"Kobiety w logistyce" - Agnieszka Łukawczyk dyrektor ds. gateways DHL Express (Poland)
Ta firma mnie oczarowała a praca całkowicie pochłonęła
- Pracę a zarazem przygodę z DHL rozpoczęłam 16 lat temu i była to pierwsza moja praca po ukończeniu studiów. Trafiłam do firmy DHL (wtedy jeszcze jako DHL International) na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach kiedy powstała tam pierwsza placówka. Zaczynałam od działu obsługi klienta, jako pracownik do kontaktu z klientami odbierałam telefony i przyjmowałam klientów na recepcji. I muszę powiedzieć, że od samego początku firma mnie oczarowała a praca całkowicie pochłonęła - wspomina swoje pierwsze kroki w DHL Agnieszka Łukawczyk.
- Z wykształcenia jestem lingwistką, z pasją do nauki języków obcych. Zaczęło się od języka francuskiego. Angielskiego uczyłam się w DHL’u, w stopniu komunikatywnym znam jeszcze rosyjski, włoski i hiszpański - wymienia.
Ukończyła 2 letnie studia zarządzania i marketingu o specjalizacji public relations. Zdobyta wiedza i umiejętności komunikacyjne pozwoliły jej na budowanie dobrych relacji z ludźmi. Dosyć szybko przechodziła kolejne etapy rozwoju zawodowego. - Od początku DHL rozwijał się bardzo dynamicznie, co fascynowało każdego młodego człowieka pracującego tutaj. Dodatkowo była to firma z amerykańskimi korzeniami, co wprowadzało zupełnie odmienną kulturę pracy. Każdy miał możliwość wypowiedzenia się i pokazania swojego pomysłu na rozwój firmy, co tworzyło przyjazną, wręcz czarodziejską atmosferę. Człowiek, który chciał coś zrobić, mógł zaangażować się bez reszty i mnie to właśnie spotkało - mówi Agnieszka Łukawczyk.
Krok po kroku
Zanim dotarła do obecnego stanowiska, przeszła przez kilka działów od obsługi klienta, poprzez dział reklamacji, dział przygotowania importu, aż po dział operacyjny. Po ośmiu latach została manedżerem Gateway’a w Katowicach i we Wrocławiu. Tam spędziła cztery lata i okazało się, że chce czegoś więcej. Firma to zauważyła i zaproponowała jej stanowisko dyrektora ds. Gateways, odpowiedzialnego za zarządzanie siecią 6 Gateway-ów, lotniczych i drogowych, DHL Express w Polsce. Co było wówczas dla niej istotne, bez konieczności przenoszenia się do Warszawy.
- Na tym stanowisku jestem 2,5 roku a od dwóch lat mieszkam w Warszawie. To duża odpowiedzialność, w gateway-ach obsługujemy operacyjnie i serwisowo wszystkie przesyłki międzynarodowe naszych klientów, zarówno eksportowe jak importowe. Dlatego w pewnym momencie stwierdziłam, że jeśli mam dobrze wykonywać swoje obowiązki to nie mogę tego robić z Katowic. Wówczas mieszkałam na Śląsku, skąd pochodzę i gdzie spędziłam całe życie. Barierą było przekonanie rodziny i czwórki dzieci do zmiany otoczenia, do tego, że gdzie indziej też można żyć i mieć przyjaciół. Mąż mnie bardzo wspierał w tych działaniach, natomiast dzieciom na początku ciężko było się przyzwyczaić. Wszystko poukładało się dobrze i dzisiaj z tej decyzji jesteśmy zadowoleni. Teraz kiedy wracam ze Śląska do Warszawy to mam poczucie, że wracam do domu, więc się udało - opowiada p. Agnieszka.
Zapytana, czy miała ochotę kiedyś na zmianę branży albo pracodawcy, odpowiada - Nie myślałam o tym, ale otrzymywałam propozycje i to ciekawe zarówno pod względem finansowym jak i stanowiska. Nie mam ani potrzeby ani sytuacji, która zmusiłaby mnie do zmiany DHL na inną firmę. Dlaczego? Uwielbiam tę pracę i ludzi z którymi pracuję, każdy jest inny, unikatowy i przez to cenny. Jest to firma która żyje i rozwija się razem z otoczeniem i z rynkiem. Naszą siłą napędową są klienci. Nie zdarzają się tu sytuacje, kiedy dochodzi się do ściany i już dalej nic się nie dzieje, zawsze są emocje i zawsze wspólnie szukamy rozwiązania - mówi z pełnym przekonaniem p. Agnieszka.
Ale nie tylko praca pochłania jej życie. Czas wolny po pracy najchętniej spędza ze swoją rodziną - dziećmi i mężem. – Najlepszy czas jest wtedy, kiedy jesteśmy w komplecie, a ja czuję się spełniona i usatysfakcjonowana. Realizujemy wspólne wyjazdy rodzinne, podczas których staramy się zwiedzać Polskę i świat oraz po prostu pobyć ze sobą razem. Lubimy też spędzać czas wspólnie na jeziorach, pływając na jachtach. Z najmłodszym synem mogę już chodzić na koncerty rockowe, z czego się bardzo cieszę, bo to zupełnie inne doznania niż ze znajomymi. Osobiście natomiast lubię książki i teatr, o ile na teatr udaje mi się znaleźć chwilę, to na czytanie książek już gorzej, ale znalazłam na to sposób, jadąc do pracy słucham w samochodzie książek na cd i w ten sposób uzupełniam lekturę - mówi uśmiechając się Agnieszka Łukawczyk.
(Opr. Beata Trochymiak)
