Dodaj ogłoszenie o pracy


Intermodal się nie poddaje - rozmowa z Lidią Dziewierską, prezesem zarządu Loconi Intermodal S.A.

Loconi działa od 2011 roku. W ciągu 7 lat spółka wyrosła na lidera rynku operatorów intermodalnych. Jak doszło do założenia firmy?

- Na początku powstał projekt uruchomienia przewozów intermodalnych w spółce spedycyjnej ATC Cargo – transport koleją kontenerów z portów morskich, dalej ich przeładunek na terminalach w głębi lądu i odwóz samochodem do miejsca przeznaczenia. Jednakże uruchomienie tej usługi wiązało się z poniesieniem wysokich nakładów w celu osiągnięcia odpowiedniej skali oraz odpowiedniej efektywności i rentowności projektu.  Kluczem do korzystania z intermodalu, zamiast z transportu drogowego, było stworzenie realnej alternatywy dla przewozów ładunków z/do polskich portów. Nie było to możliwe w strukturach jednej firmy, której core business skupiał się na innych obszarach usług spedycyjno – logistycznych. Po kilku miesiącach doszliśmy do wniosku, że albo powinniśmy  porzucić ten projekt, albo wyodrębnić go jako samodzielną strukturę organizacyjną w postaci spółki, która zostanie upubliczniona i stanie się neutralnym operatorem dostępnym dla wszystkich konkurencyjnych wobec firmy założycielskiej. Zadziałały też optymistyczne czynniki makroekonomiczne tj. szybko rosnąca gospodarka, wzrost kontenerów w polskich portach i wymiany handlowej na rynkach międzynarodowych m.in. w takich branżach jak meblarska, odzieżowa, AGD i RTV, wszędzie tam gdzie rosła konsumpcja, a za tym też szła potrzeba rozwijania skutecznych i bezpiecznych łańcuchów dostaw z wykorzystaniem intermodalu. Tak wyrosła spółka akcyjna Loconi Intermodal, która obecnie realizuje przewozy dla ponad 100 firm spedycyjnych, a jej misją jest łączenie interesów uczestników tego rynku na mądrych i dojrzałych zasadach.


Ile czasu zajęło podjęcie decyzji - od pomysłu do spółki? - Oczywiście pomysł ewaluował kilka miesięcy. Na początku 2011 roku zaczęliśmy pierwsze rozmowy z klientami o nowej koncepcji. To był dobry czas na takie przedsięwzięcie, ponieważ akurat w tym czasie mocno wzrosły ceny paliw, a za tym podrożały też frachty drogowe i kolej stała się bardziej konkurencyjna. Poza tym pamiętajmy o tym, że był to bardzo korzystny moment na rynku kolejowym m.in. w związku z funduszami unijnymi, wspierającymi rozwój terminali i zakup taboru a także z wejściem PKP Cargo na giełdę, które to postanowiło znacząco wesprzeć rozwój przewozów intermodalnych poprzez stabilną politykę cenową. Poza tym, kilku naszych klientów, dużych sieci handlowych, od razu powiedziało - szukajcie alternatywy dla drogówki, gdyż nie jesteśmy w stanie przyjąć tych podwyżek. Niektórzy z nich pozyskali środki unijne na budowę magazynów pod warunkiem, że dostawy będą tam realizowane transportem intermodalnym. Wyzwaniem stało się więc uzyskanie dostępu do istniejących wtedy terminali intermodalnych.    

