W ciągu niespełna miesiąca, w lipcu do pracy tymczasowej wyjechało ponad pół tysiąca Polaków do Francji, Niemiec i Belgii. Czekają tam na nich wysokie zarobki, ale także złociste plaże, luksusowe pola golfowe i najcenniejsze eksponaty europejskich muzeów - zapewnia agencja Work Express.
Wyjazd zarobkowy dla wielu to często jedyna możliwość zwiedzenia miejsc znanych z przewodników turystycznych, jak Paryż czy Bruksela oraz doświadczenia ciekawych przygód i odkrycia nowych pasji. - Pierwszy wyjazd wspominam bardziej jak niezwykłe wakacje spędzone z rodziną, niż ciężką pracę. To był 2006 rok, pojechałem na zlecenie Work Express w rewelacyjne miejsce do Frondenbergu koło Dortmundu. Dzięki pracy w charakterze opiekuna nauczyłem się grać w golfa i zwiedziłem wiele pięknych miejsc w Niemczech – mówi Tomasz Stawirej z Wrocławia.
Belgia kusi najstarszą tradycją browarniczą (ponad 600 marek złotego napoju), słynnymi pralinkami czekoladowymi oraz najlepszymi frytkami z majonezem. Francja natomiast urokami lazurowego wybrzeża, windsurfingiem po Atlantyku i alpejskimi szlakami.
Namiastka wakacji z bonusem
Praca na budowie lub w charakterze opieki osoby starszej do łatwych nie należy. To jak szybko upłynie kontrakt, w jakiej atmosferze i czy wrócimy z bagażem miłych wspomnień zależy w ogromnym stopniu od samych wyjeżdżających. Duże znaczenie ma odpowiednie nastawienie, na co zwraca uwagę Tomasz Stawirej.
- Kiedy opiekun jedzie „do rodziny“, a nie „do pracy“, to po prostu miło spędza się czas, najczęściej w pięknym miejscu, bo południowe Niemcy są bardzo malownicze. W dodatku za tak spędzony czas dostaje się pieniądze, co też jest bardzo miłe. Także dlatego jadę do opieki, kiedy mi to odpowiada i w miejsce, które mi się podoba – przekonuje wrocławianin.
- Nasi ludzie za granicą naprawdę ciężko pracują i regeneracja jest konieczna. Jestem pod wielkim wrażeniem ekipy budowlanej, której chciało się po pracy wskakiwać na deski z żaglami i surfować po Atlantyku. Bardzo nas cieszy, kiedy wiemy, że nasi pracownicy odpoczywają aktywnie. Promujemy to i staramy się im to ułatwiać, kiedy to tylko możliwe – np. nasi pracownicy-surferzy zostali przekwaterowani bliżej plaży, żeby mogli łatwiej transportować swoje deski – dodaje Artur Ragan, rzecznik agencji.
Trudno porównywać wyjazd zarobkowy z wycieczką czy urlopem, ale na pewno dla wielu to możliwość zobaczenia kawałka świata.
(źr. Work Express)