzących na rynek pracy. W przypadku pracowników o niedługim stażu decyzja o zmianie pracodawcy czy stanowiska, o ile łączy się z nawet niewielką podwyżką jest stosunkowo łatwa, również dlatego, ze ryzyko obniżenia wynagrodzenia i pogorszenia sytuacji zawodowej jest niewielkie – zaznacza Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan.
 
Jeszcze przed kwartałem jako najczęstszy powód zmiany pracodawcy polscy pracownicy wskazywali kwestie finansowe. To nadal ważny czynnik, ale wyprzedziła go chęć rozwoju zawodowego. Wskazuje na nią 63 proc. ankietowanych, na wynagrodzenie natomiast – 53 proc. (3 p.p. mniej niż przed kwartałem). Systematycznie rośnie też znaczenie formy zatrudnienia (42 proc.). Mniej jest za to pracowników, których do zmiany popchnęło niezadowolenie z poprzedniego pracodawcy (31 proc., na początku 2018 roku ten odsetek sięgał 40 proc.).

Pracę najszybciej znajdziesz na południu Polski
W najnowszym badaniu nie zmienił się czas, którego osoby świeżo po rezygnacji z pracy (do 6 miesięcy) potrzebowały na znalezienie nowego miejsca zatrudnienia. W skali kraju zajęło to respondentom średnio 2 miesiące. Nieco dłużej kobietom (2,1 miesiąca) niż mężczyznom (1,9). Najkrócej pracy poszukiwały osoby młode do 29 roku życia (1,8 miesiąca), respondenci z wykształceniem podstawowym (1,8 miesiąca), ankietowani z południa Polski (1,8 miesiąca) oraz uczestnicy badania z miast do 20 tysięcy mieszkańców (1,7 miesiąca) i największych aglomeracji (1,8 miesiąca). W ostatnim półroczu pracę najczęściej zmieniali najmłodsi badani, osoby ze średnim wykształceniem, mieszkańcy centralnych i południowych województw, głównie pracownicy biurowi i administracyjni, technicy i robotnicy wykwalifikowani, specjaliści oraz robotnicy niewykwalifikowani.
– O ogromnej konkurencji między pracodawcami świadczyć może to, że najwięcej osób aktywnie poszukujących nowego zatrudnienia jest w grupie respondentów, którzy w ostatnim czasie zmienili pracodawcę. Są oni szczególnie podatni na coraz to nowe zachęty, którymi próbują kusić firmy. Dlatego wyzwaniem jest już nie tylko samo pozyskanie pracownika, ale też zatrzymanie go w firmie dzięki ofercie stale aktualizowanej w oparciu o indywidualne potrzeby członków zespołu i sytuację na lokalnym rynku pracy – tłumaczy Monika Hryniszyn, dyrektor personalna i członek zarządu Randstad Polska.

Brak satysfakcji, ale i chęci zmiany
W czwartym kwartale 2018 roku spadł nieco poziom satysfakcji z wykonywanej pracy – 72 proc. wyraża zadowolenie (20 proc. pracowników jest bardzo zadowolonych, 52 proc. – raczej zadowolonych). Przed kwartałem uważało tak 3 na 4 pracowników. Porównanie wszystkich poprzednich edycji badania pokazuje jednak, że pod koniec roku niemal zawsze nieznacznie spada satysfakcja zawodowa polskich pracowników. Z aktualnej pracy najczęściej zadowoleni są mieszkańcy regionów południowych (76 proc.), podczas gdy ten poziom jest wyraźnie niższy w centralnych województwach (68 proc.). Satysfakcję odczuwają też najczęściej pracownicy ze wsi w obrębie aglomeracji miejskich (82 proc.), osoby w wieku od 30 do 39 lat (79 proc.) i respondenci z wyższym wykształceniem (76 proc.). Najwyższym poziomem zawodowej satysfakcji odznaczają się managerowie najwyższych szczebli (93 proc.), inżynierowie (86 proc.) i kierownicy średniego szczebla (76 proc.). Choć nieznacznie zmienił się poziom satysfakcji polskich pracowników, to nie ma on przełożenia na liczbę respondentów, którzy deklarują aktywne poszukiwanie nowego zatrudnienia. Podobnie jak przed kwartałem ten odsetek wynosi 10 proc. Taka sama liczba ankietowanych jak w poprzedniej edycji rozgląda się także niezobowiązująco za ofertami pracy (45 proc.).
Nieco częściej aktywnie nowego zatrudnienia poszukują mieszkańcy największych aglomeracji (13 proc.) i najmłodsi respondenci do 29 roku życia (14 proc.). W ciągu kwartału nie zmieniła się ocena ryzyka utraty pracy – 9 proc. przejawia dużą obawę, 21 proc. – umiarkowaną.

