Wywiady/Rozmowy Pracujwlogistyce.pl:
Rozmowa z Mają Chabińską-Rossakowską dyrektor ds. personalnych DHL Express (Poland)
PwL: Panuje przekonanie, że w firmach kurierskich jest częsta rotacja pracowników, czy to prawda i jak wygląda sytuacja w DHL Express?
- Nie ma tutaj reguły, dlatego nie można jednoznacznie powiedzieć, że akurat w firmach kurierskich jest duża rotacja a w innych już nie. To samo zjawisko może dotyczyć także innych branż. Natomiast patrząc na sytuację z perspektywy DHL Express nie mogę potwierdzić a tym bardziej zgodzić się z tym przekonaniem. Fluktuacja kadr od kilku lat znajduje się na stabilnym poziomie. Oczywiście i od nas odchodzą pracownicy, jest to jednak naturalna kolej rzeczy. Zmiana stanowiska czy miejsca pracy często działa odświeżająco, gdyż po kilku latach wykonywania tych samych czynności, nawet najbardziej zaangażowana osoba może odczuć zmęczenie i chcieć poszukać w sobie nowych talentów i predyspozycji. To zupełnie naturalny proces rozwoju zawodowego. Sama częstotliwość rotacji zależy zarówno od rodzaju stanowisk jak i osób na nich pracujących. Dlatego tak ważną rolę odgrywa w firmie menedżer personalny, który ma z jednej strony pomóc w odkrywaniu nowych talentów, z drugiej w umożliwieniu ich spełnienia.
PwL: Czy niechęć do zmian jest przyczyną niezadowolenia z wykonywanej pracy, co jest ostatnio zjawiskiem niemal powszechnym, zwłaszcza na niższych stanowiskach i wśród młodych ludzi?
- Niezadowolenie z pracy może wynikać z różnych czynników, nie tylko niechęci do zmian. Obecnie na rynku pracy jest bardzo wiele osób z wyższym wykształceniem i naturalne jest, że Ci ludzie mają większe oczekiwania. Często są też przekonani, że od razu będą pełnić znaczące funkcje w organizacji pracodawcy. A to okazuje się niemożliwie, bo od czegoś trzeba zacząć, dobry menadżer musi dobrze znać specyfikę organizacji i jej sposobu pracy, a to wymaga czasu. Osobiście nie znam prezesa, który od razu zacząłby swoją karierę od stanowiska prezesa czy menadżera. Sądzę, że ta frustracja często bierze się z różnicy oczekiwań pracownika w stosunku do możliwości pracodawcy i odwrotnie. Szczególnie wyraźnie można zauważyć to wśród młodych ludzi, którzy uważają, że mając dyplom wyższej uczelni powinni otrzymywać na wejściu pozycje co najmniej kierownicze. A wiedza teoretyczna często nie przystaje do praktycznej, zaczynają się problemy i niezadowolenie. Oczywiście, z drugiej strony wiele zależy też od tego w jaki sposób rekruter formułuje ogłoszenie o pracy i czy proces rekrutacyjny jest jasny i nie wzbudza wątpliwości np. informowanie wprost jakie wykształcenie na danym stanowisku jest potrzebne. Doradzając młodym ludziom jak uniknąć niezadowolenia z pracy, zawsze warto na swoją karierę zawodową spojrzeć z perspektywy długoterminowej. Już na samym początku należy zastanowić się, co chcę robić i zacząć od takiej pracy, która umożliwi w przyszłości dalszy rozwój.
PwL: Jakie błędy zdarzają się najczęściej w pracy rekruterów i jak często zdarzają się pomyłki rekrutacyjne? Czy to psuje rynek pracy?
- Trzeba rozgraniczyć dwa pojęcia: pomyłkę rekrutacyjną i złe wprowadzenie do pracy. Bywa, że menedżer nie poświęcił wystarczająco dużo czasu, albo źle oszacował tempo uczenia się nowego pracownika, w związku z czym proces wprowadzania nie był tak efektywny jak oczekiwano, Wtedy pojawia się poczucie, że pracownik sobie nie radzi. Im wyższe stanowiska tym dłużej powinno trwać wprowadzenie. W praktyce bywa odwrotnie, im wyższe stanowisko tym mniej czasu poświęca się na wdrożenie do pracy. Na niższych stanowiskach może to odbywać się szybciej. Pomyłki rekruterów nie zdarzają się często i relatywnie rzadko zdarza się zatrudnić niewłaściwego pracownika. Profesjonalnemu rekruterowi trudno jest sprzedać tylko wizerunek Natychmiast wychwyci czy jest coś więcej, czy to tylko sprawna autoprezentacja. Natomiast rynek pracy psują źle przygotowani absolwenci, bo setki szkół prywatnych wspierają często nierealne oczekiwania w stosunku do pracodawców. Sporo błędów popełniają też szukający pracy, np. nie czytając wymagań, albo nie dokonując samooceny. Młodzi ludzie często nie wiedzą też, co chcieliby robić. Miewają problem z odpowiedzią nawet na proste pytanie, na przykład o pasje w ich życiu.
