Dodaj ogłoszenie o pracy


Jechać, nie jechać – czy pracodawca z Niemiec czeka na polskiego kierowcę, magazyniera, logistyka...?

Tematem numer jeden w prasie codziennej jest ostatnio migracja zarobkowa naszych rodaków do Niemiec, które otwierają rynek pracy dla nowych członków UE z dniem 1 maja 2011r. Szacunki i liczby różnych ekspertów podają, ze nawet pół miliona osób może opuścić nasz kraj i wyjechać za chlebem, co stanowi ok. 3 proc. pracujących ogółem w Polsce (z ok. 16 mln pracujących). Jakich grup zawodowych głównie to dotyczy i co myślą o otwarciu rynku pracy sami zainteresowani, czyli społeczeństwo i pracodawcy w Niemczech?
Niektórzy idą dalej i wieszczą w związku ze zbliżającą się kolejną falą migracji zarobkowej (po Wielkiej Brytanii i Irlandii), że wywoła to pozytywne dla prcowników zmiany w systemie wynagrodzeń i pracodawcy będą musieli podnieść płace. Jednakże należy pamiętać, że wzrost wynagrodzeń wymuszają również inne czynniki ekonomiczne w naszym kraju, niekoniecznie migracja zarobkowa. Ciągle też na bezrobociu pozostaje w Polsce ok. 2 mln osób. Poza tym patrząc na statystyki GUS dot. migracji zarobkowej do Niemiec w ciągu ostatnich kilku lat, rocznie migruje tam ok. pół miliona Polaków (oczywiście w tym są ujęci pracownicy sezonowi i przede wszystkim są to migracje zarejestrowane), więc zapowiadana wielka fala migracji w tym roku nie odbiega jakoś specjalnie od statystyk, które już znamy. Natomiast z pewnością zapowiadane migracje w niektórych grupach zawodowych mogą poważnie zachwiać popytem i podażą miejsc pracy. Kogo to dotyczy i czy w tej grupie są zawody z branży TSL?
- W Niemczech wzrasta zapotrzebowanie na wysokiej klasy specjalistów, rzemieślników, pracowników medycznych, ale też na pracowników fizycznych. Przedsiębiorcy z Niemiec alarmują o pilnych potrzebach zatrudnienia w zawodach technicznych (np. elektryków, mechaników, mechatroników, inżynierów, monterów, spawaczy, architektów, informatyków i liczą, że wakaty zostaną zapełnione pracownikami z nowych krajów UE, w tym z Polski. Dotyczy to całego terytorium Niemiec, jednakże najwięcej potrzeb zgłaszają słabsze gospodarczo landy wschodnie. Tymczasem Polacy zainteresowani są najczęściej pracą w landach zachodnich, jak Badenia-Wirtembergia, czy Północna Nadrenia-Westfalia. Tutaj może powstać rozbieżność w oczekiwaniach pracodawców i pracowników. Zainteresowani pracą w Niemczech Polacy w ponad 80 proc. chcieliby ją podjąć na zachodzie Niemiec, kilka procent deklaruje chęć podjęcia pracy w landach wschodnich i kilka następnych - w Berlinie. -  wymienia Katarzyna Soszka-Ogrodnik rzecznik prasowy Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Jak, widać nie ma w tej grupie zawodów związanych z logistyką, czy transportem albo spedycją. Ale, to nie znaczy, że nie ma w ogóle zapytań ze strony niemieckich pracodawców. Jak podaje Polsko – Niemiecka Izba Przemysłowo Handlowa, owszem wpływają zapytania o kierowców ciężarówek, operatorów wózków widłowych i magazynierów, ale w ogólnej liczbie zapytań stanowią one niewielką grupę. Poza tym każdy z pracodawców stawia wymóg dobrej znajomości języka niemieckiego, co jest sporą barierą dla wielu osób, które chciałyby podjąć pracę na terenie Niemiec. Polacy też nie są jedyną grupą, która z chęcią podejmie pracę na terenie Niemiec, rynek pracy tego kraju otwiera się również dla innych państw – nowych członków UE (za wyjątkiem Rumunii i Bułgarii, dla których rynek pracy zostanie otwarty w 2012r.)! Należy też podkreślić, że niemieccy pracodawcy zainteresowani są zatrudnieniem pracowników z doświadczeniem, a nie absolwentów.
- Młodym ludziom w wieku 16 -25 lat niektóre firmy, landy i izby handlowe oferują możliwość kształcenia zawodowego oraz stażu u niemieckich pracodawców, głównie w zawodach rzemieślniczych. Jednakże oferta ta jest skierowana do osób znających dobrze język niemiecki. - dodaje Katarzyna Soszka-Ogrodnik z Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej
Z drugiej strony pozostaje jeszcze otwarcie społeczeństwa niemieckiego na zmiany, które nastąpią na ich rynku pracy po 1 maja. Mimo, że społeczeństwo to jest od lat przyzwyczajone do życia wśród migrantów i emigrantów z różnych państw, również spoza Europy, to nastroje dotyczące otwarcia rynku pracy dla nowych członków UE, w tym Polski, są dwojakie.
- Patrząc z punktu widzenia społecznego, aż dwie trzecie społeczeństwa niemieckiego obawia się otwarcia rynku pracy i w związku z tym pogorszenia sytuacji pracowników rodzimych, np. obniżenia wynagrodzeń. - mówi  Katarzyna Soszka-Ogrodnik rzecznik prasowy Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej
Jednak przedsiębiorcy i ekonomiści od kilku lat sygnalizowali rządowi niemieckiemu konieczność otwarcia rynku pracy dla obywateli nowych państw UE, z uwagi na niewypełnione wakaty i wzrost średniej wieku w pewnych zawodach w niemieckiej gospodarce, w tym zwłaszcza w zawodach technicznych. Utrzymywanie barier w dostępie do rynku pracy zawsze hamuje konkurencyjność tego rynku, a tym samym opóźnia wzrost gospodarczy. Jak faktycznie będzie wyglądał problem migracji zobaczymy już za kilka dni. 
Aut. Beata Trochymiak Pracujwlogistyce.pl

czy wiedziałeś, że...
PKB Polski do 2030 roku mógłby być o 9% wyższy, gdyby zawodowy potencjał kobiet został lepiej wykorzystany. To równowartość prawie 300 mld złotych rocznie. Według badań McKinsey, większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych skutkuje lepszymi wynikami finansowymi firm, które mają aż o 26 proc. większe szanse na wyższe zyski.
Polski rynek magazynowy w 2022 r. utrzymał się w dobrej kondycji. W budowie znajduje się kolejne 3,4 mln mkw. (-25% r/r), co zapowiada przekroczenie granicy 30 mln mkw. w 2023 r.
Według badania Forum Kobiet w Logistyce „Przywództwo kobiet w logistyce – gdzie jesteśmy i co dalej” z 2022 r., aż 41% respondentek nie miało szans na awans na stanowisko menedżerskie albo przywódcze ze względu na brak uznania ich kompetencji za równe kompetencjom mężczyzn, a 34% na swojej drodze do awansu spotkało się z dyskryminacją płci.
Port lotniczy, nowe linie kolejowe i drogi oraz inwestycje towarzyszące pozwolą stworzyć do 2040 r. 290 tys. nowych miejsc pracy i zapewnią wzrost łącznej produkcji w Polsce nawet o 90 mld zł rocznie- to wnioski z drugiej części raportu o CPK analitycznej firmy Kearney.