Dodaj ogłoszenie o pracy


Siedem „grzechów rekrutacyjnych” polskich rekruterów

Chcąc sprostać oczekiwaniom zarówno pracodawców, jak i kandydatów, rekruterzy muszą zadbać o przygotowanie się do tego zadania. Teoretycznie pożądanych przez pracodawców kandydatów, nie brakuje, a mimo to, rekrutacja nowego pracownika nie jest zadaniem łatwym i stanowi duże wyzwanie dla bardzo wielu firm. Szczególnie jeśli chodzi o rekrutację specjalistów. Jak zatem uniknąć najważniejszych grzechów rekrutacyjnych?
Grzech pierwszy: schematyczne ogłoszenia o pracę
Szablonowe ogłoszenie z pewnością nie pomoże w pozyskaniu dobrego kandydata. W wielu branżach jak np. w IT, osoby, często w ogóle nie przeglądają ofert. A jeśli już, to odpowiadają tylko na te, które w szczególności przykuły ich uwagę. Dlatego aktywnością powinny wykazać się same firmy i rekruterzy. Kreatywne billboardy, oferty zaszyfrowane w języku programowania czy ogłoszenia wyświetlane w miejscach publicznych – to tylko wybrane kreatywne sposoby, które mają za zadanie zwrócić uwagę wymagającej grupy zawodowej. Ograniczenie się do tradycyjnego ogłoszenia, które nie będzie się wyróżniać na tle innych, może w wielu sytuacjach okazać się niewystarczające.
Grzech drugi: długi formularz aplikacyjny
Formularze aplikacyjne ułatwiają selekcję setek aplikacji, ale należy też pamiętać, że za każdym razem powinny być „uszyte na miarę”. Oznacza to, że pytania w nim zawarte powinny być indywidualnie dopasowane do grupy zawodowej. Każdy kandydat oczekuje pytań, które są związane z polem jego specjalizacji, natomiast zniechęca go nadmiar szczegółowych pytań, które odbiegają od meritum sprawy. Zbyt mocno rozbudowany formularz aplikacyjny może odstraszyć i zniechęcić do wypełnienia.
Grzech trzeci: nieznajomość branży kandydata
Aż 1/3 respondentów badania „Candidate Experience” przeprowadzonego przez eRecruiter odpowiedziała, że rekruterom w Polsce brakuje specjalistycznej wiedzy. Ponadto, zagłębienie się w specyfikę danej branży pozwoli na zdobycie wiedzy na temat wyróżników kandydatów – co jest dla nich ważne, a czego nie tolerują. Dzięki temu dużo łatwiej można przygotować strategię employer brandingową i znaleźć „kartę przetargową” w staraniach o największe talenty.
Grzech czwarty: brak kontaktu z kandydatem
Piętą Achillesa wielu prowadzonych rekrutacji jest brak komunikacji z kandydatem w czasie trwania procesu. Kontakt z potencjalnym pracownikiem powinien być utrzymany na każdym etapie rekrutacji. Już po otrzymaniu aplikacji warto wysłać do kandydata maila zwrotnego z podziękowaniami za udział w rekrutacji i informacją na temat kolejnych kroków. Warto podkreślić, że jeśli kandydat bierze udział w kilku kolejnych etapach takich jak rozmowa telefoniczna czy spotkanie, bardzo istotne jest, aby otrzymywał informację zwrotną po każdym z nich. Dzięki temu będzie czuł się nie tylko dobrze poinformowany, ale przede wszystkim ważny. Wpłynie to z pewnością na jego ogólne wrażenie z procesu rekrutacji i zostanie docenione niezależnie od jego ostatecznego wyniku.
Grzech piąty: niekończąca się historia
Rekrutacja powinna być wcześniej zaplanowana i przebiegać zgodnie z przygotowanym harmonogramem. Aby uniknąć przedłużania się procesu, rekruter musi zadbać m.in. o płynną komunikację z menedżerami działów, którzy będą wspierać rekrutację i sprawdzać kompetencje kandydatów. Zamiast spotkań z kilkunastoma kandydatami, warto pierwszej selekcji dokonać na podstawie rozmowy telefonicznej bądź wideo rekrutacji. To pozwoli na oszczędność czasu zarówno rekrutera jak i samego kandydata. A jeśli niestety proces wydłuża się, należy zadbać o właściwą komunikację z kandydatami – każdy z nich powinien otrzymać informację o statusie procesu i czasie, w jakim może spodziewać się odpowiedzi.
Grzech szósty: brak elastyczności pracodawcy
Pracodawcy bardzo często oczekują od kandydatów elastyczności, m.in. w zakresie dostępności. Na to samo powinni liczyć potencjalni pracownicy. To może dotyczyć terminu spotkania rekrutacyjnego czy czasu potrzebnego na przygotowanie zleconego zadania. Warto także pamiętać, że nawet w sytuacji, gdy rekruter znalazł doskonałego kandydata zainteresowanego propozycją pracy, ten może zawsze wycofać się z procesu. Zdarza się tak m.in. z uwagi na sztywne ustalenia i niepodlegające negocjacjom warunki. Czasem drobne ustępstwa ze strony firmy, jak określone benefity czy możliwość pracy z domu, mogą przeważyć o podjęciu przez kandydata pozytywnej decyzji.
Grzech siódmy: brak bazy kandydatów
Większość rekruterów skupia się tylko na kandydatach, którzy przeszli do finalnego etapu rekrutacji, a zapomina o tzw. kandydatach odrzuconych. Nie zdają sobie sprawy, że przygotowana i następnie odpowiednio zarządzana baza może ułatwić im przyszłe rekrutacje. W sytuacji, w której rekruter ma niewiele czasu na zrekrutowanie nowego specjalisty, lub otrzymał niewiele aplikacji w odpowiedzi na ofertę pracy, zawsze może zajrzeć do bazy CV i dać drugą szansę wybranym kandydatom. Taką bazę, w szybki i prosty sposób można stworzyć np. dzięki elektronicznym platformom rekrutacyjnym jak eRecruiter.
(red/ źr. eRecruiter)

czy wiedziałeś, że...
PKB Polski do 2030 roku mógłby być o 9% wyższy, gdyby zawodowy potencjał kobiet został lepiej wykorzystany. To równowartość prawie 300 mld złotych rocznie. Według badań McKinsey, większa liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych skutkuje lepszymi wynikami finansowymi firm, które mają aż o 26 proc. większe szanse na wyższe zyski.
Polski rynek magazynowy w 2022 r. utrzymał się w dobrej kondycji. W budowie znajduje się kolejne 3,4 mln mkw. (-25% r/r), co zapowiada przekroczenie granicy 30 mln mkw. w 2023 r.
Według badania Forum Kobiet w Logistyce „Przywództwo kobiet w logistyce – gdzie jesteśmy i co dalej” z 2022 r., aż 41% respondentek nie miało szans na awans na stanowisko menedżerskie albo przywódcze ze względu na brak uznania ich kompetencji za równe kompetencjom mężczyzn, a 34% na swojej drodze do awansu spotkało się z dyskryminacją płci.
Port lotniczy, nowe linie kolejowe i drogi oraz inwestycje towarzyszące pozwolą stworzyć do 2040 r. 290 tys. nowych miejsc pracy i zapewnią wzrost łącznej produkcji w Polsce nawet o 90 mld zł rocznie- to wnioski z drugiej części raportu o CPK analitycznej firmy Kearney.