Kryzys szalejący w krajach Unii Europejskiej pozbawił pracy wielu młodych ludzi. Bruksela chce przeznaczyć 6 mld euro na walkę z bezrobociem wśród młodych. Ale nie wszyscy młodzi bezrobotni skorzystają z przewidzianych środków.
Fundusze przewidziane w zaplanowanym pakiecie pomocowym mają pomóc młodym w szybszym znalezieniu pracy albo możliwości nauki zawodu, tam, gdzie pracownicy są potrzebni. Ale w krajach wspólnoty występuje absurdalna sytuacja, ponieważ na „północy” nie ma komu obsadzić miejsc pracy czy podjąć naukę zawodu, a na „południu” młodzi ludzie poszukują zatrudnienia lub nauki zawodu.
Dlatego zdaniem ekspertów trzeba to lepiej skoordynować. Nie tylko przez lepsze rozdysponowanie miejsc pracy, lecz również przez finansowanie kursów językowych, kosztów podróży młodych ludzi, tak żeby mogli się przedstawić pracodawcy i rozpocząć pracę bądź naukę zawodu.
Planowane 6 mld euro można przeznaczyć na wiele sposobów walki z bezrobociem: na przykład jako dofinansowanie pensji albo dopłatę do kosztów socjalnych ponoszonych przez pracodawcę. Tak można wspierać miejsca pracy dla osób wchodzących na rynek. W grę mogłoby wchodzić również dofinansowanie nowych projektów biznesowych planowanych przez młodych ludzi albo ich dokształcanie zawodowe, zwłaszcza, że w Europie istnieje wiele różnych systemów nauki zawodu. I w wielu krajach nie funkcjonują one dobrze.
„Dualny” system nauki zawodu
Dlatego Max Uebe z dyrekcji generalnej KE ds. zatrudnienia, spraw społecznych i włączenia społecznego zwraca uwagę na to, że trzeba wypracować z firmami, które mają placówki w całej Europie, rozbudowę dualnego systemu nauki zawodu, czyli systemu, który łączy naukę w szkole zawodowej z praktyką w odpowiednim przedsiębiorstwie. Czy 6 mld euro pomoże młodym ludziom szukającym pracy?
Zdaniem Maxa Uebe - Z tą, dużą kwotą można poprawić dramatyczną sytuację młodych na rynku pracy w krótkim czasie i rzeczywiście coś zdziałać. Ale jeszcze lepszy efekt można osiągnąć, jeśli Komisja Europejska skoncentruje te środki i potrafi wydać je (6 mld euro) w ciągu dwóch lat. Ten finansowy zastrzyk, dzięki któremu UE chce uśmierzyć rosnące bezrobocie młodych, powinien być dostępny już od stycznia 2014.
I daje przykład gdyby podzielić kwotę na 7,5 mln europejskich bezrobotnych poniżej 25 roku życia, którzy nie uczą się w szkole, na uniwersytecie, ani nie odbywają nauki zawodu, suma przypadająca na osobę wyniosłaby 800 euro. Jego zdaniem fundusze te nie powinny popłynąć do wszystkich młodych, ani do wszystkich krajów UE, ale do regionów, gdzie stopa bezrobocia wśród młodzieży przewyższa 25 proc.
Wprawdzie w parlamencie postulowano o obniżenie progu do 20 proc., tak aby więcej regionów mogło skorzystać z pomocy, ale wtedy młodzi z poszczególnych regionów otrzymaliby mniej pieniędzy. Przyjęcie tego rozwiązania oznacza (podtrzymanie 25-proc. progu), że środki popłyną do krajów peryferyjnych: Hiszpanii, Grecji czy Portugalii, za to Niemcy, Dania, lub Austria zostaną z pustymi rękami.
Nam pozostaje czekać na odpowiedź, czy Polska to już "północ" czy jeszcze "południe".
za eu.europa
