Dodaj ogłoszenie o pracy


Pracujemy, bo chcemy wynagrodzenie a nie rozwijać się zawodowo!

Czyli pracujemy, aby żyć, a nie żyjemy, by pracować. Polacy od pracy oczekują przede wszystkim wynagrodzenia, a nie są szczególnie zainteresowani rozwojem zawodowym - wynika z 8. kwartalnego badania opinii pracowników „Monitor Rynku Pracy”.  W pracy jesteśmy gotowi znosić wiele, aby otrzymać na koniec miesiąca wypłatę. Nawet jesteśmy w stanie znosić niesprzyjającą atmosferę albo grono mało przychylnych nam współpracowników.

 

Najnowsza edycja sondażu „Monitor Rynku Pracy”  zbadała temat zaangażowania pracowników, znaczenia jakie ma dla nich praca w życiu oraz aktualnej ocenie własnej sytuacji zatrudnienia na rynku pracy. Dopóki jesteśmy zatrudnieni, jesteśmy usatysfakcjonowani, jednak treść wykonywanych zadań nie ma dużego znaczenia. Większości Polaków cieszy sam fakt posiadania źródła utrzymania. Odkładając rozwój kwalifikacji zawodowych na drugi plan, cały czas liczymy na zmianę pracodawcy poszukując lepszych warunków zatrudnienia. W długiej perspektywie taka sytuacja może mieć niekorzystny wpływ na polski rynek pracy - oceniają eksperci firmy Instytutu Badawczego Randstad.

 

Rezultaty badania pokazują, że - podobnie jak większość respondentów z 32 badanych krajów - pracujemy, aby żyć, a nie żyjemy, by pracować. Aż 85 proc. polskich odpowiadających stwierdziło, że praca jest dla nich środkiem do życia, a nie jego treścią. Nieco bliższe myśli o życiu, którego celem jest praca były osoby najmłodsze, w wieku 18-24 lat, które dopiero zaczynają swoją karierę zawodową (74 proc.). Najbardziej niechętni takiej ocenie byli respondenci o długim stażu pracy, po 45 roku życia (90 proc.).

Tylko 28 proc. badanych Polaków zrezygnowałoby z pracy, która nie oferuje im możliwości rozwoju zawodowego. Jest to wynik znacząco niższy niż średnia w całym badaniu (42 proc.). Krajami o najwyższym, ukierunkowaniu badanych na rozwój zawodowy były Indie (84 proc.) i Chiny (81 proc.). Nasz wynik był bliski odpowiedziom Greków (24 proc.), Słowaków (22 proc.) oraz Włochów i Węgrów (po 31 proc.). Eksperci Randsatd ten stan naszych rodaków oceniają jako niską skłonność do  ambicji polskich pracowników, którzy nie traktują swojego zatrudnienia w kategorii ciągłego rozwoju kompetencji, ale drugiej jednak strony mówią, że należy zastanowić się czy nie jest to symptom lęku przed bezrobociem, objaw kurczowego trzymania się pracy i niechęci do ryzykowania własnej stabilności finansowej.

 

Wynagrodzenie najważniejsze
Dokładnie połowa polskich respondentów uważa, że wynagrodzenie jest ważniejsze niż przyjemność z pracy. Mniej skłonni do poparcia tego stwierdzenia byli najstarsi respondenci (55-64 lata, 39 proc.). Nieco rzadziej niż co drugi badany Polak (43 proc.) deklarował, że dobre zarobki są dla niego ważniejsze niż dobrzy współpracownicy.
- Blisko połowa odpowiadających w naszym sondażu Polaków za cenę dobrych zarobków jest gotowa pracować w niekorzystnych warunkach, bez zawodowej satysfakcji czy wsparcia koleżeńskiego. Dla nich liczy się przede wszystkim, by zarabiać. Znowu możemy postawić sobie pytanie, czy nie jest to wynik konieczności skupienia się w pierwszym rzędzie na zaspokojeniu zobowiązań życia prywatnego  – mówi Agnieszka Bulik Członek Zarządu Agencji Doradztwa Personalnego i Pracy Tymczasowej Randstad.   

