Polskie porty lotnicze w 2016 roku obsłużyły blisko 34 mln pasażerów, o 12 procent więcej niż w 2015 roku – wynika z podsumowania Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC). To kolejny dobry rok pod względem liczby przewozów pasażerskich. Liderem pod względem liczby obsłużonych pasażerów było Lotnisko Chopina w Warszawie, z wynikiem 12,8 mln pasażerów (o 1,6 mln więcej niż w 2015 r.) a wśród portów regionalnych, lotnisko Kraków-Balice z prawie 5 mln pasażerów.
- Osiągnięte wyniki są konsekwencją polityki portu nastawionej na obsługę ruchu przesiadkowego, który nie tylko optymalizuje strukturę ruchu pasażerskiego, ale przekłada się również bezpośrednio na wyniki finansowe przedsiębiorstwa. Szacujemy, że w tym roku odprawimy ponad 14 mln pasażerów - powiedział Mariusz Szpikowski, naczelny dyrektor Przedsiębiorstwa Państwowego „Porty Lotnicze”, zarządzającego Lotniskiem Chopina w Warszawie.
- Dobre wyniki zawdzięczamy przede wszystkim Polskim Liniom Lotniczym LOT, które po restrukturyzacji aktywnie rozbudowują siatkę połączeń oraz przewoźnikom niskokosztowym - Ryanair i Wizz Air – zaznaczył Piotr Samson, prezes ULC.
Sukcesem siatka połączeń lotniczych
Polski przewoźnik w 2016 roku otworzył, bądź wznowił, wiele połączeń (m.in. Zurych, Barcelona, Ateny, Wenecja, Charków, czy Zagrzeb) oraz zwiększył oferowanie, dzięki czemu w 2016 roku obsłużył ponad 1 mln pasażerów więcej niż w roku ubiegłym. Na Lotnisku Chopina nadal dynamicznie rozwijał się Wizz Air, który otworzył w ciągu roku kilka nowych połączeń (m.in. Aberdeen, Bari, Bristol, Porto, czy Keflavik) oraz Ryanair, który w czwartym kwartale przeniósł tam loty krajowe z lotniska Warszawa/Modlin.
W 2016 roku na lotnisku zainaugurowano również nowe połączenia długodystansowe. Od stycznia PLL LOT regularnie lata do Tokio, a od października do Seulu. W sezonie letnim na polski rynek weszła linia Air Canada Rouge, oferująca połączenie do Toronto oraz Air China, która jesienią otworzyła połączenie do Pekinu. Podobnie jak w 2015 roku, poprawiła się sytuacja portów regionalnych obsługujących mniej niż 1 mln pasażerów. W zeszłym roku wszystkie zanotowały wzrosty, z wyjątkiem lotniska Łódź-Lublinek oraz Zielona Góra-Babimost.
Wzrost dynamiki przewozów krajowych i międzynarodowych
Dynamika przewozów krajowych w polskich portach lotniczych w 2016 roku kształtowała się na znacznie wyższym poziomie niż w portach zrzeszonych w ACI Europe. Polski rynek odnotował wzrost przewozów pasażerskich na poziomie 15 proc. Liderem na rynku krajowym był PLL LOT, który zanotował największy wzrost ilościowy w całym roku. W ruchu międzynarodowym również odnotowano znacznie wyższą dynamikę w porównaniu do przewozów międzynarodowych zrealizowanych przez porty ACI. Do wzrostu w całym ruchu międzynarodowym przyczyniły się przewozy regularne. Liderem w tych przewozach pozostaje od lat Ryanair. Niemniej jednak, pod względem ilościowym, największe wzrosty w 2016 roku odnotował PLL LOT, a dopiero później przewoźnicy niskokosztowi, czyli wspomniany Ryanair, a także Wizz Air,i, w znacznie mniejszym stopniu, EasyJet.
Przewozy czarterowe doganiają linie regularne
Mimo, iż polski rynek przewozów czarterowych obsłużył ponad 148 tys. mniej pasażerów niż rok wcześniej, to w czwartym kwartale zaczął odrabiać straty. Sytuacja ta była związana ze spadkami przewozów do krajów o niestabilnej sytuacji politycznej, zagrożonych atakami terrorystycznymi: Turcji, Egiptu, Maroka i Tunezji. Jedynie lotnisko Katowice-Pyrzowice oraz Poznań-Ławica zdołały zwiększyć przewozy uzyskując wzrost ruchu. Wśród przewoźników ponownie najwięcej pasażerów obsłużył Enter Air, choć to Travel Service odnotował największe wzrosty ilościowe w całym roku i pomniejszył tym samym stratę do lidera.
Głownie destynacje
Najbardziej popularnym kierunkiem lotów regularnych pozostaje Wielka Brytania, a następnie Niemcy, Norwegia i Włochy, co jest zgodne z trendami z lat ubiegłych. Bardziej widoczna zmiana nastąpiła w ruchu czarterowym, w którym pod względem popularności na pierwsze miejsce wysuwają się europejskie kraje z basenu Morza Śródziemnego oraz Czarnego – Grecja, Hiszpania, Bułgaria oraz Włochy. Spada natomiast popularność Turcji, Egiptu, Maroko i Tunezji.
Ruch lotniczy rośnie szybciej niż oczekiwano
Jak podkreśla Piotr Samson - aktualna prognoza ULC przewiduje, iż rynek w 2030 roku będzie blisko dwukrotnie większy niż obecnie, jednak już teraz widzimy, że ruch lotniczy rośnie szybciej niż oczekiwano. Prezes ULC zaakcentował także, że największe nasycenie ruchu występuje w głównych lotniskach Polski Centralnej, co w przyszłości może powodować problemy z przepustowością. Tego trendu nie wykazują lotniska regionalne obsługujące poniżej 1 mln pasażerów, gdzie w niektórych przypadkach mogą wystąpić problemy z uzyskaniem rentowności. Głównym motorem tak dynamicznego wzrostu będzie nadrabianie zaległości w stosunku do krajów Europy Zachodniej. Wskaźnik mobilności w Polsce jest na znacznie niższym poziomie niż w krajach „starej” Unii Europejskiej. Prezes ULC podkreślił, że choć latamy znacznie rzadziej niż statystyczny Europejczyk, to polski rynek lotniczy odnotowuje z roku na rok lepsze wyniki. Przyczyn tak dynamicznego rozwoju lotnictwa w Polsce Prezes ULC upatruje m.in. w niższych cenach paliwa lotniczego, rosnącej konkurencji, a także aktywności niektórych przewoźników, w tym PLL LOT. (red/źr. ULC)