Dodaj ogłoszenie o pracy


Beata Nawrocka - Przede wszystkim człowiek...

Przede wszystkim człowiek -  rozmowa z Beatą Nawrocką kierownikiem oddziału w Bydgoszczy ET Logistik Sp. z o.o

 

Co jest najważniejsze w zarządzaniu oddziałem o zróżnicowanym zakresie usług?
- W moim przypadku jest to dobra współpraca z całym zespołem i wdrażanie niekonwencjonalnych pomysłów w obsłudze klientów i świadczeniu usług. Dzisiaj rynek logistyczny jest trudny, a rejon kujawsko - pomorski szczególnie, gdyż nie należy do tych, które rozwijają się tak dynamicznie jak chociażby rejony zachodniej albo centralnej Polski. Więc jest to ciągłe poszukiwanie nowych ścieżek rozwoju, co jest możliwe tylko dzięki zaangażowaniu wszystkich pracowników. Moją rolą jest więc zadbanie o to, aby każda z osób w naszym zespole miała motywację do włączenia się w rozwój naszego oddziału.

 

W jaki sposób motywuje Pani swój zespół do pracy?
- W życiu kieruję się zasadą, że nie ma rzeczy niemożliwych i zawsze można zrobić więcej, lepiej.  Ale nie wystarczy tylko o tym mówić, trzeba pokazać ludziom, że nie można bać się nowych wyzwań. Nie oceniam też pracowników tylko przez pryzmat osiągniętych wyników w tabeli zysków i strat. Dla mnie człowiek jest najważniejszy. Tylko zaangażowany zespół daje oczekiwany wynik biznesowy. Z pewnością pomaga mi w tym mój niepoprawny optymizm i wiara w ludzi. Z drugiej strony, praca z ludźmi uczy pokory wobec ich losów, wiedzy, doświadczenia, tego co mogą nam przekazać. To również wielka odpowiedzialność. Jeśli zespół widzi, że ich menedżer jest zaangażowany całym sobą w to co robi, dzieli się ze wszystkimi wiedzą i umiejętnościami, wspiera pracowników w życiu zawodowym i prywatnym,  to chyba nie ma lepszej motywacji do działania.

 

Gdzie zdobywała Pani doświadczenie, czy od początku w logistyce?
 - Nie, bo karierę zawodową zaczynałam, tak jak nakazywała tradycja rodzinna jako nauczyciel nauczania początkowego. W tym zawodzie pracowałam trzy lata i absolutny przypadek sprawił, że trafiłam do branży TSL. Kiedy kończył się okres urlopu macierzyńskiego i wychowawczego, na którym spędziłam kilka lat po urodzeniu trzech synów, znajoma pomogła znaleźć mi pracę w firmie Servisco (dzisiaj DHL) na stanowisku operatora komputerowego. Wówczas moja praca polegała na tym, że wprowadzałam dane z listów przewozowych do systemu. Po kilku miesiącach zarząd ogłosił rekrutację do zespołu trenerów w związku z wdrożeniem norm ISO. Zgłosiłam swoją kandydaturę i otrzymałam awans. Wraz z rozwojem firmy powstała potrzeba stworzenia działu szkoleń i z 30 trenerów wybrano dwóch, którzy mieli go stworzyć. Jedną z tych osób byłam ja. Moje zaangażowanie w pracę i upór zostały docenione przez zarząd i „twórcę” Servisco prezesa  Leszka Moritza zwanego” Tatą”. Człowieka o wielkim sercu, którego postawa wobec podległych pracowników, tych wszystkich od sortownika po dyrektora była dla mnie i wielu innych wzorem.  Zostałam regionalnym kierownikiem ds. szkoleń. Moim zadaniem był nadzór nad szkoleniami w oddziałach zachodniej Polski od Gdańska po Wrocław. Muszę przyznać, że był to czas niesamowitych zmian, wyzwań i nauki.

 

To jeszcze nie była prawdziwa logistyka, jak trafiła Pani do operacji?
- Po kilku latach trenowania, poprosiłam zarząd o przeniesienie do pionu operacji i otrzymałam stanowisko kierownika małego terminala już wówczas w DHL. Po roku przeniesiono mnie do średniego, a po kilku miesiącach awansowałam na stanowisko kierownika  dużego terminala w Bydgoszczy. Więc zarządzania procesami logistycznymi uczyłam się krok po kroku. Tak minęło 12 lat pracy w tej firmie, po czym przeszłam do ET Logistik.

 