 

Lepsze wynagrodzenie od lepszych warunków pracy
Pod względem najważniejszych powodów zmiany pracodawcy Polacy nie różnią się od wszystkich badanych narodowości – dążenie do poprawy warunków zatrudnienia jest wszędzie najczęściej wymienianym czynnikiem (36 proc. ogół  badanych, 38 proc. Polska). To co odróżnia nasz kraj od średnich wyników są bardzo rzadkie wskazania jako przyczyny zmiany pracy aspektów takich jak osobiste pragnienie zmiany (20 proc.Polska vs 29 proc. ogół badanych) lub ambicje rozwojowe w bszarze zarządzania (4 proc. Polska vs 22 proc. ogół badanych) czy wykonywanych zadań (11 proc. Polska vs 19 proc. ogół badanych). W naszym kraju częściej niż w innych krajach wskazywane jest jako powód zmiany pracy  niezadowolenie z aktualnego pracodawcy (Polska 30 proc. vs ogół badanych 18 proc.). To co wpływa na decyzję o zmianie pracy w naszym kraju to wpływ wewnętrznych procesów zachodzących w firmie.
- Analiza wymienianych przez naszych respondentów powodów zmiany miejsca zatrudnienia nasuwa po raz kolejny wniosek, że nasze ambicje zawodowe są raczej skupione na osiąganiu możliwie wysokich zarobków, a nie na chęci rozwoju siebie czy odmiany rutyny zawodowej. Staje się to jeszcze bardziej widoczne na tle odpowiedzi innych badanych krajów, z których przebija zdecydowanie większe nastawienie na rozwój i samorealizację – komentuje Agnieszka Bulik z Agencji Doradztwa Personalnego i Pracy Tymczasowej Randstad.

 

Ogólnie jesteśmy zadowoleni z pracy 
Trzech na czterech polskich respondentów badania (73 proc.) jest bardzo zadowolonych lub zadowolonych z aktualnie wykonywanej pracy. Jest to wynik nieco lepszy niż łączny dla wszystkich badanych krajów (69 proc.) i niewiele niższy niż krajów północnej Europy i Beneluxu (najwyższy wynik osiągnęła Dania, 85 proc.). 
- Pytania sondażu pokazały, że poszukiwanie lepszych warunków i niezadowolenie z pracodawcy są głównymi czynnikami zmiany miejsca zatrudnienia. Jednocześnie nie są priorytetami interesująca treść pracy czy mili, wspierający współpracownicy. Można zaryzykować stwierdzenie, że przez odpowiedzi naszych respondentów przebija nie tyle satysfakcja z wykonywanej pracy, co satysfakcja z posiadania pracy jako takiej – komentuje Agnieszka Bulik. 

 

Ciągłe obawy
Na tle krajów europejskich, w Polsce liczba badanych dostrzegających duże lub umiarkowane ryzyko utraty pracy już kolejny kwartał utrzymuje się na średnim poziomie – niemal co trzecia osoba (29 proc.) przyznaje, że odczuwa taką obawę. Oceny te są dalekie pesymizmowi krajów o najtrudniejszej obecnie sytuacji gospodarczej, w których zagrożenie utraty pracy dotyczy nawet co drugiego pracownika (Gracja 50 proc.; Hiszpania 41 proc.). Ale stałą cechą odpowiedzi naszych respondentów jest niesłabnące, bardzo wysokie przekonanie o możliwości znalezienia jakiejkolwiek nowej pracy (79 proc.). Oceny Polaków na tle pozostałych krajów należą do najwyższych w badanej grupie. Jednocześnie polski rynek pracy nadal jest charakteryzowany wysoką gotowością do zmiany pracy, a także istotną faktyczną rotacją pracowników – w ciągu poprzedniego półrocza pracodawcę zmienił co piąty respondent badania (20,5 proc.).  

 

Musimy inwestować w pracowników
Jak komentuje to zjawisko Krzysztof Cibor, ekspert Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych - Szczególnie w nie do końca stabilnej sytuacji gospodarczej fakt posiadania jakiejkolwiek pracy wydaje się rozsądnym źródłem satysfakcji. Jednak nie należy zapominać o tym, że praca to coś, co ma nam towarzyszyć przez większość życia. Ma to co najmniej dwie konsekwencje - po pierwsze powinniśmy już teraz planować nasze życie zawodowe za 20-30 lat (kiedy gospodarka i społeczeństwo zmienią się, a my sami będziemy starsi), po drugie - jeśli poza zaspokojeniem potrzeb finansowych praca nic więcej nam nie daje, szansa na wypalenie zawodowe jest ogromna. Oczywiście czasem trudno jest myśleć o planach na przyszłość, gdy inwestowanie w nią wiązać musiałoby się z niższymi zarobkami lub mniej stabilną formą zatrudnienia obecnie. Ale z drugiej strony - brak planowania może mieć jeszcze poważniejsze konsekwencje. Na ten minimalistyczny i nastawiony raczej na trwanie niż na rozwój sposób zawodowego bycia Polaków należy spojrzeć jeszcze w kategoriach makroekonomicznych. Gospodarka globalizuje się, kompetencje i środki produkcji są coraz bardziej rozproszone geograficznie. Rynki pracy w naszej części świata już dawno przestały być konkurencyjne cenowo. Jeśli polska gospodarka chce pozostać w grze, musi inwestować w rozwój pracowników, zwiększanie ich kompetencji, pogłębianie specjalizacji przy jednoczesnym zachowaniu otwartości. Taki rozwój jest trudny do wyobrażenia, gdy główną motywacją dla pracowników pozostają warunki materialne.