Zatem od samego początku mieliście plany budowy własnych terminali? - To była konieczność, gdyż wejście na rynek przewozów intermodalnych okazało się niemożliwe bez własnych terminali. Zwłaszcza, że chcieliśmy stworzyć realną alternatywę dla transportu drogowego, np. poprzez operacje na pociągach nocą, aby dostawy można było realizować od samego rana. Zaczęliśmy więc inwestować w kolejowe terminale przeładunkowe, aby zbudować rozwiązania intermodalne blisko tych klientów, którzy możliwości skorzystania z takich rozwiązań nie mieli. Szybko okazało się, że intermodal staje się w Polsce konkurencyjny w stosunku do transportu drogowego pod warunkiem, że terminale są zlokalizowane w odległości  około 50 - 60 km od magazynów, które zlokalizowane są  odległości ok. od 350 do 450 km od portu morskiego. Dzisiaj mamy własne terminale w Warszawie, Radomsku i pod Poznaniem, do których realizujemy bezpośrednie połączenia kolejowe z Gdyni, jak i z Gdańska, kilka razy w tygodniu. Terminy dostaw kontenerów wywożonych w takiej formule, bez dodatkowych przeładunków po drodze, są równie atrakcyjne, jak w przypadku transportu drogowego.

Kiedy nastąpił przełom i pierwszy krok milowy w rozwoju spółki? - Tuż po uruchomieniu pierwszych połączeń intermodalnych, co nas utwierdziło w przekonaniu, że trzeba podążać w tym kierunku. Po zainwestowaniu milionów euro w terminale, a także we własne zestawy do odwozu kontenerów nastąpił szybki rozwój (w 2012 roku mieliśmy flotę własną 35 zestawów – ciągników z naczami i zatrudnialiśmy ponad 60 kierowców w Poznaniu i w Radomsku). Tak wysokie nakłady musiały zadziałać. Po kilku miesiącach zaprosiliśmy kolejnych inwestorów do struktur kapitałowych, aby zwiększyć skalę działania.  

Intermodal to ciężki kaliber. Spółką zarządza kobieta, co jest nietypowe na rynku kolejowym. Jak została Pani prezesem zarządu? - Pracowałam w spółce ATC Cargo, gdzie zajmowałam się m.in. relacjami inwestorskimi, dzięki czemu dobrze znałam i rozumiałam ten projekt strategicznie. Powierzono mi najpierw funkcję dyrektora zarządzającego, później wiceprezesa, a następnie prezesa zarządu Loconi Intermodal S.A. Oczywiście powierzanie mi kolejnych obszarów odpowiedzialności było poważnym kredytem zaufania ze strony inwestorów, biorąc pod uwagę fakt, że musiałam się jeszcze wiele nauczyć. Niedawno zdałam sobie sprawę z tego, że przez pierwsze trzy lata mojej aktywności zawodowej uczestniczyłam w około 60 szkoleniach i kursach (m.in. z finansów, doradców giełdowych, strategicznego zarządzania zasobami ludzkimi, PR i IR management), dzięki którym wzmocniłam na tyle swoje kompetencje, aby skutecznie zarządzać tak dużym i kapitałochłonnym biznesem. Nie ukrywam, że na początku byłam nieco przerażona skalą inwestycji i odpowiedzialności, a także środowiskiem branży kolejowej, które traktowało mnie jak swoistą „ciekawostkę”. Z czasem, kiedy poznali lepiej naszą firmę, a ja zyskałam cenne doświadczenie dotyczące funkcjonowania rynku intermodalnego oraz jego perspektyw, zyskałam też zaufanie.