Rozszerzając temat pasji, czy są jakieś szczególne pasje, które preferują pracodawcy na rynku kurierskim, np. firma DHL Express?
- Nie, po prostu szukamy ludzi z pasją. Z pasją do pracy i z pasją w życiu prywatnym. Często jedno wynika z drugiego. Jeśli ktoś z pasją zajmuje się czymś w życiu prywatnym, to będzie miał w sobie też pasję do klienta i swojej pracy. Przekonałam się nie raz, że człowiek z pasją wie jak cieszyć się życiem i nie będzie przychodzić do swojej pracy jak na skazanie. Pasja zawsze odzwierciedla się w wysokiej jakości pracy.
PwL: Oprócz pasji liczą się przede wszystkim talenty, czy specyfika branży kurierskiej wymaga specjalnych talentów?
- Na pewno praca w firmie kurierskiej jest specyficzna. Tym co predysponuje do pracy w naszej firmie jest umiejętność pracy w środowisku zmian, rozwiązywania problemów i stawiania im czoła To może oczywiste, ale warto podkreślić, że w branży kurierskiej niezwykle ważne jest to, aby lubić pracę z ludźmi, w zespole, z innymi działami, z klientami. Jeśli ktoś takiego talentu nie posiada, to nie przetrwa w DHL. Dotyczy to zarówno działów obsługi klienta jak i operacji. Sama praca w działach operacyjnych oznacza, że trzeba też lubić wyzwania, których codziennie nie brakuje. Tu sprawdzą się Ci, którzy mają zdolność koncentracji na wykonywanych czynnościach przez dłuższy czas, co uwidacznia się w okresach wzmożonego ruchu paczkowego np. w czasie przedświątecznym. Podsumowując, podstawowe predyspozycje do pracy w takiej firmie jak DHL to otwartość i pasja do klienta, umiejętność stawiania czoła wyzwaniom, gotowość do przekraczania barier oraz umiejętność pracy w grupie.
PwL: Jakich specjalistów brakuje dzisiaj na rynku pracy w usługach kurierskich i czy otwarcie rynku pracy w Niemczech wpłynie negatywnie na firmy?
- Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie z perspektywy całego rynku . Firmy kurierskie, zatrudniają specjalistów z różnych dziedzin, nie tylko ściśle operacyjnych, czyli logistyki, ale finansów, marketingu i sprzedaży, zarządzania zasobami ludzkimi i innych. Jeśli przykładowo na rynku pracy brakuje specjalistów IT, to my też to odczujemy. Zawsze poszukiwani i cenni są pracownicy mający motywację do ciągłego samodoskonalenia . Czyli tacy którzy,pracują sumiennie i chcą związać się z firmą na dłuższy czas. Taki człowiek przyjmując się do pracy bierze odpowiedzialność za wykonywanie swoich obowiązków. Natomiast, póki co nie odczuwamy problemu z migracją naszych pracowników do Niemiec.
PwL: W jakim kierunku pójdzie rozwój polityki personalnej, dzisiaj firmy posiadają już najwyższy poziom narzędzi wspierających zarządzanie zasobami ludzkimi, co jest jeszcze do zrobienia w tym obszarze?
- Nie ma tutaj reguły, każdą firmę należy traktować indywidualnie. Na pewno w DHL rozwój ten będzie zmierzał w kierunku rozwoju pracowników. Nasze plany rozwoju oparte są na zasadzie 70-20-10. Tylko 10 proc to są szkolenia klasycznie pojmowane, standardowe, 20 proc. to współpraca coachingowo – mentoringowa z przełożonym, coachem lub z trenerem a 70proc to rozwój poprzez zdobywanie doświadczenia np. z obszaru prowadzenia projektu czy inicjatyw, podejmowania większej odpowiedzialności, poznawania nowych obowiązków, wymiany z sąsiednim stanowiskiem czy czytanie tego, co nas inspiruje, itp. Dorosły człowiek uczy się w codziennym działaniu i dlatego staramy się dawać naszym pracownikom praktyczną możliwość doświadczania i poznawania nowych obszarów.
Dziękuję za rozmowę,
Beata Trochymiak
redaktor portalu
Pracujwlogistyce.pl