Optymizm w poszukiwaniu nowej pracy
Kolejne rekordy bije natomiast wskaźnik szans na znalezienie nowej pracy. 89 proc. respondentów uważa, że – w razie utraty dotychczasowego zatrudnienia – bez problemu znajdzie w ciągu półrocza nowe miejsce pracy. Takiego wyniku jeszcze nie zanotowano w ośmioletniej historii badania. 69 proc. ankietowanych twierdzi, że w ciągu 6 miesięcy znajdzie zatrudnienie co najmniej tak dobre, jak dotychczasowe. Ten odsetek w ciągu kwartału nie zmienił się. Przekonanie o dużych szansach na nowe zatrudnienie największe jest w regionach południowych i północnych. Na południu Polski 95 proc. respondentów deklaruje, że bez przeszkód znajdzie nowe zatrudnienie w ciągu półrocza, na północy tego zdania jest 93 proc. uczestników badania. Najlepiej swoje szanse na zatrudnienie oceniają najmłodsi respondenci do 29 roku życia (94 proc.), ale w pozostałych grupach jest ono tylko nieznacznie mniejsze (92 proc.). Wyjątkiem są najstarsi ankietowani powyżej 50 roku życia – w znalezienie jakiejkolwiek pracy w ciągu 6 miesięcy wierzy 76 proc. uczestników badania z tej grupy wiekowej. Przeświadczenie o dużych szansach na znalezienie pracy wysokie jest również wśród osób z wykształceniem wyższym (94 proc.). Swoje szanse najlepiej widzą też managerowie na najwyższych szczeblach (97 proc.), specjaliści (94 proc.) oraz mistrzowie i brygadziści (90 proc.). Najsłabiej natomiast robotnicy niewykwalifikowani (85 proc.) oraz pracownicy biurowi i administracyjni (84 proc.).

Podwyżki dla najmłodszych
4 na 10 polskich pracowników w ciągu ostatniego półrocza dostało od swojego szefa podwyżkę. Najczęściej pracodawcy doceniali robotników niewykwalifikowanych (45 proc.), kierowników średniego szczebla (44 proc.) i specjalistów (41 proc.). W ostatnim czasie podwyżki w równym stopniu dostali pracownicy niemal ze wszystkich regionów (40-41 proc.). Wyjątkiem były województwa centralne, w których zaledwie 34 proc. ankietowanych otrzymało większe pensje w drugim półroczu 2018 roku. Wzrost wynagrodzenia w ciągu 6 ostatnich miesięcy deklaruje niemal co drugi młody respondent przed 30 rokiem życia (48 proc.), 4 na 10 badanych z wykształceniem średnim (42 proc.), głównie mieszkańcy wsi w obrębie aglomeracji miejskich (46 proc.).
– Polscy pracodawcy nadal wyraźnie odczuwają presję płacową i w staraniach o pozyskanie nowych pracowników starają się nadążać za ich oczekiwaniami finansowymi. Najnowsze badania pokazują, że nie jest to już wyłącznie sytuacja charakterystyczna dla największych aglomeracji, zachodnich regionów kraju czy najmłodszych grup pracowników. W minionym roku na podwyżki zdecydowali się pracodawcy, którzy z różnych przyczyn dotychczas nie mogli sobie na nie pozwolić. Oczekiwania pracowników jednak nie słabną, a nie każda firma będzie mogła ponownie zwiększyć wynagrodzenia. Uczestnicy badania jednak sami sygnalizują, że nie tylko wynagrodzenie może być magnesem dla najlepszych talentów. Znacząco rośnie rola rozwoju pracowników jako czynnika, który wpływa na decyzje zawodowe Polaków. Firmy, które zadbały o ten aspekt, już zyskują przewagę nad pozostałymi pracodawcami – zapewnia Monika Hryniszyn z Randstad Polska.

Uczestników badania zapytano również o podwyżki u obecnych pracodawców. W 2018 roku otrzymało je 42 proc. badanych, częściej mieszkańcy południowych (46 proc.) i zachodnich regionów (46 proc.), respondenci ze wsi w obrębie aglomeracji miejskich (57 proc.), osoby w wieku od 30 do 39 lat (47 proc.), z wykształceniem średnim (44 proc.), zatrudnieni na umowę o pracę na czas nieokreślony (50 proc.). W większości przypadków aktualni pracodawcy przyznawali pracownikom podwyżki na poziomie od 5 do 10 proc. (44 proc.) i mniejsze – poniżej 5 proc. (32 proc.). 45 proc. ankietowanych spodziewało się takiego wzrostu wynagrodzenia. 44 proc. uważa, że ich podwyżka jest mniejsza, niż zakładali.

