Dodaj ogłoszenie o pracy


Nowy rok na rynku pracy rozpoczął się od presji płacowej – Polacy chcą podwyżek!

51 proc. zatrudnionych oczekuje z nowym rokiem podwyżki wynagrodzenia. Dodatkowo 56 proc. spodziewa się premii. Polscy pracodawcy już od kilku lat nie przeżywali takiej presji płacowej – wynika z najnowszego badania „Monitor Rynku Pracy”, prowadzonego od ponad 6 lat przez firmę doradztwa personalnego Randstad.



Końcówka roku 2016 minęła w Polsce pod znakiem spadków stopy bezrobocia. Te dane odciskają swoje piętno na subiektywnej ocenie pracowników ich pozycji na rynku pracy, którą ilustruje nam badanie „Monitor Rynku Pracy”, przygotowywane przez firmę doradztwa personalnego Randstad. Najmocniej jest to odczuwalne w ocenie szans na znalezienie innej pracy w przypadku np. zwolnienia przez pracodawcę. 83 proc. respondentów deklarowało, że w ciągu półrocza byłaby w stanie znaleźć nowe miejsce zatrudnienia, a ponad 3/4 – że byłaby to praca nie gorsza niż obecna. To wyniki nie spotykane w liczącej już 6,5 roku historii badania w Polsce. A przy tym pobiliśmy wszystkie kraje europejskie, i to zarówno w przypadku dostępności jakiejkolwiek pracy (tu na podium znalazły się jeszcze Czechy i Austria), jak i pracy zbliżonej do poprzedniej (Czechy i Szwecja).
Ta dostępność pracy nie wpłynęła jednak istotnie na poprawę poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego. Polska mimo, że spadła o jedno miejsce w rankingu krajów, w których największa część kadr obawia się zwolnienia, jednak ciągle w zestawieniu krajów ze starego kontynentu znajdowała się w czołówce – niemal 1/3 badanych deklarowała taki niepokój. Większy odsetek zarejestrowano w Grecji (40 proc.), Włoszech (35 proc.), Wielkiej Brytanii i Hiszpanii (po 33 proc.), a średnia europejska wynosiła 28 proc. Warto przy tym zwrócić uwagę, że pod względem silnej obawy o utratę pracy nasz kraj z odsetkiem aż 10 proc. respondentów znajdował się na drugim miejscu pośród europejskich państw – ustępując tylko Grecji (12 [proc.).
Rotacja na wysokim poziomie
Polscy pracownicy są ruchliwi, bo niejako muszą tacy być, biorąc pod uwagę specyfikę naszego rynku pracy. Pokazuje to dobrze wskaźnik rotacji, czyli odsetek deklaracji badanych o tym, że w ciągu ostatniego półrocza faktycznie zmienili pracodawcę lub stanowisko u dotychczasowego pracodawcy. Nasz kraj od kilku lat znajduje się w ścisłej czołówce, a w ostatniej edycji - z wynikiem na poziomie 24 proc. - znowu ustąpił jedynie Wielkiej Brytanii (27 proc.). Rok temu wskaźnik ten w naszym kraju miał identyczną wartość, a dwa lata temu był o 1 punkt procentowy wyższy. Wskaźnik rotacji spada jednak w naszym kraju już drugi kwartał z rzędu, a dodatkowo najniższy od trzech lat jest wskaźnik mobilności – wynosił w najnowszej edycji jedynie 105 punktów. Było to ciągle wyraźnie więcej niż średnia dla całej Europy (100 pkt), ale kwartał temu było to 111 punktów, a kwartał wstecz – 110 punktów.
- Spadek indeksu mobilności oznacza kurczenie się grupy osób sygnalizujących swoją gotowość do zmiany firmy, w której są zatrudnieni. Faktem jest jednak, że tego rodzaju zmiana ma miejsce na całym kontynencie – europejski wskaźnik jeszcze pół roku temu szacowano na 102 punkty – teraz ma 100. Co może stać za tymi spadkami w naszym kraju? Z jednej strony intensywne transfery pracowników między firmami trwają już co najmniej od początku 2016 roku i częściowo już ta potrzeba zmiany się nasyciła. Z drugiej strony widzimy, że oczekiwania finansowe kandydatów są wyższe i część firm nie może im podołać – w efekcie kandydaci nie mając oczekiwanej oferty nie zmieniają pracy i ma to odbicie o ograniczeniu rotacji – wyjaśnia Monika Hryniszyn, członek zarządu i dyrektor personalna Randstad.
Co w przyszłości
Początek roku to oczywiście czas oceny ubiegłych miesięcy i prognozowania przyszłości. W 34 krajach, w których Randstad przeprowadza to badanie, rok temu 58 proc. respondentów przewidywało, że 2016 rok będzie lepszy niż poprzedni, a w najnowszej edycji 52% przewidywało, że 2017 rok będzie lepszy niż 2016. W Europie te wskaźniki wynosiły odpowiednio 56 proc. i 46 proc., a w Polsce – 52 proc. i 46 proc.. Oznacza to, że z punktu widzenia pracowników – nie mamy jasności dotyczącej przyszłości gospodarczej kraju i jesteśmy wszyscy bardziej ostrożni niż rok temu. Jednak bliższa ciału koszula, a pracownicy lepiej znają swoje własne firmy niż mieszające się wpływy w makroekonomii. Globalnie 61 proc. respondentów oceniało, że ich pracodawca radził sobie lepiej w 2016 roku, niż w roku 2015, a 68 proc. oczekuje, że 2017 będzie jeszcze lepszy. W Europie wskaźniki te wyglądały odpowiednio 62 proc. i 66 proc., natomiast w Polsce – 65 proc. i 72 proc. W bardziej różowych barwach przyszłość swoich pracodawców oceniali w UE tylko Szwedzi, Włosi i Hiszpanie. Można się więc spodziewać, że zdaniem respondentów w ich firmach będzie się działo raczej lepiej niż rok temu – i ten optymizm rósł, ale cała lokalna gospodarka będzie raczej w stagnacji – i tu oceny ulegały pogorszeniu.
Pod presją płacową
Pozytywne spojrzenie w przyszłość ma zarówno plusy, jak i minusy. Optymizm przekłada się na decyzje konsumpcyjne, ale i na presję płacową. Pod koniec 2016 roku aż 51 proc. badanych polskich pracowników spodziewa się podwyżki, a niezależnie od tego 56 proc. oczekiwało premii. Pod względem wzrostu pensji większe apetyty mieli w Europie tylko Szwedzi (65 proc.) i Brytyjczycy (59 proc.), a jeśli chodzi o premie – tylko Węgrzy (57 proc.).
Takiej presji płacowej pracodawcy nie czuli od czterech lat, gdy na podwyżki liczyło 59 proc. badanych, a na premie – 46 proc. W końcu 2013 roku podwyżki miesięcznych wynagrodzeń spodziewało się 36 proc. polskich badanych, w 2014 roku – 40 proc., a w 2015 roku – 49 proc. W przypadku premii było to odpowiednio 43 proc., 50 proc. i 54 proc. Trzeba jednak pamiętać, że były to życzenia czy też oczekiwania, a nie faktycznie realizowane zwiększenie wynagrodzeń. Dla wielu pracowników pragnienia te nie ziściły się, a jedynie kumulowały z upływającym czasem.