Loconi jako pracodawca. Jaki jest i czy ludzie chętnie garną się do pracy w intermodalu? - Patrząc na rynek spedycyjno - logistyczny, praca w intermodalu jest niszową specjalizacją, gdyż nie ma na rynku wiele firm, które prowadzą tego typu działalność. Z tego też powodu na rynku pracy nie ma wielu kandydatów z doświadczeniem, co z drugiej strony jest dość atrakcyjne dla tych, którzy szukają takiego sektora usług w logistyce, który umożliwi im pozyskanie unikatowych kompetencji. W związku z powyższym wielu nowych pracowników szkolimy od podstaw, stawiając im od początku wysoko poprzeczkę. Dokonujemy też oceny ich postawy wobec firmy jak i wykonywanej pracy, tak aby nasze wartości firmowe były realizowane na poziomie kontaktu z klientem czy kontrahentem, a nie były tylko pustymi hasłami na stronie internetowej Stale też szkolimy zespół. Na przykład teraz rozpoczęliśmy realizację dość dużego projektu szkoleniowego, zaplanowanego na ok 1,5 roku. Jest to program rozwoju spedytorów intermodalnych. Obejmuje szkolenia z zakresu twardych kompetencji oraz umiejętności miękkich, które uznaliśmy za niezbędne do tego, aby nasi spedytorzy intermodalni byli prawdziwymi partnerami dla naszych klientów. Do tego organizujemy coachingi i warsztaty indywidualne, skierowane na budowę standardów pracy oraz realizację KPI. W dobie tak dynamicznie rozwijającej się branży, stawiamy na jakość, a jakość w branży usługowej tworzy nie kto inny, jak pracownik. Dlatego też zatrudniamy przede wszystkim ludzi, chcących autentycznie zaangażować się w to co robią i w rozwój firmy, którzy utożsamią się z Loconiowym DNA.

Intermodal a nowoczesne technologie, jak łączycie te dwa obszary? - Stawiamy na digitalizację i informatyzację. Nie posiadamy własnego taboru, więc potencjalne innowacje technologiczne są dla nas dostępne pod warunkiem, że przewoźnicy zdecydują się na ich implementację we wspólnych przewozach. Patrząc na to, z jak dużą pomysłowością wprowadzane są innowacje technologiczne, dotyczące przewozów intermodalnych za granicą, np. polegające na skracaniu konstrukcji wagonów, albo zwiększaniu nośności wagonów i dzięki temu zwiększaniu pojemności pociągów przy nie zmieniających się warunkach na liniach kolejowych, należy uznać, że w Polsce takie innowacje nie istnieją.

Co jest dzisiaj największą barierą w rozwoju intermodalu w Polsce? - Najbardziej odczuwalną jest ograniczona przepustowość kolejowa w porcie Gdańsk (trwająca od dwóch lat), czyli w porcie kumulującym dzisiaj około 60 - 70 proc. ładunków skonteneryzowanych trafiających z /do Polski. Biorąc po uwagę to, że przy tak ograniczonych warunkach wciąż udaje się zwiększać skalę przewozów kolejowych z/do polskich portów, należy to uznać za nie lada osiągnięcie i potwierdzenie, że determinacja klientów do korzystania z intermodalu jest silna, a popyt na ten rodzaj transportu będzie rósł, szczególnie w kontekście ponownie rosnących cen paliw.

Dziękuję za rozmowę
Beata Trochymiak




czy wiedziałeś, że...
PKB Polski do 2030 roku mógłby być o 9% wyższy, gdyby zawodowy potencjał kobiet został lepiej wykorzystany. To równowartość prawie 300 mld złotych rocznie. Według badań McKinsey, większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych skutkuje lepszymi wynikami finansowymi firm, które mają aż o 26 proc. większe szanse na wyższe zyski.
Polski rynek magazynowy w 2022 r. utrzymał się w dobrej kondycji. W budowie znajduje się kolejne 3,4 mln mkw. (-25% r/r), co zapowiada przekroczenie granicy 30 mln mkw. w 2023 r.
Według badania Forum Kobiet w Logistyce „Przywództwo kobiet w logistyce – gdzie jesteśmy i co dalej” z 2022 r., aż 41% respondentek nie miało szans na awans na stanowisko menedżerskie albo przywódcze ze względu na brak uznania ich kompetencji za równe kompetencjom mężczyzn, a 34% na swojej drodze do awansu spotkało się z dyskryminacją płci.
Port lotniczy, nowe linie kolejowe i drogi oraz inwestycje towarzyszące pozwolą stworzyć do 2040 r. 290 tys. nowych miejsc pracy i zapewnią wzrost łącznej produkcji w Polsce nawet o 90 mld zł rocznie- to wnioski z drugiej części raportu o CPK analitycznej firmy Kearney.