Co było przyczyną zmiany miejsca pracy?
- Decyzja o zmianie wynikała  głównie z dwóch powodów. Po pierwsze wiązała się z wyborem "Człowieka roku DHL". Zostałam jedną z osób wyróżnionych w pierwszej edycji tego programu w roku 2007. Była to wielka nobilitacja  i potwierdzenie tego że w biznesie trzeba i należy być tylko albo aż człowiekiem. Uświadomiłam sobie też, że kierunek w zarządzaniu pracownikami jaki został obrany jest daleki od moich wartości i wizerunku na który wiele lat pracowałam, a którego nie potrafiłabym zmienić. Poczułam, że jest to dobry czas na zmianę. Po drugie los sprawił, że na mojej drodze pojawili się charyzmatyczni i pozytywni ludzie, których poznałam przypadkiem wiosną 2008 r. Był to  prof. Wojciech Paprocki prezes zarządu ET Logistik oraz kilku jego współpracowników. Firma nazywająca się wtedy M&M Logistik poszukiwała kogoś, kto w Bydgoszczy stworzy od podstaw oddział firmy. Wiązało się to ze znalezieniem lokalizacji, zatrudnieniem całej kadry i zorganizowaniem taboru przewoźników. Przyjęłam to wyzwanie i w sierpniu 2008r. udało się uruchomić biuro i magazyn. W realizacji tego zadania czułam się jak ryba w wodzie. Otrzymałam pełną samodzielność, w oparciu o obowiązujące procedury mogłam wykreować i zbudować każdy detal tej „mojej” organizacji. Nie było to łatwe, gdyż w tym czasie ogłoszono kryzys. Podstawą rentowności są pozyskani klienci, którzy podchodzili z dużą ostrożnością do nowego operatora na tym rynku. Wytrwałość, kreatywność  i rzetelność sprawiły, że  się udało. Na początku oddział zatrudniał 11 pracowników i do dyspozycji miał flotę 15 aut . Dzisiaj zatrudniamy 20 osób, dysponujemy flotą ponad 50 samochodów. Po trzech latach działalności mamy już stałych klientów. Zajmujemy się pełną dystrybucją towarów, świadczymy usługi magazynowe, transportowe i spedycyjne.

 

To wszystko wymaga ogromnego zaangażowania, skąd czerpie Pani energię?
- Moi trzej synowie dostarczają mi co tydzień sporą dawkę energii. Wychowywałam ich na odległość. Ja pracuję w Bydgoszczy, a oni mieszkają w Poznaniu. Dla siebie mieliśmy od lat tylko weekendy. Potwierdziło się w naszym przypadku, że nie ilość a jakość czasu wspólnie spędzanego jest ważna. Takie życie było jednym z kolejnych  wyzwań logistycznych w moim życiu i szkołą odpowiedzialności dla chłopaków.  Natomiast to co pozwala zregenerować siły to przyroda, moje dwa psy, robienie zdjęć, nasz Bałtyk i trochę ciszy. Nie mam dużych wymagań, czasami wystarczy spojrzeć w otwarte niebo i rozejrzeć się wokół siebie, dostrzec piękno, które nas otacza i mieć marzenia. Siły i satysfakcję czerpię z pomagania i wspierania ludzi potrzebujących pomocy. Wystarczy tylko chcieć ich dostrzec, a zawsze wokół siebie można znaleźć kogoś kto potrzebuje pomocy i zazwyczaj jest tak że nie chce lub nie potrafi o nią poprosić. Nie trzeba wiele, czasami wystarczy dobre słowo, obecność przy drugiej osobie w chorobie, cierpieniu, czy innych złych okolicznościach, które nam się przydarzają.

 

Patrząc z perspektywy czasu, czy poleciłaby Pani pracę w logistyce ludziom, którzy poszukują swojego miejsca, nowego zawodu czy też zmiany w życiu?
- Z całym przekonaniem, tak. Chociaż na początku jest trudno, zwłaszcza paniom, bo czasami  panom trzeba udowodnić, że kobieta poradzi sobie w tej pracy. Przeszłam ten etap dawno i dzisiaj mam ogromną satysfakcję, bo wiem, że było warto. Jest to praca ciekawa, ale dla osób dynamicznych i lubiących kontakt z ludźmi. Jestem też żywym przykładem na to, że zaczynając od podstaw można osiągnąć tak wiele. Często zdarza się też, że rodzice starają się odwieźć swoje dzieci od wyboru pracy, którą sami wykonują. W moim przypadku jest odwrotnie. Mój najstarszy syn skończył właśnie Wyższą Szkołę Logistyki w Poznaniu i pracuje w logistyce, średni syn pracuje też w naszej branży, a najmłodszy w przyszłym roku zdaje maturę i wybór zawodu ma przed sobą. Cieszę się, bo jeśli tylko potwierdzą predyspozycje do tej pracy, to dzięki niej będą mieli ciekawe życie.

 

Dziękuję za rozmowę,
Beata Trochymiak

czy wiedziałeś, że...
PKB Polski do 2030 roku mógłby być o 9% wyższy, gdyby zawodowy potencjał kobiet został lepiej wykorzystany. To równowartość prawie 300 mld złotych rocznie. Według badań McKinsey, większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych skutkuje lepszymi wynikami finansowymi firm, które mają aż o 26 proc. większe szanse na wyższe zyski.
Polski rynek magazynowy w 2022 r. utrzymał się w dobrej kondycji. W budowie znajduje się kolejne 3,4 mln mkw. (-25% r/r), co zapowiada przekroczenie granicy 30 mln mkw. w 2023 r.
Według badania Forum Kobiet w Logistyce „Przywództwo kobiet w logistyce – gdzie jesteśmy i co dalej” z 2022 r., aż 41% respondentek nie miało szans na awans na stanowisko menedżerskie albo przywódcze ze względu na brak uznania ich kompetencji za równe kompetencjom mężczyzn, a 34% na swojej drodze do awansu spotkało się z dyskryminacją płci.
Port lotniczy, nowe linie kolejowe i drogi oraz inwestycje towarzyszące pozwolą stworzyć do 2040 r. 290 tys. nowych miejsc pracy i zapewnią wzrost łącznej produkcji w Polsce nawet o 90 mld zł rocznie- to wnioski z drugiej części raportu o CPK analitycznej firmy Kearney.