O badaniu: “Monitor Rynku Pracy” jest kwartalnym sondażem realizowanym w 33 krajach Europy, Azji, Australii i obu Ameryk. Badanie po raz pierwszy przeprowadzono w Polsce na początku 2010 roku. Sondaż jest przeprowadzany poprzez ankiety on-line w grupie respondentów w wieku od 18 do 65 lat, pracujących minimum 24 godziny w tygodniu, z uwzględnieniem wiodących w kraju typów zatrudnienia. Próba w Polsce wynosi ok. 800, a w pozostałych krajach ok. 400 respondentów (w całym badaniu udział bierze ok. 14 tys. osób). Bieżąca, 26. edycja badania, została zrealizowana w listopadzie i grudniu 2016 r.

(red/ źr. Randstad)

czy wiedziałeś, że...
PKB Polski do 2030 roku mógłby być o 9% wyższy, gdyby zawodowy potencjał kobiet został lepiej wykorzystany. To równowartość prawie 300 mld złotych rocznie. Według badań McKinsey, większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych skutkuje lepszymi wynikami finansowymi firm, które mają aż o 26 proc. większe szanse na wyższe zyski.
Polski rynek magazynowy w 2022 r. utrzymał się w dobrej kondycji. W budowie znajduje się kolejne 3,4 mln mkw. (-25% r/r), co zapowiada przekroczenie granicy 30 mln mkw. w 2023 r.
Według badania Forum Kobiet w Logistyce „Przywództwo kobiet w logistyce – gdzie jesteśmy i co dalej” z 2022 r., aż 41% respondentek nie miało szans na awans na stanowisko menedżerskie albo przywódcze ze względu na brak uznania ich kompetencji za równe kompetencjom mężczyzn, a 34% na swojej drodze do awansu spotkało się z dyskryminacją płci.
Port lotniczy, nowe linie kolejowe i drogi oraz inwestycje towarzyszące pozwolą stworzyć do 2040 r. 290 tys. nowych miejsc pracy i zapewnią wzrost łącznej produkcji w Polsce nawet o 90 mld zł rocznie- to wnioski z drugiej części raportu o CPK analitycznej firmy Kearney.