Wśród wszystkich uczestników najnowszej edycji badania blisko połowa (47 proc.) jest zadowolona ze swojego aktualnego wynagrodzenia (8 proc. ankietowanych jest bardzo zadowolonych, 39 proc. - raczej zadowolonych), a co czwarty – na swoją obecną pensję narzeka. Zupełnie inaczej ten wynik wygląda wśród osób, które w zeszłym roku dostały podwyżkę. Odsetek zadowolonych z poziomu wynagrodzenia rośnie w tej grupie do 59 proc., a niezadowolonych – spada do 17 proc. Niemal co drugi ankietowany (48 proc.) spodziewa się na początku roku wzrostu wynagrodzenia. To znaczny wzrost w stosunku do zeszłego roku – w styczniu 2018 roku odpowiadało tak 35 proc. ankietowanych. Najczęściej podwyżek spodziewają się robotnicy niewykwalifikowani (57 proc.), wyższa kadra zarządzająca (56 proc.) i kierownicy średniego szczebla (56 proc.). Presja na wzrost wynagrodzenia wyższa jest też wśród pracowników z północy (52 proc.) i zachodu (54 proc.) Polski, najmłodszych respondentów (52 proc.) oraz osób z wykształceniem podstawowym (54 proc.).
Zdaniem 62 proc. uczestników badania na poziom indywidualnego wynagrodzenia wpływ ma ogólny sukces firmy. Najczęściej taką zależność dostrzegają menedżerowie na najwyższych szczeblach przedsiębiorstw (81 proc.), inżynierowie (81 proc.) oraz kierownicy średniego szczebla (71 proc.).

Pracownicze Plany Kapitałowe – ludzie nie chcą odkładać
W najnowszym badaniu Monitor Rynku Pracy sprawdzono też opinie pracowników o wprowadzanych od tego roku stopniowo Pracowniczych Planach Kapitałowych. Z uczestnictwa w programie zatrudnieni mogą zrezygnować, składając wyraźną deklarację. Zgodnie z wynikami badania, 1/3 ankietowanych zamierza właśnie tak postąpić. Pozostanie w programie, czyli nie złoży deklaracji o rezygnacji, 64 proc. respondentów. Najczęściej uczestnictwo w PPK deklarują technicy i robotnicy wykwalifikowani (68 proc.), kierownicy średniego szczebla (67 proc.), pracownicy biurowi i administracyjni (66 proc.) oraz mistrzowie i brygadziści (66 proc.). Tych, którzy z udziału w programie zamierzają zrezygnować, do pozostania w nim przekonałyby przede wszystkim: gwarancja wypłaty zgromadzonych środków (14 proc.), większe wynagrodzenia (10 proc.) i możliwość wcześniejszej wypłaty odkładanych kwot (5 proc.).
Osoby, które zamierzają pozostać w programie, mogą też samodzielnie zdecydować o podwyższeniu swojej indywidualnej składki. Taką opcję zakłada nawet 2/3 ankietowanych, którzy nie planują rezygnować z PPK. Dla ponad połowy wszystkich ankietowanych, których obejmuje nowe rozwiązanie, PPK oznaczają wyższą emeryturę w przyszłości. Przeciwnego zdania jest 47 proc. ankietowanych. Proporcje wyglądają jednak inaczej wśród tych uczestników badania, którzy zamierzają pozostać w programie. Wśród nich wyższej emerytury w przyszłości spodziewa się 73 proc. respondentów.

O badaniu: Monitor Rynku Pracy jest kwartalnym sondażem realizowanym w Polsce od 2010 roku. Obecnie realizowany jest w Polsce przez firmę badawczą TNS Polska. Prowadzony jest poprzez ankiety on-line w grupie respondentów w wieku od 18 do 64 lat, pracujących minimum 24 godziny w tygodniu, zatrudnionych na podstawie umowy o prace, umów cywilnoprawnych lub samozatrudnionych, o ile posiadają stałą umową o świadczenie usług jednej firmie. Bieżąca edycja sondażu została zrealizowana w grudniu 2018 roku na grupie 1000 respondentów.

(źr. Randstad)

czy wiedziałeś, że...
PKB Polski do 2030 roku mógłby być o 9% wyższy, gdyby zawodowy potencjał kobiet został lepiej wykorzystany. To równowartość prawie 300 mld złotych rocznie. Według badań McKinsey, większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych skutkuje lepszymi wynikami finansowymi firm, które mają aż o 26 proc. większe szanse na wyższe zyski.
Polski rynek magazynowy w 2022 r. utrzymał się w dobrej kondycji. W budowie znajduje się kolejne 3,4 mln mkw. (-25% r/r), co zapowiada przekroczenie granicy 30 mln mkw. w 2023 r.
Według badania Forum Kobiet w Logistyce „Przywództwo kobiet w logistyce – gdzie jesteśmy i co dalej” z 2022 r., aż 41% respondentek nie miało szans na awans na stanowisko menedżerskie albo przywódcze ze względu na brak uznania ich kompetencji za równe kompetencjom mężczyzn, a 34% na swojej drodze do awansu spotkało się z dyskryminacją płci.
Port lotniczy, nowe linie kolejowe i drogi oraz inwestycje towarzyszące pozwolą stworzyć do 2040 r. 290 tys. nowych miejsc pracy i zapewnią wzrost łącznej produkcji w Polsce nawet o 90 mld zł rocznie- to wnioski z drugiej części raportu o CPK analitycznej firmy Kearney.