Mino trwających w dalszym ciągu rozmów o utworzeniu koalicji rządowej, jak bumerang wraca temat opłat za korzystanie z sieci niemieckich autostrad. Wprawdzie odrzucono pomysł, aby podatek ten płacili tylko kierowcy z zagranicy, jako niezgodny z prawem europejskim, ale pragmatyczni Niemcy znaleźli i na to sposób.
Opłaty za korzystanie z autostrad będą dotyczyć kierowców niemieckich, jak i zagranicznych samochodów, ale obywatelom RFN ma przysługiwać ulga, którą odliczą sobie od kwoty podatku drogowego. Na rabaty mogą liczyć tylko właściciele aut emitujących mniej spalin.
Zgodnie z planami kierowcy tak krajowi, jak i zagraniczni będę zobowiązani do okazania winiet wyliczonych na 100 euro za rok.
Przypomnijmy, że wiele państw w Europie pobiera opłaty za korzystanie z autostrad, jak np. Włochy, Francja, Węgry czy Polska. Przewiduje się obowiązkowe winiety roczne lub winiety krótkookresowe
I do regulacji obowiązującej w Austrii nawiązywać będą niemieckie rozwiązania. W Austrii winieta na 10 dni kosztuje 8,30 euro, na dwa miesiące - 24,20 euro, roczna - 80,60. Szwajcarzy wymagają natomiast zakupu winiety rocznej, kosztującej 36 euro.
I pomyśleć, że kiedyś podobne pomysły b. ministra Marka Pola by wprowadzić system winiet w Polsce wyśmiano... Ale mamy za to drogi i niesprawny system viaTOLL...
rak./dw/eueoobserver