 

Z kolei Monika Zakrzewska, ekspertka PKPP Lewiatan tak komentuje wyniki badania - Obserwowane przez Randstad odpowiedzi respondentów wskazują niepokojącą tendencję. Nie ma nic złego w chęci znalezienia innej pracy, ale z tym będzie się musiała wiązać zmiana nastawienia do podwyższania kwalifikacji zawodowych. Badania na całym świecie wskazują, że skraca się czas pracy u jednego pracodawcy, jednocześnie zwiększa liczba zmian miejsca zatrudnienia. Szybko zmieniająca się sytuacja w gospodarce stawia przed rynkiem pracy coraz to nowsze wymagania kwalifikacyjne – raz zdobyta wiedza z pewnością nie wystarczy, żeby dotrzymać tempa zmianom gospodarczym. Rynek edukacyjny jest krok za wymaganiami rynku pracy – zawody, które będziemy wykonywać za 10, a nawet 5 lat, w tej chwili jeszcze nie istnieją, więc nie możemy się ich nauczyć. Będziemy obsługiwać programy, których jeszcze nie ma i rozwiązywać problemy, których teraz nikt nie przewiduje. Więc to oczywiste, że jeszcze nie możemy się ich nauczyć, ale w przyszłości nie będziemy mieli wyjścia. Amerykanie przewidują, że będziemy zmieniać swój zawód – 7 razy w życiu. 

 

O sondażu “Monitor Rynku Pracy” Randstad
Monitor Rynku Pracy jest kwartalnym sondażem realizowanym już w 32 krajach Europy, Azji, Australii i obu Ameryk (kraje biorące udział w badaniu: Argentyna, Australia, Belgia, Brazylia, Kanada, Chile, Chiny, Czechy, Dania, Francja, Niemcy, Grecja, Hong Kong, Węgry, Indie, Włochy, Japonia, Luksemburg, Malezja, Meksyk, Nowa Zelandia, Norwegia, Polska, Singapur, Słowacja, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, Holandia, Turcja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone).
Badanie po raz pierwszy przeprowadzono na początku 2010 roku. „Monitor Rynku Pracy” jest realizowany poprzez ankiety wypełniane on-line w grupie respondentów w wieku od 18 do 64 lat, pracujących minimum 24 godziny w tygodniu (z wykluczeniem osób samozatrudnionych).
Dobór prób dla badanych populacji jest przeprowadzany przez międzynarodowy instytut Survey Sampling International. Próba w Polsce wynosi 405 respondentów (w całym badaniu wzięło udział w tej fali 13.967 osób). Bieżące badanie zostało zrealizowane w okresie 20 kwietnia – 7 maja 2012 r.


(źr. Instytut Badawczy Randstad)

 

Zobacz także:
czy wiedziałeś, że...
PKB Polski do 2030 roku mógłby być o 9% wyższy, gdyby zawodowy potencjał kobiet został lepiej wykorzystany. To równowartość prawie 300 mld złotych rocznie. Według badań McKinsey, większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych skutkuje lepszymi wynikami finansowymi firm, które mają aż o 26 proc. większe szanse na wyższe zyski.
Polski rynek magazynowy w 2022 r. utrzymał się w dobrej kondycji. W budowie znajduje się kolejne 3,4 mln mkw. (-25% r/r), co zapowiada przekroczenie granicy 30 mln mkw. w 2023 r.
Według badania Forum Kobiet w Logistyce „Przywództwo kobiet w logistyce – gdzie jesteśmy i co dalej” z 2022 r., aż 41% respondentek nie miało szans na awans na stanowisko menedżerskie albo przywódcze ze względu na brak uznania ich kompetencji za równe kompetencjom mężczyzn, a 34% na swojej drodze do awansu spotkało się z dyskryminacją płci.
Port lotniczy, nowe linie kolejowe i drogi oraz inwestycje towarzyszące pozwolą stworzyć do 2040 r. 290 tys. nowych miejsc pracy i zapewnią wzrost łącznej produkcji w Polsce nawet o 90 mld zł rocznie- to wnioski z drugiej części raportu o CPK analitycznej firmy Kearney.