Według danych Komendy Głównej Policji w wakacje (czerwiec, lipiec, sierpień) 2017 roku miało miejsce prawie 10 tys. wypadków. Ponad 86 proc. kierowców przekracza dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym – wynika z raportu firmy CARTRACK, przygotowanego na próbie ponad 19 tys. aut wykorzystywanych służbowo. Z kolei z innego raportu - „Profesjonalni kierowcy” przeprowadzonego przez pracownię IBRIS, wynika że kierowcy ciężarówek, zaraz po pieszych, są oceniani jako najbardziej bezpieczni uczestnicy ruchu drogowego i że na drogach jest coraz więcej kultury i mniej agresji.
Niestety mimo to, Polska od lat jest w czołówce krajów Unii Europejskiej pod względem liczby ofiar śmiertelnych wypadków drogowych. Tylko w ciągu trzech wakacyjnych miesięcy na polskich drogach zginęło prawie 800 osób, a ponad 12 tys. zostało rannych. Dane Komendy Głównej Policji pokazują, że do największej liczby wypadków dochodzi w piątki (17 proc.), czyli wtedy kiedy spieszymy się na weekend do domu bądź weekendowy wyjazd. Co ciekawe, prawie 70 proc. ma miejsce, kiedy jest jeszcze światło dzienne, a więc teoretycznie najlepsza widoczność. – Szacuje się, że na polskich drogach jeździ prawie 2 miliony samochodów służbowych. Przeanalizowaliśmy dane zbierane z 20 tys. z nich, co daje nam miarodajny obraz tego, jak jeżdżą kierowcy zawodowi, a więc ludzie korzystający z auta na co dzień. Uważam, że obraz wyłaniający się z wyników tego raportu można przełożyć na pozostałych kierowców w Polsce. Zastrzec trzeba jednak, że kierowcy z badania byli świadomi, że ich styl jazdy będzie poddawany ocenie, a więc dane mogą być bardziej optymistyczne niż w rzeczywistości – mówi Kamil Jakacki, Dyrektor Sprzedaży CARTRACK.
W terenach zabudowanych pędzą bez opamiętania
Z raportu przygotowanego przez CARTRACK wynika, że polscy kierowcy przekraczają dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym (86,5 proc.), a jedynie 13,3 proc. jedzie przepisowo. Poza terenem zabudowanym przepisy łamie 61 proc. kierowców, zgodnie z prawem auto prowadzi 39 proc. Na autostradach i trasach szybkiego ruchu jedynie 27 proc. jedzie z nadmierną prędkością. 73 proc. kierowców prowadzi przepisowo. Niedostosowanie prędkości do warunków pogodowych, natężenia ruchu, stanu jezdni czy widoczności niejednokrotnie przesądza o kolizji. Pokłosiem nadmiernej prędkości są uderzenia w tył samochodu jadącego przed nami. Ciągle zapominamy, że czas reakcji, czyli 1 sekunda, wystarcza, aby przy prędkości 130 km przejechać od 39 do nawet 50 metrów. Wystarczy spojrzeć na sznury aut jadących w obszarach niezabudowanych – jeden za drugim, dzieli ich maksymalnie 10 metrów. W takiej sytuacji nietrudno o wypadek. Dane z raportu CARTRACK pokazują, że 38 proc. kierowców hamuje zbyt gwałtowanie. - Oznacza to najczęściej, że właśnie taki odsetek kierowców miał nieodpowiednią odległość w stosunku do auta jadącego z przodu – ocenia Kamil Jakacki.
Z raportu CARTRACK wynika, że jedynie 35 proc. kierowców zostało przypisanych do kategorii „Bezpieczny”. Akceptowalnie jeździło 48 proc. badanych. „Nieakceptowalny” styl jazdy miało 17 proc. kierowców.
Inny z kolei raport, przeprowadzony przez IBRIS na zlecenie organizatorów akcji społecznej „Profesjonalni kierowcy” - pokazuje kto stanowi największe zagrożenie na drodze. Okazuje się, że kierowcy ciężarówek, zaraz po pieszych, są oceniani jako najbardziej bezpieczni uczestnicy ruchu drogowego. W opinii kierowców aut osobowych najbardziej niebezpiecznymi uczestnikami ruchu drogowego są rowerzyści (49,5 proc. wskazań), kierowcy samochodów osobowych (46,7 proc.) i motocykliści (43,4 proc.).
- To, że kierowcy jednośladów wskazywani są jako najniebezpieczniejsza grupa uczestników ruchu w Polsce, nie budzi zdumienia, ponieważ w ciągu chociażby ostatniego roku dostrzega się wzrost wypadków i ofiar śmiertelnych z udziałem właśnie motocyklistów i rowerzystów. Jedną z przyczyn jest niedbałość o to, aby być dobrze widocznym przez innych uczestników ruchu – tłumaczy Monika Uścińska, psycholog transportu z Instytut Transportu Drogowego.
Co ciekawe, kierowcy samochodów ciężarowych zostali wskazani przez ankietowanych jako jedna z grup stwarzających najmniejsze zagrożenie na drodze. – Z pewnością wynika to z coraz większej świadomości kierowców zawodowych, lepszej infrastruktury i systemów bezpieczeństwa, w które dziś wyposażone są nowe pojazdy ciężarowe. Wielką rolę odgrywają także akcje doszkalające dla młodych kierowców, w jakie coraz chętniej angażują się firmy z branży transportowej – wylicza Wilhelm Rożewski z Volvo Trucks Poland firmy, która wspólnie z Renault Trucks Poland, Wielton, Ergo Hestią i Michelin już od dwóch lat prowadzi akcję społeczną „Profesjonalni kierowcy” polegającą na organizowaniu bezpłatnych kursów dla młodych kierowców posiadających prawo jazdy kategorii C+E.
– Kierujący samochodami ciężarowymi z roku na rok powodują coraz mniej wypadków drogowych, jak również rzadziej naruszają przepisy normujące porządek i bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Należy zauważyć, że coraz częściej są to kierowcy bardzo dobrze przeszkoleni i świadomi zagrożeń występujących podczas ich ciężkiej pracy. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt wykorzystywania przez nich coraz nowocześniejszych, sprawniejszych a tym samym bezpieczniejszych pojazdów – zauważa mł. asp. Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji.
W opinii badanych przez IBRIS kierowców samochodów osobowych w ostatnich pięciu latach poprawiła się kultura jazdy prawie wszystkich uczestników ruchu. Tutaj wskazywano najczęściej rowerzystów oraz kierowców samochodów ciężarowych. Warto zaznaczyć, że najbardziej podzielone zdania dotyczą kierowców samochodów osobowych. Z jednej strony na poprawę kultury jazdy wskazało 37,1 proc., z drugiej – na jej pogorszenie nieznacznie mniej: 34,2 proc. IBRIS zapytał o zdanie na temat kultury jazdy i bezpieczeńtwa na polskich drogach 1000 kierowców samochodów osobowych i 150 kierowców samochodów ciężarowych.
(opr. red./za raportem CARTRACK, za raportem IBRIS)